marca 16, 2020

Raw: Rebirth Belle Aurora. Cykl: Raw Family (tom 3). Patronat medialny

Dawno, dawno temu, w świecie bogów i potworów żył anioł. Miał na imię Lexi.


Chyba nikomu nie muszę przypominać zakończenia pierwszego tomu??
Zakończenie jakie sprawiła nam autorka spowodowało, że człowiek jak na szpilkach czekała na następny tom. Jednak Bella zrobiła nam psikusa, i za bohatera drugiego tomu obrała Juliusa.
Jednak nadeszła wiekopomna chwila i mamy to. Mamy trzeci tom tej zakręconej serii. I nareszcie możemy poznać zakończenie szalonej historii Lexi i Twicha.
Zapraszam

...Tak. Wróciłem, skurwysyny
Twitch uznał, że już czas, a skoro, Twitch tak, kurwa, uznał, to już czas. Jebać wszystkich i wszystko, ujawnię się z subtelnością pieprzonego dynamitu.

6 lat. Właśnie tyle zajął Twichowi powrót do tych których kochał. 

Bez wahania wtulił się w moją pierś. Gdy ziewnął, umarłem w środku. Umarłem, kurwa. Nigdy nie kochałem żadnego dziecka tak jak swojego syna. Nie zasługiwałem na jego zaufanie, ale przyjmowałem je, bo przywykłem do brania tego, co do mnie nie należy. 


Chociaż już wcześniej zaczynał się ,,powoli'' ujawniać. Przynajmniej swojemu synowi. Przychodził do niego wieczorami, a gdy AJ wyznał prawdę mamie ta, co  oczywiste, nie uwierzyła mu. Sadziła, że halucynacje syna spowodowane są tęsknotą za ojcem. Jednak i na nią przyszła kolej: 
Wtedy mój żołądek wywinął koziołka.
Bielizna wypadła mi z ręki, gdy dostrzegłam samotną postać
opierającą się o zagłówek.
Serce zaczęło walić. Zamknęłam oczy, skupiając się na oddychaniu.
O cholera.
W końcu do tego doszło.
Załamałam się. Nic dziwnego, po wszystkich emocjach, jakich
w ciągu ostatnich kilku tygodni dostarczył mi syn. Ciągłe przypomnienia o jego ojcu najwyraźniej na mnie wpłynęło. Moja psychika była krucha i miała swoje ograniczenia. Możliwe, że cała
ta gadka o AJ-u widującym Twitcha wzbudziła we mnie jakąś zazdrość.

Chyba możecie się domyśleć, że powrót Twitcha był szokiem nie tylko dla Lexi. Dla Juliusa to też był szok. Człowiek, którego uważał za brata oszukał go.

 
Ale kiedy w progu pojawił się Julius i zwrócił na mnie szeroko otwarte oczy, mrugając wolno, poczułem się jak skończony gnój, bo mój niewzruszony brat wyglądał, jakby
zaledwie krok dzielił go od załamania.


Jednak jego powrót to nie tylko powód do radości, gdyż jego zmartwychwstanie  uruchamia lawinę wydarzeń, z których zwycięsko może wyjść tylko jedna osoba. Ling pełna nienawiści do Lexi, Twitcha i Juliusa zaczyna swoją krucjatę. Jej zemsta sprawi, że wszyscy stracą coś co kochają.
Czy wszyscy wyjdą z tej wojny cało? Czy Twtich wytłumaczy Lexi i Juliusowi czemu przez tyle lat się ukrywał?  Czy dla Lexi i Tonego jest szczęśliwe zakończenie, czy może demony przeszłości upomną się o naszego bohatera?

Tom pierwszy zostawił nas z masą pytań. Mam nadzieję że na każde z nich znajdziecie odpowiedź. 


Wielu rzeczy nie byłem w życiu pewien, ale co do jednej nie miałem wątpliwości. Kochałem swojego syna. Kochałem go z całych sił. A jeśli ktoś będzie kiedyś na tyle głupi, by z nim zadrzeć, będę obok – z glockiem w ręku. Odbezpieczyć. Pociągnąć za spust. Bum.


Powiem wam, że bałam się. Naprawdę bałam się tego tomu. Nie wiem czego, ale wydaje mi się, że tego iż autorka zmieni Twicha w pantoflarza.
Jednak moje obawy były zbędne, gdyż Twitch pozostał sobą. Zmienił się, to fakt, ale nadal jest chaosem.



Największą przemianę przeszła Lexi. Już nie była tą niepewną dziewczynką z pierwszego tomu. O nie. Teraz jest kobietą, jest matką, która zrobi wszystko by chronić swoje dziecko. Nawet jeżeli rani ją to wszystko. Jednak znosi to, znosi to dla AJ. I po części też dla siebie, bo pomimo tego co Tony jej zrobił, jak zmiażdżył jej duszę i serce, to nadal go kocha. 

– Dobra wiadomość jest taka, że jestem dokładnie tym, za kogo się podaję. Manda zmarszczyła brwi. – A zła? – Zła – wyszczerzyłem się – że jestem dokładnie tym, za kogo się podaję. Winny zarzucanych mu czynów.  

Wielkie brawa dla autorki za wprowadzenie nowych postaci do książki. Nie wiem czemu, ale mam takie dziwne wrażenie, że tym zabiegiem Belle Aurora otworzyła sobie furtkę do napisania  dalszych losów bohaterów z serii Raw Family. Chociaż z początku nowych bohaterów uważałam za zbędny zapychacz, to w ogólnym podsumowaniu całego tomu wyszli oni na plus. 

Gdybym nie pokochała Tonego po pierwszym tomie, to po tym co zrobił dla Lexi, patrząc na całokształt historii, to teraz przepadłabym bez reszty: – Nie rozumiesz, kurwa? Oddałbym za ciebie życie. – Gdy nasze spojrzenia się spotkały, spuścił wzrok i uwolnił moje dłonie,
po czym się cofnął. – W zasadzie już to zrobiłem.

No jak nie kochać tego faceta?? Niech mi to ktoś wytłumaczy, ponieważ ja nie potrafię. Naprawdę, nawet gdyby ktoś trzymał mi pistolet przy głowie.


Cały ten tom to emocje przez duże E. Nie da czytać tej książki i nic nie czuć. No i choooja, nie da się. Przynajmniej ja nie potrafiłam. Może nie płakałam przy tej pozycji, ale końcówka i to co musieli czuć Lexi i Tony sprawiło, że zrobiło mi się naprawdę smutno. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co ta dwójka musiała czuć. 

Nie sposób przy tej serii i w sumie przy tym tomie nie wspomnieć o Ling. Troszkę było mi jej żal. Naprawdę. Straciła wszystkich, których kochała. Najpierw Twitcha, potem Juliusa, a na końcu Aslana. I w sumie jak za stratę Twitcha obwiniała Lexi, tak za resztę strat obwiniała Tonego. 
Co do Ling, to mam wrażenie, że ona troszkę zwariowała, a po troszku była nimfomanką. Nawet obojętne jej to było, czy będzie to kobieta czy mężczyzna. Ważne żeby ktoś był. I tyle. Nie wiem czemu ona taka była, ale miała coś z garem i to porządnie.
Chociaż uważam, że rozdziały z jej perspektywy były zbędne. Jakoś nie czułam tego czegoś, jak czytałam o niej. 

Ogromnym, ale to ogromnym plusem było to, że i Lexi i Julius nie wybaczyli tak szybko Twitchowi. O nie. Musiał on się postarać. Może w stosunku do Juliusa poszło mu szybciej, to i tak nie była to bułka z masłem.
Za to z Lexi czekała go naprawdę ciężka przeprawa. I nie dziwię jej się. Twitch przeciągnął ją przez piekło, i to kilka razy.  Jednak: Nasza miłość była szalona. Jak uśmiechanie się do plutonu egzekucyjnego.
Boże.
Dlaczego tacy byliśmy?
Odpowiedź pojawiła się szybko.
Bo życie bez siebie nie było warte przeżycia.
Owszem, byliśmy wariatami. Ale to nic.
Twitch będzie moim lekarstwem. Ja będę jego terapią.
Bo oszaleliśmy z miłości.

Powiem wam, że nawet nie zliczę ile razy czytałam ten tom. Nawet dziś pisząc tę recenzję mam z boku czytnik z tą powieścią. Mówiłam sobie, że to tylko dla cytatów. Kupa tam prawda. Czytam raz jeszcze. No nie mogę sobie odmówić tej książki. No nie mogę. I wiem, że jak przyjdzie do mnie wersja papierowa to zrobię sobie dzień z Belle Aurora i przeczytam wszystkie trzy. #Zostańwdomuczytajksiążkę 
I wiem, że jak przy pierwszych razach, każdy z tomów przeczytam na raz. Bo jak babcię kocham, nie da się tego czytać na raty. Pierwszy, drugi, a tym bardziej trzeci tom są tak napisane, że człowiek tylko przewraca kartki żeby się dowiedzieć co będzie dalej, co takiego napisała autorka. Inaczej się nie da. 

Czy polecam?? 
A mówią,  że nie ma głupich pytań.  ;)
Oczywiście, że tak. 
Sami musicie poznać tę mroczną i intensywną historię. Sami musicie poznać powód czemu Twitch przez prawie 6 długich lat żył, a jednocześnie nie żył. 
Sami musicie się przekonać, że na miłość zasługuje każdy. Ten zły i ten dobry. Każdy, bez wyjątku, na nią zasługuje. 

Jeżeli poszukujecie mrocznej,  intrygującej i brutalnej  historii to trafiliście idealnie. 
Znajdziecie tutaj wszystko czego szukacie: romans, intryga,  kłamstwo, brutalność i manipulacja. 
Jak dla mnie ta książka jest kompletna i nie brakuje w niej niczego.

A tak na koniec dodam wam, że lepszego zakończenia serii nie mogłam sobie wymarzyć. Dla mnie jest idealnie.


A kule są wymowniejsze niż słowa.


Za egzemplarz dziękuję


1 komentarz:

  1. Wynudziłam się przez całą książkę. Jedynka i trójka najsłabsza, zdecydowanie Julius wygrywa w tym pojedynku. Fajny facet. Twitch wiecznie wkurzony, rządzący, poniewierający Lexi, w trójce nagle stracił jaja i zmiękł niczym masło. Średnio to wyszło.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger