Agata Czykierda-Grabowska to jedna z takich autorek, której twórczość biorę w ciemno. Chociaż przyznam się wam bez bicia, że nie wszystkie jej książki mi się podobają. Jakoś z jej debiutem, czyli ,,Kiedy na mnie patrzysz" jest mi bardzo nie po drodze. Jednak następne jej powieści to niebo, do którego z chęcią chodzę.
,,Fale i echa", o tej książce zrobiło się głośno na długo przed premierą: fantastyczna okłada, porywające cytaty, rekomendacja jednej z moich ukochanych pisarek, czyli Agnieszki Lingas-Łoniewskiej sprawiły, że nie mogłam przejść obok niej obojętnie. I powiem wam, że cieszyłam się jak dziecko w urodziny, gdy paczuszka do mnie zawitała.
Zaraz się przekonacie, czy ten cały szum to tylko dobra reklama, czy też książka naprawdę ma potencjał.
Książka inna niż wszystkie. Piękna, słodka, prawdziwa, a zarazem smutna, miażdżąca serce, i sprawiająca, że czytelnik zaczyna postrzegać świat z innej perspektywy.
Nina i Filip, główni bohaterowie tej powieści, których historia mnie najzwyczajniej w świecie oczarowała.
Jej życiem rządzą ,,rytuały'', które sprawiają, że życie staje się łatwiejsze. Pomagają jej w w zmaganiach z depresją i zaburzeniami. Chociaż i tak wierzy, że klucz do jej uzdrowienia znajduje się w przeszłości i na własna rękę postanawia się z nią rozprawić.
Gdy poznaje ona Filipa jej życie nabiera rozpędu i jednocześnie ma ona kompana do grzebania w przeszłości i rozwiązywania rodzinnych tajemnic.
Dzięki tobie nigdy nie umrę. A ty nigdy nie umrzesz dzięki mnie...
Czy Ninie uda się rozwiązać zagadki z przeszłości?
Czy zaufa ona Filipowi do tego stopnia, że powierzy mu ona swoje sekrety?
Czy prawda ich oczyści, czy też zniszczy?
Kochani. Siedzę przed komputerem i nie wiem co napisać. Ta powieść sprawiła, że mam sieczkę z mózgu.
Agata Czykierda-Grabowska stworzyła bohaterów ,,idealnych''. Naprawdę sztuką jest wykreować bohaterów, tak jak zrobiła to autorka. Czułam się jakbym znała ich od dobrych paru lat, a nie od kilkuset stron. To jak zostali przedstawieni sprawiło iż miałam wrażenie, że oni są prawdziwi, że każdego z nich mogę gdzieś spotkać na ulicy czy w sklepie.
Nina to słodka dziewczyna. Zawzięta, inteligentna, twardo trzyma się swoich postanowień, które mogą ją zniszczyć.
Filip natomiast to przeuroczy chłopak. Jednak skrywa on w sobie tajemnice, które, można powiedzieć, że niszczą go od środka. A gdy tylko dowiedziałam się co to za tajemnice....klękajcie narody. Zaskoczona byłam jak drogowcy, gdy spadnie śnieg. A powiem wam, że ciężko mnie zaskoczyć, to jednak Agacie się to udało. Idealnie.
Bo gdy cię zobaczyłem... to usłyszałem muzykę.
Na uwagę zasługuje też przepiękna relacja jaka rozwinęła się pomiędzy bohaterami. Chociaż od samego początku czuć pomiędzy nimi ,,chemię'', to uczucie nie pędzi na złamanie karku, tylko delikatnie się rozwija, jak kwiatki.
Tak samo jest z akcją w książce. Rozwija się powoli, stopniowo. Sprawiając, że czytelnik odczuwa ciągłe napięcie, które sprawia, że nie sposób się od książki oderwać. Jak tylko zaczęłam ją czytać, to nawet nie poszłam sobie zrobić kawy. A to mój nieodłączny rekwizyt podczas czytania.
Pisząc o tej książce nie sposób nie wspomnieć o tym w jak przystępny, prosty a zarazem bardzo dobry sposób autorka przedstawiła problem depresji i stanów lękowych. Jak na dłoni widać, że Agata przygotowała się do tej książki jak do najważniejszego egzaminu w życiu. I zdała go na 5.
Kochani. Po przeczytaniu tej książki błam dosłownie wypruta z emocji. Byłam najzwyczajniej w świecie zmęczona jakbym pracowała przy kopaniu dołów, a nie czytała książkę. Zazwyczaj po jednej książce płynnie przechodzę w drugą. Jednak w tym przypadku potrzebowałam chwilki na złapanie oddechu. I jestem więcej niż pewna,że wy też tak będziecie mieć, ponieważ obok tej książki nie da się przejść obojętnie.
Czy polecam??
TAK
TAK
TAK
To co stworzyła Agata Czykierda-Grabowska to istny majstersztyk. Tą książką autorka postawiła sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. I jeżeli następną swoją pozycją przebije ,,Fale i echa'' to ja już nawet nie chcę myśleć co tam będzie, skoro teraz autorka ociera się o ideał.
Kochani jeżeli poszukujecie nieszablonowej, intrygującej, pięknej a zarazem melancholijnej książki to trafiliście idealnie. Książką ,,Fale i echa" Agata zagrała na moich uczuciach, jak najlepszy wirtuoz na instrumencie.
Mnie też się podobała tak samo, jak Tobie! :)
OdpowiedzUsuń