września 28, 2019

Bestia w jego oczach. J.M. Darhower



Bestia w jego oczach od J.M. Darhower jest debiutem Papierówki na naszym rynku.
Muszę przyznać,  że to bardzo mocny debiut.
A czy udany??
O tym przekonacie się czytając moją recenzję.

Karissa, młodziutka studentka przez przypadek poznaje dużo starszego od siebie Ignazio.
Pomimo dużej różnicy wieku połączyło ich uczucie i pożądanie tak intensywne,  że czuło się je przez kartki powieści.
Para zaczyna się spotykać,  jednak Karissa stara się ukryć ten związek przed matką,  przed przyjaciółką,  przed całym światem.




Wszystko zdaje się rozwijać jak w bajce. I pomimo tego,  że Naz nie mówi dużo o sobie i lubi znikać po tajemniczych telefonach sytuacja wydaje się zadowalać Karissę.
Jednak do momentu.
Do momentu aż znika jej matka, która po dwóch tygodniach odzywa się do córki i chce się z nią  spotkać.
Czy Ignzio ma jakiś związek ze zniknięciem matki głównej bohaterki??
Co z tym wspólnego ma jego przeszłość i obecne życie??
Ta książka ma wiele pytań,  ale tak mało odpowiedzi.

Nie będę wam więcej pisać na temat treści,  ponieważ nawet nie wiem co napisać.
Musicie się sami przekonać.

Zacznę od bohaterów.
Ignazio,  Vitale, a dla najbliższych Naz to postać bardzo tajemnicza. Od samego początku wiemy o nim bardzo mało. I dopiero z przeczytanymi kartkami dowiadujemy, lub lepiej mówiąc, domyślamy się, o nim różnych faktów.
Jednak do samego końca Ignazio jest dla czytelnika wielką niewiadomą.
Pomimo tego, że nie znamy go jako bohatera,  to jednak wzbudził  on moją  sympatię.
Miał w sobie to coś,  co mnie urzekło.

Co do Karissy to w stosunku do niej byłam obojętna.
Ani mnie grzała,  ani ziębiła.
Kolejna bohaterka,  która jest tylko tłem dla charyzmatycznego książkowego  partnera.
Może w dalszych częściach wzbudzi ona we mnie jakieś emocje.
Jednak na razie jej postać jest tak fascynująca jak wyścigi ślimaków.

Jednak pomijając postać głównej bohaterki to książkę czytało mi się bardzo dobrze.
Autorka ma niebywały styl pisania,  który sprawia,  że nie można się oderwać od powieści.
Mówię wam poważnie. Jak usiadłam do czytania tak skończyłam na ostatnim słowie powieści.
Nie mogłam się od niej oderwać.
Cała książka wciąga,  fascynuje sprawiając, że coraz bardziej wpadamy w sidła zastawione  przez autorkę.

Jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości dotyczące tej książki,  to mam nadzieję,  że je rozwiałam.
A ja jak na szpilkach czekam na kontynuację,  ponieważ po takim zakończeniu.....


                   Za egzemplarz dziękuję

1 komentarz:

  1. wyścigi ślimaków spowodowały że sięgnę po tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger