czerwca 03, 2019

Przeznaczenie i pierwszy pocałunek. Kasie West.



Ktoś może mi zarzucić,  że jestem za stara na książki Kasie West. Bo wg. wielu osób są to książki dla nastolatków. Pierwsze miłości,  trzymanie się za rękę,  pierwsze pocałunki.
Jednak ja uwielbiam takie historię. I Kasie West należy do jednych z moich ulubionych  autorek. Jeszcze się nie zawiodłam na niej. I tak samo było tym razem.

Każdy z nas ma marzenia. Marzenia też ma bohaterka najnowszej książki Kasie West. Kiedy tylko Lancey Barnes może je spełnić i zagrać w hollywodzkiej produkcji nie wacha się ani chwili. Jednak zauważa,  że jej spełniające się marzenie ma też swoją ciemną stronę. Brak wsparcia, nowych przyjaciół, i jeszcze jej tata załatwia jej korepetytora,  z którego nasza bohaterka nie jest zadowolona.  Gdy to wszystko się skumuluje,  dodając do tego próby zaszkodzenia Lancey pokazuje,  że wszędzie dobrze,  gdzie nas nie ma.

Czy nasza bohaterka będzie walczyć o spełnienie swojego największego marzenia?
O co z tym wspólnego będzie miał Donavan??
Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po  ,,Przeznaczenie i pierwszy pocałunek"

Uwielbiam książki Kasie West. I pomimo tego, iż słyszałam, że to książki dla nastolatków to i tak zawsze wyszukuję nazwiska autorki w zapowiedziach.
Za każdym razem urzeka mnie lekkość stylu West i to, że jej książki poruszają naprawdę ważne i uniwersalne tematy.
A brak scen seksu jest dla mnie następnym plusem tych historii.

Zawsze, ale to zawsze uwiebiałam bohaterów z powieści West. I tak samo było i tym razem.
Lancey od samego początku sprawiła, że ją polubiłam.  Chociaż przyznam się wam,  iż były momenty,  że miałam ochotę zrobić jej krzywdę. I pomimo,  że bohaterka to typowa siedemnastolatka i dzieli nas pokoleniowa przepaść,  to mogłabym się z nią zakolegować.

Co do reszty bohaterów,  to byli mi oni obojętni.  Jakoś nie wyróżniali się z tłumu.  Co wg.mnie jest jak na standardy Kasie West dosyć dziwne. Zazwyczaj uwiebiam wszystkich jej bohaterów. I tych głównych i tych drugoplanowych.


Dodać muszę,  że lekki wątek kryminalny,  który zaserwowała nam autorka bardzo mi się podobał. I do końca trzymał mnie w niepewności.

Autorka ma to do siebie,  że posługuje się fajnym,  prostym językiem,  który z łatwością trafi do nastoletniej młodzieży. Chociaż do mnie też dotarł. Książke czytało mi się świetnie.  Dosłownie przez nią płynęłam.  Jednak tak zawsze było z książkami West. Pochłaniałam je. I nadal nic się nie zmieniło. Co ogromnie mnie cieszy.

Przebaczenie i pierwszy pocałunek, jak każda książka West ma w sobie przekaz. I tutaj było tak samo.
Powieść ta pokazuje nam, że nie możemy sobie zaplanować życia,  ponieważ to co najlepsze jest poza jego stronami.
Widzimy też w niej,  że nie wszystko złoto co się świeci.
To co z dalszej perspektywy wyglądało idealnie,  po głębszym poznaniu traci swój czar i urok.
Książka ta pokazuje trudy życia codziennego i w tym przypadku mamy pokazane życie dziecka jak i rodzica. Bo jakby nie patrzeć Lancey dla kariery się poświęca,  ale jej rodzice również.

Tak jak już napisałam na początku.
Książki Kasie West to książki dla nastolatek,  a ja nią nie jestem już jakieś dwadzieścia lat, to i tak z ogromną przyjemnością czytam wszystko spod pióra autorki.

I to powinno być dla Was najlepszą reklamą i zachętą do kupienia tej pozycji. Bo jeżeli ja, osoba już dawno po trzydziestce jestem zakochana w twórczości West i jej książkach,  to i Wy powinniście ją przynajmniej polubić.

A na ciepły letni wieczór Przeznaczenie i pierwszy pocałunek będą idealną lekturą.

No wiec moi drodzy. Rachu ciachu i zamawiajcie też książkę bo warto.



                     Za egzemplarz dziękuję



3 komentarze:

  1. Musze przyznać, że książka chyba jest przyjemna i lekka, bynajmniej takie odnoszę wrażenie po przeczytaniu recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami warto sięgnąć po takie ksiązki, by przypomnieć sobie własne młodziencze dylematy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja lubię książki dla mlodzieży choć raczej gustuje w fantastyce.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger