Zaraz się przekonacie jak wyszło tym razem.
Czy można ochronić się przed miłością?
Praca bodyguarda jest ciężka, odpowiedzialna i wymagająca. Ale dla Dylana nie ma zleceń zbyt trudnych - mężczyzna jest profesjonalistą w każdym calu i nigdy nie pozwala sobie nawet na chwilę rozluźnienia. A w każdym razie nie w pracy, bo po godzinach to normalny, niestroniący od rozrywek dwudziestotrzylatek. Jednak dbanie o bezpieczeństwo Phoebe Green, córki znanego architekta, okazuje się zadaniem niemal niewykonalnym. Nie dość, że dziewczyna nie przejawia najmniejszej chęci do współpracy, to jeszcze usiłuje zrobić wszystko, by uprzykrzyć życie swojemu aniołowi stróżowi.
Praca bodyguarda jest ciężka, odpowiedzialna i wymagająca. Ale dla Dylana nie ma zleceń zbyt trudnych - mężczyzna jest profesjonalistą w każdym calu i nigdy nie pozwala sobie nawet na chwilę rozluźnienia. A w każdym razie nie w pracy, bo po godzinach to normalny, niestroniący od rozrywek dwudziestotrzylatek. Jednak dbanie o bezpieczeństwo Phoebe Green, córki znanego architekta, okazuje się zadaniem niemal niewykonalnym. Nie dość, że dziewczyna nie przejawia najmniejszej chęci do współpracy, to jeszcze usiłuje zrobić wszystko, by uprzykrzyć życie swojemu aniołowi stróżowi.
Mężczyzna nie ma pojęcia, że przyczyny niechęci Phoebe do ochroniarzy tkwią głęboko w jej przeszłości. Wie za to, że misja dbania o zdrowie i życie panny Green nie będzie prosta. Relacja między Dylanem i jego podopieczną zmienia się nieoczekiwanie, gdy zaczyna ona dostawać listy od tajemniczego adoratora. Anonimowe, a po jakimś czasie coraz bardziej natarczywe. Sytuacja szybko przestaje być zabawna, a losy Phoebe i Dylana splatają się mocniej, niż oboje by sobie tego życzyli...
Zacznę od okładki.
Nie ukrywam tego. I ukrywać nie będę. Wzmianki typu miliony odsłon na Watt nie zachęcają. Można powiedzieć, że odstraszają. I wiem, że nie jestem w tym osamotniona, gdyż ten temat był już wałkowany miliony razy na różnych grupach na fb.
No i muszę, ale muszę to napisać: grafik dał ciała, bo Dylan był blondynem. Ktoś się w tym przypadku nie postarał, chociaż okładka przyciąga wzrok.
Jednak mniejsza o to. Wracajmy do książki.
Jak zaczęłam tę książkę to byłam w szoku, że bohaterka ma 22 lata. Byłam przekonana, że będzie to jakaś gówniara, tak maks lat 18. W sumie 22 lata to czasami również dziecko.
No, ale zaraz się przekonacie co z tego wyszło.
O losie...Phoebe...na miejscu Dylana to sama bym jej krzywdę zrobiła. Dorosła kobieta. No bo 22 lata to teoretycznie dorosła kobieta. A jak babcię kocham, zachowywała się jak dziecko. Miałam czasami wrażenie, że jest niestabilna emocjonalnie.
Rozumiem jej niechęć do ochroniarzy, ale bez przesady.
Mam wrażenie, że zachowywała się jak dziecko. Chciała zachowywać się jak dorosła, dojrzała kobieta, ale nie wyszło jej to. Wręcz zachowywała się jak rozkapryszona nastolatka, której wszystko wolno.
Jednak wiadome: jak trwoga to do Boga.
Jak Phoebe dostaje tajemnicze wiadomości, to oczywiście leci do Dylana.
Co do Dylana, to mam wobec niego mieszane uczucia.
Polubiłam go, ale nie podobało mi się jak szybko uległ Phoebe. Chciał uchodzić za profesjonalistę w każdym calu, ale szybko uległ uczuciu. Jak dla mnie troszkę za szybko.
Jednak pomijając to, to polubiłam tego faceta. Generalnie wiedział co chce od życia. Ma głowę na karku.
Wątek z adoratorem bardzo mi się spodobał i został, przynajmniej dla mnie, fajnie poprowadzony. Co jak co, ale to się autorce udało.
Co do stylu w jakim napisana jest książka, to nie ma się czego doczepić. Zazwyczaj debiuty są często napisane na ,,odwal się". Akcja pędzi w nich na złamanie karku i wątki nie są pokończone.
A tutaj jest zupełnie inaczej. Akcja jest, ale nie pędzi ona jak bolid Formuły 1. Powolutku wszystko nam się rozkręca i malutkimi krokami zmierza ku końcowi.
Generalnie książkę czytało mi się bardzo dobrze.
Editio ma nosa do nowych autorek, ponieważ książki które wydają są zawsze dobrze napisane. Przynajmniej dla mnie.
Widać, że nie biorą wszystkiego jak leci i robią selekcję. Brawo.
Czy polecam??
W sumie tak.
Może nie jest to najlepszy debiut jako czytałam, ale zaciekawił mnie do tego stopnia, że będę śledzić postępy autorki i z pewnością przeczytam następne jej książki.
A jeżeli poszukujecie lekkiej książki na ciepły letni wieczór to jest to pozycja dla was.
W sumie kto by nie chciał mieć seksownego ochroniarza....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz