marca 09, 2022

Reno. Gangsta paradise. Agnieszka Lingas-Łoniewska.


Agnieszki Lingas-Łoniewskiej chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.
Także dziś bez wstępu. 
Jednak dodam, że nie znać twórczości Agnes to wstyd.

Byłem złym człowiekiem.

Byłem mścicielem.

Byłem mordercą.

Byłem gangsterem.

A to był mój pieprzony raj!

Galina Jegorowna Aristowa umarła w wieku lat osiemnastu, kiedy mężczyzna bez serca zamordował na jej oczach rodziców. Mija pięć lat i Maria Fratecka pracuje jako opiekunka małego Antoniego Goli, który ma zespół Aspergera. Jego ojciec, milioner i biznesmen Leon Gola, jest bezpardonowym graczem na wrocławskiej scenie biznesu. Właśnie zakupił najwyższy budynek w mieście. Nikt nie wie, że genialny biznesmen, to osławiony Reno, zarządzający podziemiem gangster, którego serce zostało zniszczone ponad pięć lat temu. Teraz liczy się dla niego tylko syn, biznes i półświatek. Jednakże, gdy w bliskim otoczeniu pojawia się Maria, która ma świetny kontakt z jego synem, okazuje się, że jest to kobieta, która potrafi okiełznać wszelkie demony. Lecz czy Maria jest tą osobą, za którą się podaje? I czy Leon będzie potrafił wybaczyć, zapomnieć, w imię prawdziwej siły miłości? Bo przecież jest pozbawionym uczuć gangsterem, który nigdy nie zapomina wyrządzonych krzywd. Reno to pierwszy tom pasjonującej nowej serii bestsellerowej autorki, łączący wątki romansowe, sensacyjne i erotyczne. Daj się porwać ciemnej stronie miasta!

Cóż...dilerka emocji. 
I kurczę.  W punkt.
Agnieszka mnie przetyrała. Dosłownie.
Człowiek czyta wszystkie jej książki.  Od tylu lat. A i tak za każdym razem jej zaskoczony.
Może nie miałam wielkiego WTF na twarzy,  bo wielu rzeczy domyśliłam się dosyć szybko, lecz pomimo tego, Agnieszka jak zawsze mnie zaskoczyła.

Bardzo zaskoczyła mnie postacią Marii. Często drażnią mnie takie bohaterki. W sumie często generalnie drażnią mnie bohaterki.
A tutaj o dziwo było inaczej.
Maria na pierwszy rzut oka wydaje się prostą dziewczyną. Czasami bezpośrednią,.
Jednak po głębszym zapoznaniu widać jak na dłoni,  że ma w sobie więcej gracji i uroku niż cała brytyjska rodzina królewska razem wzięta. 
To taka dziewczyna do tańca i różańca. 
I jej relacja z Antonim....Sami się o tym przekonajcie.
W sumie muszę zwrócić uwagę na reaserch w tym temacie.
Jednak przy książkach Agnieszki nie powinno mnie to dziwić.
Zawsze perfekcyjnie przygotowana.

Mamy też Leona, czyli tytułowego Reno.
Ach.....dobrze, że można wzdychać do bohaterów literackich bez ograniczeń.
Bo ludziska....Reno to gangster, ale Leon....Leon to cudo. A Leon z synem.
Witajcie jajniki. Tutaj jesteście.
Właśnie tak to na mnie podziałało.

Pisząc o książkach Agnieszki warto też zwrócić uwagę na to jak one są napisane.
Bajka. Bajka. Bajka.
Agnieszka zawsze miała cudownie lekkie i plastyczne pióro, które za każdym, ale to za każdym razem mnie zachwyca.
I tutaj było tak samo.
Nic w stylu: Co autor miał na myśli. Itd.
Pełen profesjoanlizm.
Gdyby cały pisarski świat tak pisał,  to byłoby cudownie.
Zero gniotów.
Zero gówna,  bo takie rzeczy też pojawiają się na naszym rynku. 
Ech.....marzenia....dobrze, że są za darmo.

Na koniec dodam wam tylko, że jak na szpilkach  czekam na Katana. 
Ten małomówny i w sumie to gburowaty facet zdobył moje serce.
Także Agnieszko pisz, bo ja tutaj czekam.

Czy polecam???
Chyba po mojej opinii nie macie wątpliwości,  że Gangsta Paradise. Reno  to must read tego roku.
Także zamawiajcie i czytajcie.
Bo warto.

1 komentarz:

  1. Marta Zinkel9 marca 2022 21:03

    No i co ja mam teraz zrobić? O jajniki,�� no muszę dopisać do listy. ��

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger