marca 01, 2020
Bez litości. Willow Winters
Wydawnictwo Papierówka wie jak złapać czytelnika. Ta okładka. Niby prosta. Powiadają, że brzydka, a jednak oko do niej ciągnie. Przynajmniej moje. Zaraz się przekonamy, czy tak samo jest z treścią.
Kolejna mafijna książka. Widać, że moda na ten motyw ma się bardzo dobrze. Zobaczymy czy dla Papierówki jest to strzał kolano czy w dziesiątkę.
Carter jest przywódcą mafii. Jest bezwzględnym, pozbawionym emocji skur$#^*%em. Bo inaczej tego faceta nazwać nie można. Bosze.....jak sami wiecie zazwyczaj bardziej lubię męskich bohaterów, to z kobietami mam problem. Jednak nie tym przypadku. Cartera wręcz nie cierpię. Mogę się pokusić o stwierdzenie, że go nienawidzę. Już dawno żaden facet nie wywoływał we mnie takich emocji. Jednak sama nie wiem, czy chcę by w dalszych częściach on się drastycznie zmieniał. Nie chcę by autorka zrobiła z niego ciepłe kluchy. Jednak jakaś zmiana w jego przypadku jest potrzebna.
Arię za to polubiłam od samego początku. Dziewczyna ma głowę na karku. Kiedy zostaje porwana przez Cartera wie, że musi myśleć by przetrwać i przeżyć. Nie wie tylko jednego: że Carter pragnie jej dla siebie i, że ni jest to ich pierwsze spotkanie. Dawno, dawno temu (brzmi to jak bajce) nieświadomie uratowała mu ona życie. I przez jakiś dziwny tok myślenia Carter uważa, że właśnie przez Arię jest tym kim jest. Troszkę chore, ale taki właśnie jest główny bohater.
Łooooo Panie. Gdybym podczas czytania tej książki dopadła w swoje ręce Cartera to bym mu krzywdę zrobiła. Poważnie. To jeden z takich bohaterów, który na długo pozostanie w mej pamięci.
Jednak muszę wam napisać, że ta książka jest porywająca. I pomimo brutalności i okrucieństwa nie mogłam się od niej oderwać.
Jest ona mroczna i intensywna. Wulgarna i wciągająca. Odpychająca i zarazem wabiąca jak najpiękniejszy kwiat wabi pszczoły.
Czytając ją, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Mówię wam. Rozmaitość emocji jakie ,,wychodzą'' z tej książki, sprawiają, że czytelnik myśli o niej na długo po jej zakończeniu.
Krew, pot i łzy...tak poniekąd można w ogromnym skrócie opisać tę książkę. I tak poniekąd czułam się jak ją skończyłam, no może bez tej krwi ;)
Czy polecam??
Oczywiście, że tak.
Mroczna i niebezpieczna powieść bez litości wciąga pomiędzy swoje kartki jak ruchome piaski. I pomimo tego, że pierwszy tom do dopiero przedsmak tego co będzie się działo dalej to muszę powiedzieć to głośno: AUTORKA POZYTYWNIE MNIE ZASKOCZYŁA.
Burzliwa historia Cartera i Arii wciągnęła mnie do tego stopnia, że niecierpliwością czekam na następny tom. Tym bardziej po takim zakończeniu.
AUTOR:
Gypsy_Girl_Recenzuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz