października 17, 2019

Wszystkie nasze tajemnice. Jess Ryder

Nigdy nie ufaj mężczyźnie,  który zdradził żonę.





Wspaniały dom, kochający mąż Nicky i Emily,   córeczka.
Natasha żyła jak w bajce. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie Jen,  była żona  Nicka.
Nigdy nie zostawi ich w spokoju, gdyż zawsze jest w pobliżu i zawsze potrzebuje pomocy.
Jednak gdy Nick wraz z Emily znikają bez śladu, Natasha korzysta z pomocy Jen w ich odnalezieniu.
Czy można jej zaufać??
Czy tak naprawdę Natasha znała swojego męża??
Czy obydwie go znały?
Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w książce.


Znasz kogoś kilka lat. Bierzesz z nim ślub. Macie dziecko.
A później okazuje się, że całe nasze życie było jednym wielkim kłamstwem.
Taka właśnie sytuacja przydarzyła się Natashy,  głównej bohaterce książki Wszystkie nasze tajemnice.
Kłamstwa,  szantaż,  manipulację i intrygi wylewają się z każdej kartki jak Wisła na wiosnę.
Dodając do tego perspektywę wielu bohaterów, dostajemy książkę,  która bardzo mi się spodobała.
Może nie była jakaś odświeżająca,  ponieważ wątek dysfunkcyjnej rodziny nie jest czymś nowym na naszym rynku,  ale całą historię czytało mi się bardzo przyjemnie.

Czy któregoś z bohaterów polubiłam najbardziej ??
Chyba nie.
Każdy z nich miał swoje plusy i minusy:
Nick, Natasha,  Jen i Anna.
Jednak kto to Anna?? Tego wam nie powiem, gdyż nie będę wam aż tak spojlerować.

Historia Natashy,  która straciła dziecko wciągnęła mnie do tego stopnia,  że nie chciałam  odkładać książki póki nie poznam zakończenia.
A powiem wam, że jest ono bardzo dobre.
Jak dla mnie idealne do książki.
Wydaje się czytelnikowi,  że wie już wszystko.
Już wita się z gąską,  a tu niespodzianka.
Nic nie jest takie, jak nam się wydaje.

Przyznam się bez bicia, że dawno nie czytałam tak dobrze skonstruowanego trójkąta miłosnego. Byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona.
Co jest dla mnie plusem tej książki,  ponieważ ostatnio nie przepadam za trójkątami miłosnymi. Jednak autorka opisała go w taki sposób,  że kupiła mnie tym.

Jedynym minusem jaki mogę wam przytoczyć jest Natasha.
Generalnie nic do niej nie mam. Jednak jak dla mnie wydawała się ona bardzo naiwna. Fakt, była młoda,  jednak młodość nie usprawiedliwia wszystkiego.


Co do porównania do Dziewczyny z pociągu.
Dla mnie Dziewczyna była słaba, więc porównanie tych książek to zestawienie gówna i twarogu.
Jednak musicie pamiętać, że to moja subiektywna opinia i nie każdy z was musi się z nią zgadzać.

Najlepszym rozwiązaniem będzie to, że sami się przekonacie i przeczytacie tę powieść,  bo moim zdaniem,  warto.



Za egzemplarz dziękuję 

1 komentarz:

  1. O książce nie słyszałam, ale fabuła ciut przypomina mi "Złotą klatkę" Camilii Lackberg, tylko trochę bardziej dynamiczną i z większą ilością tajemnic. Jestem jej bardzo ciekawa :D

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger