Chyba nikogo nie dziwi, że objęłam patronatem medialnym tę książkę.
Może na pierwszy rzut oka nie widać tego, ale uwiebiam motyw drugiej wojny światowej i Holocaustu w książkach.
Wiem, że dziwnie to brzmi, ale nic na to nie poradzę.
Wszystko za życie to historia Gerdy, która podczas wybuchu Drugiej wojny światowej ma zaledwie piętnaście lat.
Z początku nic nie zapowiada tragedii jaka spadnie na Gerdę i jej rodzinę.
Nasza bohaterka zostaje rozdzielona z rodziną. Każdy z jej członków zostaje wywieziony z rodzinnego Bielska do różnych obozów pracy.
Tym sposobem bohaterka książki będąca jednocześnie jej autorką straciła wszystko co w życiu najważniejsze, czyli rodzinę.
Jednak nie poddała się i podjęła heroiczną walkę o przeżycie.
Był czerwiec, a ojciec powiedział jej, żeby założyła narciarskie buty. Nie rozumiała dlaczego. Dzięki nim przeżyła marsz śmierci.
Dramat jak wydarzył się w życiu tej dziewczynki jest wstrząsającym wspomnieniem czegoś, co miejmy nadzieję już nie wróci.
Jednak to taki okres w historii naszej ludzkości, o którym kategorycznie nie możemy zapomnieć.
Musimy pamięć o ofiarach i katach przekazywać następnym pokoleniom.
Literaturę obozową cechuje ogrom emocji jaki wylew się z kartek powieści.
I tak samo było i tym razem.
Dodając do tego fakt, że bohaterka była nastolatką, historia ta nie jest zwykłą książką.
To namacalny obraz heroicznej walki dobra ze złem.
To książka o nadziei, sile, walce i przyjaźni, która pomimo całej tej tragedii miała możliwość się rozwinąć.
To jak Gerda opisywała swoją drogę przez mękę, to jak pokazała nieludzkie traktowanie sprawiło, że czytając tę powieść miałam dosłownie ciarki na plecach.
Gdy jeszcze dojdzie do człowieka, że w tej historii nie ma ani grama fikcji literackiej, to można powiedzieć, że wbija nas ona w fotel.
Często po przeczytaniu takiej historii zastanawiam się jak bardzo charyzmatyczny musiał być Hitler, żeby w swojej chorobie pociągnąć za sobą miliony ludzi.
Przecież każda z tych osób miała swój rozum. Była myślącą istotą. A jednak jeden człowieczek z kompleksami sprawił, że cały świat zabarwił się na czerwono. I to nie od miłości.
Wszystko za życie nie jest łatwą lektura.
Ta książka pokazuje tak ogromne ludzkie cierpienie, że nam, żyjącym w tych czasach, trudno to sobie wyobrazić. Jak człowiek mógł robić tak okropne rzeczy innemu człowiekowi.
Ogrom emocji jaki spotyka czytelnika przy tej książce jest nie do opisania.
Złość. Gniew. Ból. Żal. Smutek. Wściekłość. Radość.
To tylko część emocji jakie towarzyszyły mi przy tej lekturze.
Dodać muszę, że prosty język jakim napisana jest ta historia sprawia, że każde słowo w niej zawarte przenika w duszę czytelnika, jednocześnie siejac pustkę w jego sercu i duszy.
To wszystko sprawia, że czułam ból jaki swoją książką chciała przekazać nam autorka.
Jednak dodać trzeba, że książka ta ma też pozytywne emocje, takie jak wiara w ludzi, nadzieja i przeogromna chęć życia, które sprawiły, że mamy dziś możliwość przeczytania tej lektury.
Historia Gerdy jest wstrząsającym obrazem pokazującym ogrom ludzkiego nieszczęścia. Tak wielki, że czasami aż trudno je sobie wyobrazić.
Wszystko za życie pokazuje nam, że zawsze warto mieć nadzieję. Nawet taką malutką. Że nie warto się poddawać. I, że po burzy zawsze wychodzi słońce.
Polecam tę książkę każdemu bez wyjątku. Nie ma tutaj znaczenia czy ktoś lubi taką literaturę czy też nie.
Ta książka jest OBOWIĄZKOWA dla każdego.
Ta książka to przestroga.
A jednocześnie nadzieja na lepsze jutro.
Dlaczego to ja tu jestem?... Nie jestem lepsza
od innych!
A my codziennie powinniśmy dziękować komuś tam na górze, za to, że nie przyszło nam żyć w tych okropnycn czasach.
Wydaje mi się, że obecne młode pokolenie nie byłoby stać na taki heroizm i taką walkę o siebie i swoją przyszłość jaką podjęła Gerda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz