Wróg mojego wroga. Monika Skabara

Moniki Skabary nie znajdziecie tutaj na blogu lecz to nie jest pierwsza jej książka,  którą przeczytałam. 

Lecz mniejsza o to.

Za Kirą trudne rozstanie z mężem Marcusem, który stosował przemoc fizyczną i seksualną – jak się okazało, nie tylko wobec niej. Praca, która jest jej pasją, oraz wsparcie oddanego zespołu, któremu przewodzi, pozwoliło kobiecie przetrwać trudny czas – do chwili, gdy jej były mąż zdecydował się odebrać jej ukochaną firmę.

Kiedy wydaje się, że wszystko stracone, niespodziewanie z pomocą przychodzi Kirze nowy kontrahent, AJ, który oferuje jej zaskakujący sojusz. Mężczyzna również ma powody, by nienawidzić Marcusa. Proponuje więc kobiecie, by sprzymierzyli siły, aby doprowadzić jej byłego męża do ruiny.

Zasady układu między parą w pierwszej chwili wydają się nieskomplikowane. W czasie kolacji, w trakcie której świętują swoje porozumienie, Kira i AJ wypijają jednak o kilka drinków za dużo i odkrywają rano, że nocą trochę ich poniosło... Czy ich komplikująca się relacja umożliwi wprowadzenie w życie planu zemsty?

„Wróg mojego wroga” to porywający romans biurowy, ale też historia odradzania się po traumie, przezwyciężania trudnych doświadczeń i budowania swojej przyszłości na nowo. Przypadnie do gustu każdemu, kto od powieści oczekuje więcej – namiętności, przeżyć, zwrotów akcji. Poznaj bohaterów tej opowieści – nieidealnych, doświadczonych przez życie, żądnych zemsty i... miłości.

Sami popatrzcie na ten opis. 

Czy nie kupił was??

Bo ja jak tylko go przeczytałam to przepadłam.  I czekałam na tę książkę jak dziecko na pierwszą gwiazdkę. 

A teraz się przekonacie czy i środek spełnił moje oczekiwania.

Powiem wam, że Monika zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.

Cała historia jest niebywale zaskakująca. Od fabuły,  poprzez bohaterów, po ogrom emocji jaki wylewa się z każdej strony.

Bo coś co na pierwszy rzut oka wydaje nam się zwykłą miłosną historią, po głębszym zapoznaniu staje się czymś o czym trudno będzie wam zapomnieć. 

Główna bohaterka, Kira. Podziwiam ją za jej siłę. Bo to co ta kobieta przeżyła i to co potem zrobiła. Bosze....nie wiem skąd miała ona w tyle mocy,  by zrobić to co zrobiła.

Niebywała kobieta. I AJ też to w niej zobaczył.

Zobaczył,  że pod maską pewnie siebie kobiety ukrywa się osoba,  która pragnie miłości, akceptacji i zrozumienia. Pragnie by ktoś ją pokochał za to jaka jest. Pragnie czuć się potrzebna, pożądana i atrakcyjna. Pragnie czuć się jak kobieta. I być dla kogoś całym światem.

Teraz AJ.

Jezusicku....dajcie mi takiego faceta. Pokochałam go z całego serca. Musicie poznać tego faceta, dlatego nic więcej na jego temat wam nie napiszę. 

Jest też Marcus. 

Na jego temat napiszę tylko: obyś zdechł w piekle skurwysynu. 

Chyba to wam wystarczy aby zobaczyć jakimi uczuciami go darzę. 

Więcej pisać nie będę. 

Powiem wam, że z początku bałam się jak Monika da sobie radę z motywem przemocy. Bo wiecie....pisać można dużo,  ale pisać z sensem....nie każdy autor to potrafi.

Jednak Monika sprostała moim wymaganiom. I widać, że w tym przypadku dała z siebie wszystko.

Jak tylko doszła do mnie ta książka to rzuciłam wszystko i zaczęłam ją czytać. I przepadłam bez reszty. Monika totalnie mnie kupiła. Bo jak babcię kocham,  nie mogłam się od niej oderwać 

A gdy doszłam do zakończenia to chciałam autorkę telepatycznie udusić. Poważnie. Bo tak się nie robi. Nie łamie się mojego serduszka.

No, ale Pani Skabara się zrehabilitowała epilogiem, bo gdyby nie on.....Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. 

Czy polecam??

Oczywiście,  że tak.

Wróg mojego wroga to romans biurowy w najlepszym wydaniu. 

Znajdziemy tutaj mieszankę humoru, pożądania, namiętności oraz łez, bólu oraz strachu.

Monika Skabara może być dumna z tej powieści.

Także nawet się nie zastanawiajcie, tylko zamawiajcie i czytajcie, ponieważ warto. 

To must read tej zimy.