stycznia 30, 2023

Odcienie czerwieni. Magdalena Szponar.

Od czego zacząć?
Cóż. Chyba od tego, że chciałabym podziękować Magdalenie za możliwość umieszczenia swojego logo na tej książce. 
Bo to mój debiut na okładce Magdy.
Chociaż nie powiem. Jak dostałam propozycję patronatu, to plik z książką otwierałam z duszą na ramieniu.
A to czemu?
Co z tego wyszło?
Zaraz się o tym przekonacie.

No to jedziemy z tym koksem.

Izabela Sarnecka jest psychologiem policyjnym oraz profilerką. Pomaga kolegom z pracy wytypować potencjalnych sprawców przestępstw. Już podczas studiów nabrała pewności, że za część zabójstw popełnionych w ostatnich latach na terenie kraju odpowiada jedna osoba – mężczyzna zwany Bystrym.
Gangster, którego podejrzewa Izabela, doskonale wie o jej poczynaniach. Jest szefem mafii działającej głównie na linii Polska-Skandynawia. Mężczyzna wydaje na kobietę wyrok, jednak ciągle odwleka jego wykonanie w czasie. Kiedy w końcu stają twarzą w twarz, decyduje, że na razie nic jej nie zrobi. Najpierw chce się przekonać, na co ją stać.
Policjantka i gangster stojący po dwóch stronach barykady zaczynają niebezpieczną grę w kotka i myszkę. Wiedzą, że nic nie powinno ich łączyć, ale pokusa jest zbyt silna, żeby jej się oprzeć. Jak długo Artur pozwoli Izabeli na tę zabawę? Czy będzie chciał ją w końcu przerwać?

Od czego by tu zacząć?
Chyba od Artura. 
Łoooo panie. 
Taki bohater.
Kocham inteligentych facetów.
Są moją kocimiętką. 
A Artur, nie dość,  że inteligentny to jeszcze sprytny i przebiegły.
To, że przystojny to chyba logiczne.
Bo hellllloooołłł. Jak już lubić bohatera,  to takiego na którego przyjemnie będzie rzucić okiem.
No to Artur taki jest.
To bohater,  który ma trupy w szafie. Lecz, kto ich nie ma.
A tak na poważnie.
Naprawy fajnie wykreowana postać.
Nie jest przerysowany. Nie jest absurdalny.
Jest normalny.
Wręcz pokuszę się o stwierdzenie, że prawdziwy.
Także sami widzicie.

Na drugim brzegu mamy Izabelę. 
Izę,  którą wręcz uwiebiam.
Matko i córko i reszta rodziny.
Złota dziewucha.
Jak sami dobrze wiecie dosyć często mam problem z bohaterkami. Najczęściej chciałabym je ubić nogą od stołu.
A tutaj klops. Z Izą to ja bym z chcecią na jakiegoś browara poszła.
Bo naprawdę, fajna z niej babka. Bystra 😉, inteligentna i pewna siebie.

Razem ta dwójka to połączenie wręcz wybuchowe.
A czemu?
Cóż...
Sami się o tym przekonajcie czytając tę powieść. 

Magdalena Szponar stworzyła coś pomiędzy romansem a darkiem. 
Taki #lightdark  <duma mnie rozpiera, bo to mój pomysł>.
Romans, kryminał,  thriller,  dark erotyk.
Taki mix wszystkiego.
I powiem wam, że to dobry mix, wręcz bardzo dobry. Na dodatek z fabułą poprowadzą w taki sposób,  że nie ma choooja we wsi, książki nie odłożysz.
Bo jeszcze tylko jeden rozdział. Jedna strona.
I cyk.
Koniec książki.
Siadasz wtedy w fotelu i myślisz: co tu się odjebało 😱
Bo....
A co ja wam będę pisać.
Sami sprawdźcie co takiego Magdalena wymyśliła.

Muszę wam powiedzieć, że podobało mi się jak Magdalena przedstawiła pracę profilera. I dodam, że zrobiła to dobrze. Bo jak część z was wie, mam takie małe zboczenie i sprawdzam sobie niektóre rzeczy z książki.  I nie powiem, zajęło mi to troszkę czasu, ale wszystko jest glancuś cycuś z tym zawodem profilera.
Także sami widzicie. Magda odwaliła kawał dobre roboty.

Na uwagę zasługuje również styl w jakim książka jest napisana.
Jeżu kolczasty. 
Jak mi się ją dobrze czytało.
Pióro Magdy cechuje bardzo dobry warsztat jak i lekkość,  która sprawia, że czas z nią spędzony to była czysta przyjemność.
Jak babcię kocham. Przez Odcienie czerwieni się dosłownie płynie.
Ta lekkość sprawia, że przerzucałam  ,,strony" czytnika z prędkością światła. I nie musiałam się zastanawiać co autor miał na myśli.
A to przeogromny plus.

Na wzmiankę zasługuje również Robert. 
Tak, dobrze myślicie: będzie drugi tom.
Lecz spokojna wasza potargana, o innych bohaterach.
Także zamawiać i czytać, bo Odcienie czerwieni to must read lutego.

Czy polecam?
Nooo ba.
A mówią,  że nie ma głupich pytań.
Moim zdaniem Magdalena Szponar może być dumna ze swojej książki. Może być dumna z tego, że stworzyła coś tak dobrego. Coś tak wyszukanego i mrocznego a jednocześnie prostego.
Słyszałam opinię, że to najlepsza książka autorki.
Czy się z nią zgadzam....cóż...nie przeczytałam jeszcze wszystkiego spod pióra Magdy, lecz wiem jedno: poprzeczka została postawiona bardzo wysoko.
Także zamawiajcie, wrzucajcie na wirtualne półki i czytajcie.
Bo takiej powieści jeszcze na naszym rynku nie było.
Polecam: Gypsy Girl Recenzuje.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger