czerwca 11, 2019

Duchowni o duchownych. Artur Nowak.





Jak tylko zobaczyłam ten tytuł wiedziałam,  że koniecznie muszę go przeczytać.
Ktoś może powiedzieć,  że w społeczeństwie nastał nowy trend nagonki na księży.  Jednak to nie prawda. To zawsze było. Jest. I będzie. Tylko film braci Siekielskich sprawił,  że zaczęto mówić o tym głośno. Nie stało się to tematem tabu. I bardzo dobrze.
Jednak za bardzo odbiegłam od meritum.
Wróćmy do książki.



Książka  ,,Duchowni o duchownych" to lektura,  którą powinien przeczytać każdy,  ale to każdy kto ma zamiar iść do seminarium itd.
Ta książka, to wstrząsający obraz Kościoła katolickiego w Polsce.

Nie będę wam przytaczam fabuły,  bo to nie ma sensu. Dodam tylko,  że to rozmowy autora z ludźmi związanymi z duchowieństwem w Polsce. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie to, że te rozmowy nie były anonimowe. Znalazły się osoby,  które  nie były się powiedzieć tej przerażające prawdy głośno.

Autor nie szuka sensacji, nie zadaje pytań tak by zdyskredytować Kościół w naszym kraju.
Pytania są proste. Czas mi nawet nie ma pytań. Ludzie mówią i tyle.
Pokazują nam obraz polskiego kleru,  jakiego nie zobaczymy idąc do Kościoła.

Ze smutkiem czytałam o seminarium. Bo naprawdę, są księża, którzy mają powołanie.  Wierzą w Boga i w jego słowo.
Tacy jak oni mają w seminarium podcinane skrzydła. Są zastraszani.  Wg.mnie to robi się z nich takie roboty,  co nie powinny. A wręcz nie mogą mieć swojego zdania i iść swoją drogą.
Po wyjściu z seminarium są jeszcze dziećmi,  ale pranie mózgu jakie im tak zrobiono sprawia,  że uważają się za wyrocznie.  Za kogoś lepszego od każdego z nas.
I w sumie w małych miejscowościach i we wsiach ksiądz nadal jest tak postrzegany. Nawet jeżeli zrobi coś złego,  to i tak nie jest jego wina. No bo jak to?? Ksiądz i grzech.  Przecież to nie możliwe.

Złość wywołały we mnie rozmowy o pieniądzach.
W czasach,  gdzie każdy musi mieć kasę fiskalną.  I za to, że nie nabijemy paragonu możemy dostać gigantyczne kary pieniężne, Kościół katolicki w Polsce obraca miliardami złotówek,  z których się nie rozlicza.  Na co im te pieniądze. Na te wystawne samochody,  które rzekomo dostają od bezdomnych.  To dla mnie szczyt największej hipokryzji.  Nam bym ostatnie złotówki z kieszeni wyciągnęli, a sami są pazerni, do tego stopnia,  że jeszcze jak idziemy i chcemy np. wziąć ślub to mówią: co łaska,  ale minimum 1000 zł.
To jest dla mnie nie pojęte.

Mną ta książka poruszyła.
I chociaż interesuję się tym tematem i co nie co wiedziałam. To jednak jak masz przytoczone nazwiska i można sobie  ,,u wujka Google" przeczytać coś na temat danej osoby,  to robi się z tego obraz wstrząsający.
Może to zabrzmi egoistycznie i samolubnie,  ale mam nadzieję,  że nikt z mojego najbliższego otoczenia nie wpadnie w trybiki maszyny jaką niewątpliwie jest Kościół.  Bo inaczej tej instytucji nazwać nie można.

Ta książka to, wg.mnie,  must have, osoby która ma iść zamiar do seminarium i nie tylko.
To książka,  którą każdy Polak powinien przeczytać. Bo gdzie, jak gdzie, ale nam Kościół to nawet i do kibla będzie zaglądać.



                     Za egzemplarz dziękuję



3 komentarze:

  1. Niestety w polskim kościele nie dzieje się dobrze, potrzeba tąpnięcia, zmiany, oczyszczenia, bez tego coraz więcej osób będzie zrażone do tej instytucji

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie potrzebuję takich książek i filmów, by wciąż trwać w swoim antyklerykalizmie nieprzerwanie od dobrych 5 lat...
    A taka święta kiedyś byłam. Kto by pomyślał.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com/2019/05/cztery-pory-smierci.html

    OdpowiedzUsuń
  3. czemu mnie to nie dziwi. Dziękuję za polecenie książki.

    tutaj: "Autor się szuka sensacji" coś ucięło chyba.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger