Wiem, że wielu czytelników zraziło się do tej serii po pierwszym tomie, który był naprawdę mega krótki.
Jednak ta seria to przykład, że im dalej tym lepiej.
A kwintesencją na torcie będzie Yuri, czyli bohater trzeciego tomu.
Jednak najpierw jest Dymitr.
I zaraz się przekonacie jaki on jest.
Dymitr kiedyś był żołmierzem w rosyjskich służbach specjalnych. Jak wiadome żołnierze są wierni, wytrwali, twardzi. I właśnie taki był nasz bohater w stosunku do Benny, od której wynajmował mieszkanie.Gdy tylko ją zobaczył wiedział, że będzie jego. I krok po kroku spełniał swoją misję. Jednak na drodze stanął mu Johnny, młodszy brat Benity, który fascynował się Hermanosem, lokalnym brutalnym gangiem.
Jak rozwinęła się ta relacja??
Czy Johnny wpadł w macki gangu?
Wszystkiego dowiecie się czytając tę książkę.
Jak dobrze wiecie większość bohaterek romansów to super laski. Takie 20/10.
Jednak nie w tym przypadku. Benny to pełna kompleksów młoda dziewczyna, która od rana do nocy pracuje w piekarni, która należała do jej rodziny. Stara się związać koniec z końcem i jakoś przeżyć nadchodzące dni. Ta dziewczyna robi wszystko sama. Nikogo nie prosi o pomoc. Wiecie, taka kobieta z jajami. I gdy na jej drodze pojawiają się przeszkody, sama stara się je usunąć.
Jednak od czego jest Dymitr??
Ten były żołnierz, swoją drogą słodziak, stara się jej pomóc wydostać z bagna, w jakie wprowadził ją jej brat.
Tak jak bohater pierwszego tomu był dla mnie w sumie neutralny, tak Dymitr.....no mówię wam.
Słodziak, ale.... no właśnie.
Słodziak, który w sypialni zamienia się w prawdziwe zwierzę.
Muszę wam się przyznać, że początek tego tomu czytało mi się ciężko. Jednak ze strony na stronę akcja się rozwijała. I w pewnym momencie złapałam się na tym, iż nie mogłam się oderwać od tej historii.
Denerwowałam się, śmiałam, żeby na sam koniec z uśmiechem na ustach zakończyć tę powieść.
Może nie znajdziemy tutaj zwrotów akcji, po których będziemy zbierać szczękę z podłogi, ale Roxie Rivera poprowadziła tak akcję, że nie sposób się przy niej nudzić.
Czy polecam??
Oczywiście, że tak.
W te mroźne zimowe wieczory Dymitr rozgrzeje was niczym najlepsza herbatka z prądem. I sprawi, że każda z was będzie chciała, żeby tuż obok niej zamieszkał gorący żołnierz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz