grudnia 06, 2021

Kawiarnia pełna marzeń. Agnieszka Lis


Bardzo lubię pióro Agnieszki Lis. Jej książki sprawiają,  że czuję się najzwyczajniej w świecie lepiej na duszy.
Zaraz się przekonacie czy Kawiarnia pełna marzeń też miała w sobie to coś.

W grupie wieloletnich przyjaciół mnóstwo się dzieje. Rodziny Arkadiusza i Klemensa od zawsze spędzają razem Wigilię, nie inaczej ma być w tym roku. Nie obędzie się jednak bez komplikacji...

Gdy Dagmara traci pracę, postanawia spełnić swoje marzenie – wbrew obawom otoczenia otwiera kawiarnię. Nie jest jej łatwo – jej teściowa, doświadczona restauratorka, wtrąca się we wszystko. Napięte relacje utrudniają organizację wigilii w kawiarni Dagmary, choć na szczęście jej nie uniemożliwiają.

Ze względu na konieczny po włamaniu remont w ich domu Justyna razem z noworodkiem zmuszona jest wprowadzić się do teściów, których sytuacja też jest dość skomplikowana. Pomimo rozwodu żyją w przyjacielskich stosunkach, a nawet decydują się na ponowne wspólne zamieszkanie.
Remontem domu Justyny zajmuje się oryginalny sąsiad – Paweł, który słów powszechnie uznawanych za nieprzystojne używa jak... przecinka.

W grupie przyjaciół pojawiają się nowe postacie. Czy wszystkie mają dobre intencje? I czy na pewno dla każdego znajdzie się miejsce przy wigilijnym stole?

Bardzo lubię świąteczne powieści za ich ciepło i rodzinną atmosferę. 
I tak samo było i w tym przypadku. Kawiarnia pełna marzeń to ciepła historia która urzeknie swoim klimatem nawet największych pesymistów.
Agnieszka Lis swoją powieścią sprawiła,  że  wśród bohaterów czułam się jak pomiędzy najlepszymi przyjaciółmi.
No nie da się ich nie lubić.
Moim ulubieńcem i z tego co mi się obiło o uszy, jest Paweł😁😁
W sumie to każdy z bohaterów,  a jest ich sporo: Arkadiusz, Klemens, Barbara, Melania, Cezary, Justyna, Norbert, Eliza, Iwo, Honorata, Łukasz, Pawełek, Olga, Grzegorz, Dagmara, Wojtek, Dominik, Sebastian, Michał, Paweł i  Danusia,  zasługuje na uwagę. Jednak dziś nie będę się zagłębiać w każdą postać, bo uważam, że to mija się z celem.
Sami musicie się z nimi zapoznać. I wypić kawę.

Na uwagę zasługuje fakt, że otwierając książkę nie jesteśmy obrzygani przez Świętego Mikołaja, czyli na pierwszej stronie nie mamy choinek, kolęd i karpia.
Autorka stopniowo nastraja nas w świąteczny nastrój, co sprawia, że czytając tę powieść nastrajałam się na święta wraz ze wszystkimi bohaterami. Mi coś takiego bardzo odpowiadało i jestem zadowolona z tego, że Agnieszka tak a nie inaczej poprowadziła fabułę.

Kolejną rzeczą która zasługuje na uwagę jest fakt, że powieść nie jest słodko-pierdząca. 
Bohaterowie mają problemy. Prawdziwe. Realne. Takie swojskie. Jak mogą spotkać każdego z nas. Bo dosyć często w takich powieściach ich problemy są wyimaginowane, ale jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki: znikają.  
Tutaj tego nie doświadczymy.  I Agnieszko,  dziękuję Ci za to.

Cała historia mnie urzekła i wprawiła w świąteczny nastrój. Już nie drażnią mnie świąteczne piosenki w sklepach,  czy ubrane choinki na miesiąc przed świętami.
Agnieszka Lis doprowadziła mnie do takie stanu, że święta mogą trwać cały rok, jeżeli będzie na nich Paweł 😉
Bardzo mnie ciekawi jak Wy odbierzecie bohaterów Kawiarni...
Czy urzekną was oni tak jak mnie. Czy może będą was drażnić do granic możliwości,  bo wiecie,  wszystko jest możliwe.

Kawiarnia pełna marzeń to powieść pełna marzeń.
Powieść, którą czytałam z niebywałą przyjemnością. Powieść, której czytanie nie było stratą czasu. 
Książka sama w sobie jest ciepła. Tak prawdziwie. A nie na pokaz. Na zasadzie: zastaw się, a postaw się.
Tutaj wszystkie emocje są oczywiste. Czytając tę powieść czułam się jakby mama otuliła mnie cieplutkim kocem. Czułam się miło,  błogo i bezpiecznie.
I uważam,  że potrzeba więcej takich książek na naszym rynku. 

Czy polecam??
Tak. Tak. Tak.
Agnieszka Lis stworzyła coś z czego może być dumna. Pokazała nam, że święta to nie miejsce a ludzie.
Jeżeli poszukujecie historii,  która nastroi Was świątecznie,  to trafiliście idealnie.
Także nawet się nie zastanawiajcie tylko zamawiajcie,  bo to właśnie czas na tę książkę. 
To czas na Agnieszkę Lis.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger