stycznia 10, 2022

Krucha tęsknota. Cora Reilly


To, że bardzo lubię książki Cory Reilly. 
Także chyba nikogo nie dziwi fakt, że pojawiła się tutaj opinia o jej najnowszej powieści,  czyli Krucha tęsknota. 
Także zaczynamy.

Historia siostry Serafiny, bohaterki Złamanej dumy!
Miała być dla niego tylko nagrodą pocieszenia.
Sofia zawsze wiedziała, że nie będzie taka jak jej siostra. Nie była blondynką, nie była tak perfekcyjna jak Serafina. Jednak musiała ją zastąpić u boku Danilo – mężczyzny, któremu porwano narzeczoną w dniu ślubu.
Taki obrót spraw powinien być spełnieniem snów Sofii. W końcu kochała się w Danilo, nawet kiedy był zaręczony z Serafiną. Ale Sofia szybko się orientuje, że to marzenie ma gorzki smak. Danilo jej nie chce. Wspomnienie jej siostry wciąż go otacza, a Sofia, choćby bardzo się starała, nigdy nią nie będzie.
Danilo zawsze dostaje to, czego pragnie, a chciał mieć Serafinę. Teraz będzie musiał poślubić jej siostrę, która jest dużo młodsza od niego.
Wkrótce może się okazać, że jeżeli mężczyźnie nie uda się zapomnieć o tym, co stracił, straci również to, co otrzymał w zamian.

Od czego by tu zacząć??
Hmmmmm.
Sofia....czasami musiałam sobie przypominać, przynajmniej na początku książki,  że to dziecko. Nastolatka. Bo ludzie...gdybym mogła to bym ją strzaskała po gębie. To jedna z tych bohaterek,  która nawet swoim mruganiem mnie drażniła. Fakt. Im dalej w las, tym jej zachowanie było dojrzalsze, ale z ręką na sercu mogę wam napisać, że ze wszystkich bohaterek wykreowanych przez Corę,  Sofię polubiłam najmniej.

– Dlaczego nie możesz po prostu żyć dalej? – wyszeptałam. To samo pytanie chciałam zadać Danilo.
Samuel zaśmiał się gorzko.
– Żyć dalej? Nie ma, kurwa, mowy, że po prostu będę żył dalej. Straciłem ją i nic ani nikt mi jej nie zastąpi. 

I to jej ciągłe porównywanie się do siostry...bosze....rozumiałam to do czasu. A dokładnie do akcji z włosami....tego w sumie nadal za bardzo nie pojmuję. No, ale cóż....doszłam do wniosku, że to wszystko to w sumie nie jest wina Sofii,  a wszystkich wokół....Fina to. Fina tamto. Nie dziwię się, że to dziecko nie wiedziało kim dokładnie jest skoro żyła w cieniu siostry.

Do pokoju weszła Fina. Włożyła zwykłe jeansy i T-shirt, a blond włosy spływały falami po jej ramieniu. Choć nie miała żadnego makijażu, była najładniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałam. Dlaczego Danilo wybrał mnie zamiast niej? Ona była dorosła. 
Była idealną księżniczką dla kogoś takiego jak on.

I tak jak Sofia miała  ,,obsesję" na punkcie swojej siostry, tak Danilo ma obsesję na punkcie Remo.

Byłem zły na całą tę sytuację i kompletnie wściekły na Remo Falconego.

Zamierzałem zabić Remo Falconego. Ukradł mi narzeczoną i ją złamał, przez co teraz nie mogła mnie poślubić. Zamierzałem
zniszczyć wszystko, co miało dla niego znaczenie. Poprzysiągłem sobie, że nie spocznę, dopóki nie zrujnuję jego życia, tak
jak on zrujnował moje.

Rozumiem. Męska duma i te sprawy. Jednak to, że Danilo widział tylko czubek własnego nosa bardzo mnie zaskoczyło.
Tyle razy ile wspominał on swoją nienawiść do Falcone,  to za każdym razem dźgał tym Sofię prosto w serce.
No, ale czas jest w tym przypadku najważniejszy.  I Danilo....
A co takie się stało??
Musicie przekonać się sami.


Powiem wam, że jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. 
Z początku miałam wrażenie,  że będzie to najsłabsza pozycja Cory Reilly.  Jednak myliłam się. I to bardzo.
Fakt....sam początek troszkę mnie wynudził.
Jednak czytałam dalej i nie żałuję. 
Czystą przyjemnością było patrzenie jak Sofia z podlotka staje się kobietą. Taką prawdziwą. 
Danilo też przeszedł metamorfozę. Pomimo tego, że od samego początku książki był mężczyzną.  To jednak dopiero potem zaczyna się zachowywać jak na mężczyznę przystało. Bo jak babcię kocham....na samym początku zastanawiałam się kto jest młodyszy, ponieważ Danilo momentami był jak dziecko,  któremu zabrano zabawkę.
No, ale cóż...
Ważne,  że chyba przemyślał sobie niektóre kwestie i przestał zachowywać się jak rozpieszczona diva. 

Na uwagę, przynajmniej moim zdaniem,  zasługują rodzice Sofii i jej starszy brat.
Jak babcię kocham. Ja bym taką rodzinę w kosmos wystrzeliła. 
Niby tutaj gadają: Biedroneczko, Biedroneczko,  a nadal traktują Sofię jakby była substytutem Finy.
Troszkę smutne to było.
Tym bardziej,  że Sofia to dziecko,  nastolatka, która pragnie uwagi.
No, ale cóż....Nic na to nie poradzimy.

Cała ta sytuacja była skomplikowana. Mama, tata, Samuel i wielu innych opłakiwało utratę Serafiny tak bardzo, że czułam się przez to niewystarczająca. Sądziłam, że uda
mi się zająć miejsce Finy w ich sercach. Jakby jej zniknięcie pozostawiło tam pustkę, którą mogłabym zapełnić. Tymczasem
stworzyło ono czarną dziurę pożerającą wszystko dookoła. Nie umiałam sobie z tym radzić.

Jak to bywa przy książkach Cory, przez tę historię dosłownie płynęłam. Chociaż ma początku chyba troszkę pod prąd. 

Napisana prostym, ale nie prostackim językiem powieść sprawia, że czytanie jej to czysta przyjemność.  I właśnie taką przyjemność odczuwałam podczas czytania tej książki.
Ciekawość doprowadziła mnie do tego stopnia, że nie  nie mogłam się od niej oderwać. Naprawdę byłam ciekawa jak to wszystko sie rozegra. Po jakie karty sięgnie jeszcze Sofia. I czy Fina z Sofią.... A o tym przekonacie się czytając tę historię.

To było coś doskonałego – jej ciało przy moim. Objąłem żonę, chcąc być jeszcze bliżej.

Z niebywałą przyjemnością czytałam jak obydwoje dojrzewają do pewnych rzeczy. Jął Sofia i Danilo zdają sobie sprawę z zaistniałych sytuacji i jak krok po kroku stwarzają rodzinę.

Mówiłem ci, że nie kochałem twojej siostry. Nie znałem Serafiny. Pragnąłem jej tak, jak sroka pragnie błyskotek. Nie mogę
zaprzeczyć, że bardzo długo żałowałem, że ją straciłem, ale nie było tak z powodu tego, co do niej czułem, tylko ze względu na
moją nienawiść do Remo Falconego. Nadal chcę zabić tego faceta i to się nigdy nie zmieni.


To powieść dosłownie na raz. Cyk i zanim się obejrzycie będziecie już kończyć historię Sofii i Danilo. 

Krucha tęsknota podawana jest jako osoby tom, który nie należy do żadnej z wydawanych u nas serii Cory Reilly. 
Jednak uważam, że trzeba ją czytać w kolejności w jakiej wcześniejsze książki Reilly zostały u nas wydane, ponieważ w tym tomie dzieją się rzeczy na które miały wpływ wcześniejsze powieści.


Czy polecam??

Oczywiście, że tak. Pomimo tego,  że to mafia, mafia, która wychodzi mi czasami bokiem, to jednak jest to Cora. Dla niektórych mistrzyni romansu mafijnego i po tylu mafijnych romansach mogę z ręką na sercu powiedzieć, że mafijne książki spod pióra Pani Reilly są jednymi z lepszych jakie czytałam.


Tak więc jeżeli jesteście fanami Cory to z pewnością musicie zamówić i przeczytać tę książkę.


2 komentarze:

  1. Ależ ja czekam na tę książke. To jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie pozycja. Już czuję ten ból bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ksiakzi Cory. I czekam az ta pojawi się na legimi

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger