Przez żołądek do łóżka??? Czy może do serca??Czyli historia o tym jak gotowanie połączyło dwie dusze.
Małe ostrzeżenie: nie siadajcie głodni do tej książki, ponieważ czytelnik od razu ma ochotę jeść.
Powiem wam, że jak tylko otrzymałam propozycję patronowania tej książce, to ucieszyłam się jak dziecko, gdyż opis i sama treść bardzo przypadły mi do gustu.
A zaraz się przekonacie co mnie tak zaciekawiło.
On, Artur Ostry, jest właścicielem sieci doskonałych restauracji, które słyną z dań podnoszących libido. W dzień występuje jako szef kuchni, nocą zmienia się w mężczyznę, którego nie sposób zapomnieć. Z pozoru jest człowiekiem w pełni zadowolonym z życia, jednak nosi w sobie bolesną tajemnicę.
Ona, Lena Kruk, dwudziestopięciolatka, zapalona cukierniczka amatorka, bez grosza przy duszy. Aby utrzymać się w Gdańsku, chwyta się każdego zajęcia, choćby było najbardziej podejrzane. Podejmuje się nawet pracy w klubie erotycznym.
Na swoje szczęście w tym raczej mało sympatycznym miejscu Lena poznaje Artura, a ten docenia jej pasję i talent do produkcji słodkości. Zaprasza dziewczynę do swojego programu stażowego. Tym samym Ostry daje szansę im obojgu: jej na karierę, sobie na zmianę, na którą chyba nie jest do końca gotowy.Jak rozwinie się ta pełna namiętności i wyrafinowanych smaków znajomość?
Gdy tylko dostałam plik z książką do przeczytania od razu się za niego zabrałam. A to czemu?? Przez opis, który wyjątkowo mi się spodobał.
A co z środkiem??
Już wam piszę.
Jak mi było trzeba tak opisanych scen seksu. Tak opisanej całej tej otoczki. Bo wiecie co?? Wiele tych tzw erotyków to typowe romanse, lecz nie tutaj.
Tutaj znajdziemy erotyk w pełnym znaczeniu tego słowa. Jednak nie myślcie sobie, że ta książka to sam seks, a fabuła leci sobie gdzieś tam w tle.
Ooooo nie. Tutaj wszystko jest idealnie wywarzone. Odmierzone. I dopieszczone. I widać, że autorka wie o czym pisze. Że wiązanie czy ogólnie BDSM nie jest dla niej czymś nowym. I brawa za to. Brawa za to, że nie bała się tematów tabu, jakimi w naszym społeczeństwie jest spełnianie swoich erotycznych fantazji. Bo nie oszukujmy się...każdy z nas je ma, ale tylko garstka czerpie z życia na tyle dużo by je spełniać.
A bohaterzy książki Ostry czerpią z życia całymi garściami i nie boją się tego. I nie kryją się z tym.
A teraz przejdźmy do bohaterów.
Tytułowy Ostry. Artur Ostry.
Mężczyzna z krwi i kości. Typowy samiec alfa. I nie tylko w życiu, ale i w łóżku.
I jak w życiu jego ,,partnerki" mają coś do powiedzenia. Tak w łóżku Ostry dominuje
I to ostro. I w sumie ucieszyło mnie to, ponieważ jego dominacja nie wywodzi się z wybujałego ego, które musi sobie poprawiać w łóżku. Ostry taki jest zawsze. Władczy, dominujący, stanowczy. W sumie jak wielu bohaterów książek. Jednak w nim jest coś innego. Taka ostrości, która sprawia, że chce się go schrupać. I właśnie na odrobinę ostrości skusiła się Lena, główna bohaterka powieści, którą wyjątkowo polubiłam. Chyba nawet bardziej niż Ostrego.
Na pierwszy rzut oka Lena wydaje się być zagubioną dziewczynką, która nie wie co chce od życia. Nic bardziej mylnego. To pewna siebie dziewczyna, która co najważniejsze, akceptuje siebie, taką jaką jest.
Takie połączenie, czyli Artur i Lena, to mieszanka wybuchowa.
Połączenie dwojga ludzi z pasją do gotowania, co moi drodzy czuć na każdej stronie. Łoooo panie, jaka ja się głodna zrobiłam czytając tę książkę. Dosłownie na wyciągnięcie ręki były te wszystkie cudowne dania, których nie mogłem zjeść :(
Ech......
Ta dwójka pogubionych ludzi, odnalazła siebie. I właśnie to ich spotkanie jest końcem jednego etapu i jednocześnie zaczęciem drugiego.
Obydwoje dążą do perfekcji w tym co robią, co często jest zgoła odmienne od tego co chcą dla nich najbliżsi.
Pisząc o tej książce nie sposób pominąć tego, że jest to erotyk. Erotyk z pełnym znaczeniu tego słowa. Jednak jest on subtelnie wyważony.
Obrobina erotyki, szczypta perwersji, ździebko bdsm i krzytyna romansu.
To właśnie przepis, który zastosowała w swojej powieści autorka, i mogę wam z ręką na sercu powiedzieć, że ten przepis to pewniak.
Świeżość jaką czujemy przy tej historii sprawia, że te 237 stron, czytelnik dosłownie pochłania, pochłania jak najlepsze danie i nie możemy się od niego oderwać.
Ze strony na stronę mówiłam sobie: jeszcze tylko jeden rozdział. No i bum. Książka ma raz. Z pewnością ma na to wpływ styl pisania Angeli, który jest delikatny i zarazem mocny.
Czy jest to książka idealna??
Nie. Bo takiej nie ma. Każdy lubi co innego.
Powiem wam, że nie obraziłabym się jakby ta powieść miała jakieś 100 do 200 stron więcej, jednak autorka skupiła się na głównych bohaterach, nie rozbudowała wątków pobocznych do niewiadomo jakich rozmiarów. Więc wieksza liczba stron nie jest aż tak potrzebna, jednak sami wiecie, jak coś jest dobre, to mamy ochotę żeby się nie kończyło.
Czy polecam??
Oczywiście, że tak.
Ostry to subtelne połączenie erotyku i romansu, w którym każdy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Emocje pomieszane z seksem tworzą mieszankę, którą powinniście spróbować. I mam cichą nadzieję, że się skusicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz