grudnia 14, 2021

Clash. Belle Aurora



Powrót Belle Aurora. 
Zaraz się przekonacie,  czy w wielkim stylu. 

Siegając po książkę byłam juz po części kupiona. Wystarczyło małe zerknięcie na okładkę i już wiedziałam że to będzie ostra jazda, jak na kolejce górskiej. A, że znam styl pisania autorki wiedziałam już iż dostanę coś dobrego. 
Zaciekawieni??
To łapcie jeszcze opis.

Nie zasługiwał na nią, ale jej serce już wybrało.

Emily Aldrich jest zdesperowana. Musi pilnie znaleźć pracę. Oczywiście najlepiej, aby była dobrze płatna, ale teraz Emily zdecydowałaby się na jakąkolwiek posadę. Jednak kiedy w biurze pośrednictwa kolejny raz słyszy, że nic dla niej nie ma, to ją kompletnie załamuje.

Przypadek sprawia, że Emily trafia na rozmowę kwalifikacyjną, na którą nie była umówiona, po czym dostaje pracę, nie wiedząc właściwie jaką. Dopiero podczas spotkania z członkami jednego z najpopularniejszych zespołów muzycznych „Left Turn” dowiaduje się, że jedzie z nimi w trasę.

Mężczyźni są w porządku, oprócz jednego. Connor Clash jest opryskliwy i niemiły. Od samego początku szuka w Emily wad. Wychodzi na to, że zrobi wszystko, żeby obrzydzić dziewczynie wyjazd i tym samym szybko się jej pozbyć.

Czy może być coś lepszego od romansu w w wielkim świecie u boku chłopców z zespołu rockowego?
Absolutnie nie. 
Dlatego trzeba zapiąć pasy i przygotować się na szaloną jazdę, bo właśnie to nam zafundowano


Pokochałam każdego z tych szalonych "człowieków" zespołu Left Turn. Postacie w książce są świetne, wszyscy mają zabójcze osobowości, z pozoru wydaję się..że nie ma szans by oni do siebie pasowali co koniec końców pokazuje jak idealnie są zgrani. 
Emyli piękna, młoda dziewczyna która całkowicie przypadkowo (sytuacja ją zmusza do tego) dostaje pracę jako asystentka wyżej wymienionego zespołu. I tu właśnie dopiero jej przygoda nabiera rozpędu. Na jej drodze pojawia się Connor Clash. Zły chłopiec który korzysta z życia, jak na gwiazdę rocka przystało. Łamie kobiece serca. Szydzi , szokuje i od samego początku bezczelnie z nią flirtuje. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że ta mała osóbka powali go na kolana tak, że to on będzie musiał błagać, nie ona.
Jednak nie myślcie sobie,  że ta dwójka jest idealna. Oooo nie.
Emily....było w  niej coś co mnie drażniło.  Nie wiem jeszcze co, ale myślę nad tym intensywnie. I jak tylko wymyślę,  to dam wam znak.
Connor Clash też nie jest wyśnionym facetem i idealnym zięciem. 
Jego ego jest tak wielkie, że się zastanawiam czy nie powinno on mieć swojego imienia.
Bo jak babcię kocham,  ten facet ma je przeogromne.
Nawet nie będę wspominać o tym jak się prowadzi nasz gwiazdor. Przecież to rockman. Jednak jest w nim coś co sprawia, że nie pałam do niego taką miłością jak do Twitcha czy Ashera.
Czegoś mu brakuje. No, ale wiecie...nie każdy bohater musi być idealny.

Spędzałem dużo czasu sam, a mój umysł nie był dobrym miejscem, by się tam zgubić

 Pełno zwrotów akcji, niespodzianek i fantastycznych drugoplanowych postaci. Wspaniała historia ukazująca przemianę bohaterów, ich walkę o miłość i drugą szansę a także najtrudniejszą część jaką jest wyjście z nałogu.

Wyobraź sobie, że jest osoba, która kocha cię tak bardzo, że zaryzykuje dla ciebie wszystko. – Mówił cicho. – Ja mam taką
osobę. – Przez chwilę wyglądał na całkowicie obezwładnionego emocjami. – To czyni ze mnie najbardziej fartownego sukinsyna na świecie.

Belle Aurora w sumie to mnie nie zaskoczyła. A to czemu?? Bo każda jej książka to PETARDA. I tak samo było tym razem. Książka sama w sobie jest dobra, wręcz bardzo dobra. Jednak przy serii RAW czy FriendZoned się chowa.
Czemu??
Nie wiem. Jednak to chyba właśnie w tamtych wydaniach Belle Aurora podbiła moje serce.
Lecz nie myślcie sobie,  że ona jest zła.
Już wam pisałam, że jest dobra. Wręcz bardzo. Tóż to Belle Aurora. To nazwisko mówi samo za siebie. 
Pióro autorki nadal zaskakuje i powoduje, że nie sposób się od książki oderwać. Potrafi ona dawkować emocje w taki sposób, że nawet nie wiesz kiedy odkładasz książkę, bo już ją kończysz.

Pomimo tego wszystkiego polecam. Polecam. Polecam. 
Uważam, że Clash będzie idealnym prezentem na zbliżające się święta Bożego Narodzenia. Nie jedna osoba z chęcią znalazłaby tę powieść pod swoją choinką. 

Muszę wam jeszcze napisać o okładce,  która mnie powaliła.
Naprawdę wyjątkowo mi się podobała.
I chociaż mam dość czarnych i ciemnych okładek, to ta pasuje idealnie do całej historii. 

Czy jest to najlepsza książka jaką czytałam w tym roku?? Nie.
Czy jest to najlepsza rockowa historia jaką czytałam w tym roku?? Tak.

Także pomimo wszystko zamawiajcie I czytajcie.
Bo warto.

Żal był o wiele za słabym słowem, by opisać, co czułem. Zżerał mnie mrok.Problem w tym , że lubiłem mrok, a on lubił mnie

Na sam koniec dodam, że nie czuję chemii pomiędzy mną a tą opinią. 
Czegoś brakuje.
Może to przez ten przedświąteczny brak czasu??
Możliwe. Bo ostatnio doba bywa dla mnie za krótka. 
No, ale mam nadzieję,  że przeczytacie moje wypociny.

1 komentarz:

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger