lutego 07, 2022

Ławrusznik. Paulina Jurga.



Wyłącz emocje.
Nie znaj litości.
Nie ufaj nikomu.
Nie daj się złapać.
Nie dyskutuj z celem.
Przygotuj się rzetelnie.
Zawsze słuchaj instynktu.
Wrogów trzymaj na odległość strzału.
Niewinność jest pojęciem względnym.
Kobiety i dzieci zabijaj tylko w ostateczności.

Paulina Jurga.  Moje odkrycie roku 2021 i autorka jednego z najlepszych debiutów jakie miałam okazję czytać  
Złoto, nie kobieta.
Zaraz zobaczmy czy utrzymała swój status jednej z najlepszych rodzimych autorek. A może seria z Matrioszką była tylko wypadkiem przy pracy i dalej będzie już spadek. 
No to jedziemy.

W domu, w którym dorastał Igor, nie było miejsca na miłość. Od najmłodszych lat był przyzwyczajany do przemocy i uczony brutalnych zasad. Dlatego nikogo nie zdziwiło, że wstąpił do gruzińskiej mafii. Jako kanonieri qurdi musiał podporządkować się całkowicie zwierzchnikom. Nie miał prawa do własnych decyzji ani do własnego życia. Tym bardziej nie miał prawa się zakochać…

Jednak gdy poznał bezbronną i tajemniczą Sofię, jego zimne serce zadrżało. Zaczął odkrywać w sobie emocje, o które nigdy by się nie podejrzewał. Pragnął Sofii i poddał się gwałtownemu uczuciu. Zapomniał przez to o najważniejszej zasadzie worów – posłuszeństwie.

Jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić?

No cóż...nie myliłam się. Paulina to zrobiła.
Stwworzyła coś niebywałego.
Coś przez co #czytamJurgę wpisuję z dumą. 
No, ale na cukrowanie autorce jeszcze przyjdzie pora.

Przejdźmy do Igora.
Łooooo panie. I Paulino.
Kłaniam się po same stopy.
Kochani. Musicie to przeczytać. Musicie poznać Igora  ,,Rzeźnika". Bo to niebywałe jak autorka go stworzyła, wykreowała, poprowadziła jego postać.
Miałam wrażenie jakbym znała Igora. 
Wgląd w jego duszę, który poczyniła autorka sprawił, że było mi go najzwyczajniej w świecie żal.
Bo ludzie....ile można...
Ech...Co ja wam będę pisać. Czytajcie. Czytajcie. Czytajcie. Bo tylko to wam mogę napisać.

Jak zaglądacie tutaj i czytacie moje wypociny to wiecie, że z wiekszosci moich opinii znajdzie się krótka charakterystyka postaci.
Jednak dziś tego nie będzie. Do poznania Igora musi wam wystarczyć te kilka zdań, które napisałam. I mam nadzieję,  że rozbudzą one waszą ciekawość na tyle, że sięgnięcie po tę powieść.
Zdradzę wam jeszcze tylko jedno. Mamy tutaj też Sonię, która....No, ale tego to już wam nie zdradzę.  Nawet jednego namniejszego słówka. 

– Nie mów nikomu, proszę…
– Nie powiem. Od tej chwili wszystko zostaje między nami.

Zanim zaczęłam czytać Ławrusznika miałam wrażenie,  że znam już na tyle styl i tok myślenia Pauliny,  że niczym mnie już ona nie zaskoczy. I w sumie w kilku kwestiach mnie nie zaskoczyła.
Jednak zaskoczyła i jednocześnie nie zaskoczyła mnie w reaserchu. 
Już przy Matrioszce widać było jak na dłoni, że praca domowa została odrobiona.
Bo przyznam wam się bez bicia, że googlowałam niektóre rzeczy,  tak na chybił trafił i wszystko się idealnie pokrywało.
I tutaj było to samo. Co jakiś czas odpalałam sobie  internety i sprawdzałam czy aby Paulina nie leje nam wody. I kłaniam się po pas. I zwracam honor. Ja nie mam się czego doczepić. Fakt. Ławrusznik to nie dokument, tylko powieść fabularna. Także coś może odrobinę odbiegać od schematu. Lecz takie  ,,odbieganie" to dosłownie nic. 

Jestem zabójcą na zlecenie, egzekutorem…
– Co nie oznacza, że nie masz uczuć, Igor.

Po przeczytaniu tej książki czułam się dosłownie przeciągnięta przez życie. I przejechana walcem na dokładkę. Naprawdę. Nie znam takich słów, które oddadzą to jak przeżywałam tę powieść. Nie sądziłam, że jeszcze ktoś jest w stanie wyzwolić we mnie takie emocje. 
Czytam dużo. Można powiedzieć, że bardzo. I ciężko mnie zaskoczyć. Zaszokować. Zaspokoić. A to wszystko udało się Paulinie.
Paulina Jurga stworzyła świat brutalny. Krwawy. Lecz do bólu prawdziwy. Jednak  pomimo  całego  ,,zła" jakie wylewa się z kartek tej powieści znajdziemy też tutaj miejsce na żal, smutek, gniew. No i w końcu miłość czy seks.
Nie raz czułam gdzieś tam głęboko smutek jak Igor Wasin zdradza nam tajemnice swojej przeszłości. 

Cóż mogę wam jeszcze napisać??
Chyba nic. Bo jedyne co mogę was prosić, jeżeli jeszcze się zastanwiacie nad sięgnięciem po tę pozycję: BŁAGAM WAS!!!! ZAMAWIAJCIE I CZYTAJCIE.
Ta książka nie może przejść bez echa.
Nie może zginąć w rzece gówna, która zalewa nasz wydawniczy rynek, ponieważ jest ZA DOBRA.

Paulino, z całego serca Ci gratuluję. 
I jednocześnie dziękuję za to, że umożliwiłaś mi wcześniejsze przeczytanie Ławrusznika. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger