stycznia 27, 2019

Pornotyk, Amerykańska królowa Sierra Simone, czyli ktoś minął się z powołaniem.



Amerykańska królowa od Sierry Simone urzekła mnie swoją okładką,  i niczym więcej.
Gdy zobaczyłam ją w zapowiedziach to sądziłam, że dostanę wysublimowany romans w najwyższych kręgach władzy. A trafiła mi się wyuzdana historia, która spokojnie mogłaby robić za scenariusz filmu porno.
Przejdźmy jednak do fabuły.
Greer Galloway od małego dziecka poznaje polityczny świat intryg i kłamstw. I nie podoba jej się to co widzi. Zostaje ona wykładowcą na uczelni i odcina się od tego całego politycznego zgiełku. Jednak przeszłość sobie o niej przypomni, a konkretnie urzędujący prezydent Stanów Zjednoczonych, i jednocześnie chłopak, który skradł jej pierwszy pocałunek i był jej pierwszą miłością. No i jak to w takich książkach bywa, przybywa po nią jej pierwszy kochanek, który obecnie jest wiceprezydentem. Serce bohaterki w takiej sytuacji będzie rozdarte na pół. No, ale nie tylko serce, bo ciało też będzie należeć do dwóch mężczyzn.
Więcej wam pisać nie będę bo naprawdę nie ma o czym. Teraz zaczynają się kombinacje kto z kim i gdzie.

Wyobrażam sobie, że pieprzę jego, Asha, ich obu naraz. Wyobrażam sobie,
jak pieprzą się nawzajem, jak pieprzymy się wszyscy troje, bez granic, w każdą
dziurkę, bez pytań i wątpliwości"

Dalej jest już tylko gorzej. Niby jest tam jakaś fabuła, ale jest ona niezauważalna w tej książce, ponieważ najważniejsze osoby na świecie myślą tylko o tym żeby się bzykać. W pewnym momencie zrobiło się to już niesmaczne i było tego zdecydowanie za dużo. 

Oczywiście prysznic przeradza się w seks, najpierw Ash i Embry, potem ja i Embry, a potem znowu we troje.
Ash zmusza mnie do połknięcia podwójnej dawki środków przeciwbólowych  na  moją biedną pizdę, a potem  kładziemy się we troje na łóżku pozbawionym pościeli...."

Takich kwiatków jest w tej książce naprawdę sporo.

Rany. – Na wpół jęczę, na wpół się modlę, płonąc od środka. Spoglądam
przed siebie i widzę nas w lustrze. Ja, dysząca i zarumieniona, z naszyjnikiem
i tiarą połyskującymi w świetle, klęcząca w chmurze białego jedwabiu i tiulu.
Materiał niemal całkowicie zakrywa mężczyznę pode mną, widać tylko jego
ręce, które ściskają teraz moje piersi przez gorset. Panna młoda, ujeżdżająca
twarz świadka. Pan młody, sam w swoim pokoju, masujący sobie pałę
i słuchający. Baśń stojąca w ogniu.

Przyznam wam, że w tej książce prócz okładki nie podobało mi się nic. No może odnośniki do Polski,  ponieważ fabuła tego koszmarku przedstawia wojnę na terenie Polski . Chociaż nie fajnie się czytało o tym, że Kraków został zbombardowany. 
Ciekawi mnie  fakt skąd autorka wpadła na pomysł nazwiska dla prezydenta: Andrzej Lewandowski , czyżby od Lewego?? 
No i jak dla mnie to tylko tyle pozytywnych aspektów w tej książce. Reszta to idealny scenariusz do filmu porno.
Dla mnie książka odpychająca, gdzie zatarła się granica pomiędzy erotykiem a pornosem, bo naprawdę inaczej tej książki nazwać nie można.
Jeszcze jednym plusem tej książki było to, że bardzo szybko się ją czytało,  ponieważ kartkowałam myśli bohaterki na temat tego jaka pusta jest jej cipka. A omijając takie fragmenty z tej książki nie zostanie dużo do czytania.

Reasumując. 
Jeżeli jesteś fanką filmów porno, i bardzo dużej ilości seksów i wszelkich trójkątów, i nie mówię tu o matematyce,  to jest to książka dla Ciebie.
Jednak jeżeli ktoś szuka powieści,  która wciągnie go od pierwszych stron i będzie się charakteryzowała zmysłowością to nie sięgajcie  po to. 
A jeżeli Sierra Simone będzie chciała robić karierę w Hollywood to może pisać scenariusze do filmów porno,  bo pierwszy już ma.


Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwo Kobiece 


















20 komentarzy:

  1. Leżę i kwiczę. Dziś to już druga recenzja ,,fantastycznej" książki. Dzięki wam wiem czego unikać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta ksiażka jeszcze przede mną. :D Jak ja wspomniałam o "kwiatkach" w Piorunie tak teraz wszystkie piszą "kwiatki" jak znajdują głupoty w recenzjach XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Okropnie się męczyłam przy tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że książka Ci się nie spodobała, ale muszę przyznać, że i mnie urzekła ta okładka. Zapowiedź tej książki sprawiła, że postanowiłam, że powiedziałam sobie, że muszę ją mieć w swojej biblioteczce, ale z drugiej strony troszkę obawiałam się tego, że bohaterka może być niezdecydowana, a wiadomych scen ponad stan. Po Twojej recenzji chyba przeczytam ją, ale jak gdzieś ją dorwę, np. od znajomej lub w bibliotece :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy weszłam tu po raz pierwszy, od razu rzuciła mi się w oczy okładka - jest piękna!!! Harmonijna, proporcje, kolory, piękno!!! Ale po przeczytaniu Twojej recenzji umocniłam się w przekonaniu, że "nie ocenia się książki po okładce"

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko okładka zupełnie nieadekwatna z opisem :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego tak piękna okładka została wykorzystana do takiego syfku? No potwierdzam, że książka nie do przejścia przez czytelników, którzy oczekują od prozy czegoś więcej niż mechanicznych aspektów seksu. Fuuuuuuj

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka fenomenalna. Jednak Twoja recenzja nie zachęca do czytania :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpadam. Nie mam zamiaru wydawać kasy na porno.

    OdpowiedzUsuń
  11. Koszmarek ma medal z kartofla.

    OdpowiedzUsuń
  12. Na pewno będę ją omijać ,po tym co napisałaś już mi się niesmacznie zrobiło ..

    OdpowiedzUsuń
  13. Zatem omijam szerokim łukiem, nie dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej, faktycznie ta okładka piękna. Nie lubię takich babskich, ale mi się bardzo podoba, o dziwo ;) ale treść... Cóż... Ostatnio mam wrażenie, że wszyscy tak piszą i to mnie przeraża...

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy posta. Osobiście nie czytam takich książek ale mimo to jest bardzo ciekawa. beautylilly87.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie cierpię książek, których jedynym sensem jest opisywanie łóżkowych, a cała fabuła nagle odchodzi na bok. Szkoda tylko, że tak dobra okładka zmarnowała się dla tak słabej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta książka to najgorsze zło świata😂 Ja już w swojej recenzji nawet nie chciałam przytaczać fragmentów, aby komuś życia nie obrzydzić. Wystarczy, że ja mam traumę do końca życia 😂

    Pozdrawiam, Ewelina z redgirlbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger