Skoro powiedziało się A, to i trzeba powiedzie B, dlatego zapraszam was na moją opinię o drugim tomie z serii The Forge Trilogy od Meghan March.
Indii dowiaduje się prawdy. Dowiaduje się tego, że była tylko środkiem do celu dla Jericho. Jednak czy aby na pewno? Czy może jednak Forge pod maską pozbawionego emocji człowieka, skrywa uczucia jakich nikt się po nim nie spodziewał?
Nie będę wam więcej pisać o treści tej książki, bo przecież jak wyżej napisałam: skoro powiedziało się A, to i trzeba powiedzieć B. Tym bardziej, że Meghan March zawsze kończy serię tak, że ma się ochotę na drugi tom.
Tak jak po pierwszym tomie pokochałam Indii, tak ogłaszam wam, że troszkę mi przeszło, ale troszkę. Za to Forge punktuje. Z tomu na tom jest coraz lepiej. Ona nic się nie zmieniła, no może troszkę złagodniała, ale troszkę. Nadal jest to kobieta z pazurem, która wie czego chce od życia.
Forge za to zyskał troszkę ludzkiego oblicza. Indii sprawiła, że zaczął inaczej postrzegać świat i chyba dojrzał do zmiany priorytetów w swoim życiu. Jednak czy zdąży to zrobić?? Bo wiecie..ma on wrogów i to sporo. A co najbardziej go zaboli, jak nie strata osoby, którą kocha najbardziej??
Nie mogę przestać myśleć o tych słowach Rosjanina. Nigdy nie byłem w nikim zakochany. Nigdy na poważnie nie interesowałem się kobietą. Ale teraz zastanawiam się, czy to, co czuję do Indii, to coś więcej niż przejaw silnego instynktu posiadania i chęci obrony tego, co uważam za swoje.
Akcja w tej książce nadal pędzi jak bolid Formuły 1. Nie sposób się tutaj nudzić. I to chyba znak rozpoznawczy pani March. Bo w większości jej książek fabuła pędzi na łeb i szyje, ale nie jest to minus, ponieważ autorka potrafi zaciekawić czytelnika. I nie przeszkadza mu nad wyraz wartka akcja. Przynajmniej ze mną tak było.
Powiem wam, że lubię książki March. Ma ona niebywały talent wplatania w swe książki tajemnicy. Jakoś tak zawsze jej udaje się stworzyć nastrój niepewności i wielkiej tajemnicy. I tak samo było i tym razem.Jak i również tym razem, autorka zostawiła mnie w totalnym zawieszeniu....bo tak zakończyć książkę?? To powinno być karalne.
Jednak nie myślcie, że było tak idealnie. O nie. Książki March mają jeden ogromny, ale to dla mnie przeogromny minus, mało tu opisów. Nie czułam miejsc, w których odbywała się akcja. Dla mnie jej książki są w dużej mierze przegadane. Ja wiem, że wielu czytelników woli dialogi od opisów, ale ja jestem wyjątkiem, kocham opisy, kocham czytać co dany bohater myśli sobie w danej chwili.
A co do samej końcówki.
Tak się nie robi.
Żeby zostawić czytelnika w totalnym zawieszeniu.
Niby możemy być pewni, że finał będzie pozytywny. Jednak patrząc na to jak zakończył się drugi tom, to droga do tego jest daleka.
Czy polecam??
No ba.
Przecież to zbrodnia nie poznać dalszych losów Indii i Jerycho.
Więc czym prędzej zamawiajcie książkę i wypatrujcie listonosza, bo warto.
Za egzemplarz dziękuję
Po ostatnim politycznym wyskoku March zaczynam mieć autorkę w poważaniu. Chce na połce miec tylko serie "The Fall of Legend" bo ta jest naprawdę swieta, a te co zaczęłam to skoncze.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak March bardzo straciła w moich oczach.
OOO drugi tom?? Trzeba dorwać pierwszy
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać, a pozycja wydaje się być ciekawa. Może z czasem ją dopadnę.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom nawet mi się podobał (choć seria nie przebije na bank tej z Lachlanem), także ten też mam w planach :)
OdpowiedzUsuń