października 08, 2019

Uwikłani. Bez końca. Laurelin Paige


Alayna i Hudson powracają!!!!!





Zacznę od tego, że jak zobaczyłam na zagranicznych zapowiedziach reklamę  tej książki to byłam do niej nastawiona sceptycznie.
Pierwsza moja myśl, że autorka już przesadza i powinna nie tykać więcej  Hudsona.
Jednak https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/ po przeczytaniu jej w oryginale powiedziała, że warto.  A, że jej upodobania czytelnicze są bardzo podobne do moich, wielkie umysły myślą podobnie,  więc doszłam do wiosku,  że przeczytam. Nic, prócz dwóch godzin czasu,  nie tracę.
No to zaczynamy.







Alayna i Hudson nic się nie zmienili.
Fakt.
Dojrzeli.
Mają dzieci,  ale już po kilku stronach odnajdujemy te cechy bohaterów,  za które  ich pokochaliśmy.
Dodać muszę, że w tej książce spotykamy też innych bohaterów z książek  autorki. Co jest bardzo fajnym zagraniem. Przynajmniej dla mnie. Lubię takie książkowe połączenia. I czuję,  że nie jestem w tym osamotniona.

Nasi bohaterowie nadal kochają się miłością szaloną i bezgraniczną.
Chociaż pojawiają się małe rysy na tej miłości w postaci sekretów. Sekretów i tajemnic,  które ukrywają przed sobą.
Sekrety Hudsona mogą zniszczyć to co tak długo budował ze swoją żoną. Jedną z jego cech jest to, że musi sprawować kontrolę,  ale czasami warto zwróć się do drugiej osoby o pomoc.
Zwłaszcza gdy jednym przeciwnikiem może być Celia.

Ach........Hudson.
Uwiebiam dosłownie tego faceta.
Tam samo Alayna.
To jedna z takich par literackich z którymi nie chcę się rozstawać.
Naprawdę sądziłam, że autorka nie będzie mieć pomysłu na tę książkę.
Jednak tak bardzo się pomyliłam.
Uwikłani. Bez końca wciągają od pierwszych stron. I naprawdę  nie sposób się od książki oderwać.
I jeszcze ten mroczny wątek kryminalny.
Trzyma on w napięciu. I jednocześnie nie przytłacza on całej fabuły.








Laurelin Paige w swojej książce podejmuje w swojej książce kilka ważny tematów, takich jak zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, czy też jak wygląda życie małżeństwa z kilkuletnim stażem.
Bo nie oszukujmy się, po kilku latach wygląda to troszkę inaczej.

Dodać jeszcze muszę, ze autorka nic nie straciła z lekkości pióra, którą cechuje całą seria  Uwikłani. Mogę się skusić o stwierdzenie,  że jej kunszt literacki poprawił się, dojrzał.
Jej najnowszą książka to nie tylko romans. To też sensacja, kryminał.
Subtelne połączenie kilku gatunków literackich,  które idealnie udało się autorce.

Jeżeli tak jak ja jesteście fanami serii Uwikłani to koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę.
A jeżeli jeszcze nie znacie tej serii to czym prędzej ją kupujcie,  ponieważ naprawdę warto.
Nawet dla samego Hudsona  :)



                      Za egzemplarz dziękuję

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię całą serię. Jeszcze ostatniego tomu nie czytałam, ale mam zamiar. I Twoja recenzja tylko mnie o tym utwierdziła.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger