lipca 22, 2019

Szakal. Święci grzesznicy. L.J. Shen.

W tej książce księżniczka ratuje się sama.







Zacznę od tego, że pomimo tego iż Szakal jest czwartym tomem serii Święci grzesznicy, to nie ma potrzeby znania wcześniejszych tomów. Fakt, akcja nadal dzieje się w Todos Santos i tytułowego Szakala poznaliśmy już w poprzednim tomie  ,,Skandal". Jednak tak jak wcześniej pisałam,  nie ma potrzeby znania wcześniejszych historii,  chociaż dla własnej przyjemności warto. Bo poprzednie książki są naprawdę ciekawe. #TeamDean ❤.

 Tytułowy Szakal oficjalnie uczy surfowania i prowadzi kawiarnię.
Jednocześnie  ,,dorabia" sobie jako męska prostytutka, i pobiera haracze od miejscowych przedsiębiorców w zamian za  ,,ochronę".
Tak swoją drogą,  to przedsiębiorczy jest ten chłopak. 😉
Jego  ,, następnym zadaniem" jest zaprzyjaźnienie się z Jess,  pasierbicą mężczyzny,  który  go wynajął.
I tak właśnie poznajemy Jessie,  zamkniętą w sobie dwudziestolatkę.
Nie ufa ona nikomu. A tym bardzie nie ufa mężczyzną,  bo to właśnie przez facetów została skrzywdzona w sposób,  który z pewnością byłby traumą dla każdej kobiety.

Czy Szakal będzie w stanie odrzucić na bok pieniądze i pomóc tej złamanej kobiecie??
Czy mężczyzna jest w stanie zmienić się o 180 stopni z powodu kobiety??
I jak na to, że jest tylko transakcją, zareaguje Jesse??
Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie czytając tę książkę.

Zacznę od tego,  że bardzo lubię twórczości Pani Shen.
A Świętych grzeszników UWIELBIAM.
Może i każda z tych historii ma przewidywalne zakończenie,  ale to co się dzieje w drodze do jego końca,  zawsze jest fenomenalne.
I tak samo było w tym przypadku.

Tak jak Szakala nie polubiłam,  gdy tylko pojawił się w Skandalu,  tak tutaj z miejsca podbił moje serce.
Jessie była dla niego tylko zadaniem,  a stała się całym światem.
Rozmawia z nią, poznaje ją.  Stara się wyciągnąć ją ze skorupy, w której się ukrywa.
I wszystkie te zabiegi sprawiają, że staje mu się ona bardzo bliska.
Tak jak napisałam Szakal-Roman,  bo Roman,  to imię Szakala,  podbił moje serce. Nie wiem czemu, ale ten seksowny oszust ma coś w sobie. Coś co sprawia,  że ciągnie mnie do niego. To chyba ta magia Bad Boya.

Jessie jest wyobcowana,  zamknięta w sobie. Można wręcz powiedzieć,  że jest zimna,  ale nie oszukujmy się. Ma do tego prawo. To co ją spotkało,  jest z pewnością traumatycznym przeżyciem dla każdej kobiety.
Brawo dla niej, ponieważ jest jedną z niewielu bohaterek książkowych, którą polubiłam. Ma w sobie to coś. Coś co sprawia,  że z chęcią bym się z nią zaprzyjaźniła.

Cała historia jest bardzo dobra.
Nietuzinkowa,  zaskakująca, wciagająca.
,,Szakal" opiera się na emocjach bohaterów. I relacjach i uczuciach,  z którymi muszą sobie poradzić.
Ich problemy są bardziej przyziemne, niż problemy pozostałych bohaterów serii.
Mam też wrażenie,  że ten tom jest bardziej dojrzały. Może to przez problemy bohaterów??
Sama nie wiem.

Wiem jedno.
Przepadłam dla Szakala. Porwał mnie on od pierwszej strony i nie chciał puścić póki nie mprzeczytałam ostatniej kartki.
Styl Pani Shen sprawia,  że książkę czyta się szybko i przyjemnie,  jednocześnie czytelnik wciąga sie do tego stopnia w historię,  ze nie chce by ona się kończyła.

Jeżeli moi drodzy poszukujecie lektury,  która zapadnie wam w pamięć,  to trafiliście idealnie, tym bardziej,  że kto jak nie  gorący i przystojny surfer sprawi,  że Szakal będzie idealną propozycją na gorące lato.




                      Za egzemplarz dziękuję

1 komentarz:

  1. Uwiebiam Shen. Brutal to mój mąż. Szakala też bardzo polubiłam i w 100 procentach zgadzam się z Twoją recenzją.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger