Wiśniowe serce. Cathy Cassidy

Pomimo tego,  że mam już swoje lata i nastolatką już dawno nie jestem, to z przyjemnością sięgam po pozycje właśnie dla nastolatków. 

Tak samo było i tym razem.

Cathy Cassidy najpierw  ,,kupiła" mnie okładką. A potem opisem.

I jak tylko zaczęłam czytać to dosłownie przepadłam. 

Jednak mniejsza o to.

Przejdźmy do książki.

Trzynastoletnia Cherry Costello mieszka z ojcem,  który samotnie ją wychowuje.  Jednak tata  ,,Wisienki" się zakochał i zadecydował o tym by przeprowadzić się do wybranki swego serca.
Cherry przy tej przeprowadzce zyska nie tylko mamę,  ale i cztery siostry.
Trzy z nich: Coco,  Summer i Skye nie mają problemów z nową siostrą.
Natomiast siostra o słodko brzmiącym imieniu: Honey,  nie jest już tak pozytywnie nastawiona do nowych lokatorów.
Wisienki na torcie jest to, że Cherry bardzo polubiła  Shay'a, chłopaka Honey, i to z wzajemnością.
Już chyba oczami wyobraźni widzicie jak Honey musi  ,,kochać" nową siostrę.

Jeżeli jesteście ciekawi jak z tej całej sytuacji wybrnie Cherry.  I jaką moc mają czekoladki, to będziecie musieli sięgnąć po tę książkę.

Już na początku dodam,  że przepadłam. Jestem totalnie zakochana w tej książce. Naprawdę. Autorka mnie zaskoczyła. Pozytywnie zaskoczyła. I to bardzo

Ta pełna ciepła i humoru historia spowodowała, że gdy ją czytałam to sama do siebie się uśmiechałam. Naprawdę. Żeby nie było. Nie jest to powieść słodka,  po której będziecie mieć ból zębów i konieczna będzie wizyta u dentysty.

Cathy Cassidy w swojej powieści ukazała najważniejsze problemy nastolatek.  I w sumie nie tylko nastolatek. Bo i rodziców,  którzy mają za zadanie wychowanie ich na porządnych ludzi.

Wydaje mi się,  że wiele z nas patrząc na Cherry odnajdzie w niej troszkę z siebie.
Każda z nas chciała być akceptowana przez społeczeństwo.  I tak samo jest z Cherry. Tylko ona pomaga sobie przy tym różnymi historyjkami,  które mają ją ukazać w lepszym świetle. Jednak, kto z nas nie nagiął trochę prawdy.
Z Cherry jest tak samo. Próbuje ona dodać sobie  ,,fajności". Chociaż z różnym skutkiem jej to wychodzi.

Na uwagę,  moim zdaniem, zasługuje ojciec głównej bohaterki, Paddy.
Nie trzeba być geniuszem, aby zauważyć, że kocha on swoją szaloną córkę. Chce dla niej jak najlepiej. I jak tylko może stara się jej zastąpić również matkę.
Paddy podbił moje serce. I może na pierwszy rzut oka wydaje się on trochę ciapowaty, to jak każdy kochający rodzic,  pod tym przebraniem ma z pewnością strój superbohatera.
Bo dla mnie jest właśnie takim bohaterem. Bo wychowanie dziecka to naprawdę coś. A wychowanie dziecka samotnie to już naprawdę wyczyn.

Osobno muszę też napisać o Honey.
Borze zielony. Tak bardzo samolubnej,  egoistycznej i zapatrzonej w siebie nastolatki dawno nie widziłam.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nikt jej nie zwracał uwagi no to jaka jest i jak się zachowuje. Chyba nikt nie widział w tym problemu.
Jednak wiecie co ?? Bardzo jestem ciekawa jej historii.
Bo dodać muszę,  że każda z sióstr będzie mieć swój tom.

Może i fabuła książki nie jest jakoś skomplikowana,  ale musimy brać pod uwagę,  że to książki dla nastolatków.
Pierwsze miłości. Trzymanie się za rękę i pierwsze potajemnie skradzione pocałunki.
Chociaż powieść Cathy Cassidy to nie tylko romans,  o ile tak można nazwać uczucia pomiędzy ludźmi w takim wieku. To także pięknie rozpisana powieść obyczajowa ukazująca problemy życia codziennego. Dzieci i dorosłych.


Moi drodzy.
Jeżeli poszukujecie słodko-gorzkiej książki o dorastaniu i pierwszych miłostkach to trafiliście idealnie.
I pomimo tego,  że jest to typowa powieść dla nastolatków,  to typowy dorosły też się w niej odnajdzie.
Napisana lekko i przejrzyście, stanowi idealną lekturę na letni wieczór.



                        Za egzemplarz dziękuję

P.s  Wiecie, właśnie to do mnie dotarło. Że  spokojnie mogłabym być matką dla głównej bohaterki. Jestem od niej starsza o 20 lat.