sierpnia 22, 2019

Dirty. Cykl: Dive Bar (tom 1). Kylie Scott.



Pomimo, że poprzednia seria autorki, aż tak bardzo nie przypadła mi do gustu,  to jednak postanowiłam dam jej następną szansę.
Zostańcie ze mną dłużej. To zobaczycie czy był to dobry wybór,  czy też strata czasu.



Każda kobieta liczy na to, że dzień jej ślub będzie idealny.
Tak samo było z Lydią.  Główną bohaterką tej książki.
Było tak do momentu, gdy zobaczyła film, który ktoś jej podesłał.
Tak. Jej przyszły mąż ją zdradza. I na dodatek z facetem. Swoim świadkiem.
Co byście zrobili??
Reakcją Lydii była ucieczka.
I tak właśnie trafiła na Vaughana. Faceta, który też ma swoje problemy.
Jak rozwinęła się ta znajomość i co jeszcze w międzyczasie się stało??
O tym wszystkim przekonacie się czytając tę książkę.

Tak jak wcześniej pisałam byłam sceptycznie nastawiona do tej pozycji.
Jednak jak bardzo się myliłam.
Dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu książki.
Pierwsze strony, a ja się cieszyłam jak norka.

Co do bohaterów to Lydia podbiła moje serce.
Już dawno nie spotkałam normalnej bohaterki. Takiej realnej,  rzeczywistej.
Lydia sama w sobie była zajebistą babką.
Twarda,  uparta i jednocześnie lojalna.
Podobało mi się to w niej, że nie ulegała V od razu.
Jeżeli on coś spieprzył, a uwierzcie mi zrobił to nie raz, to zwykłe przepraszam nie wystarczyło.
I szacunek dla niej za akcję z byłym. Chociaż po tym co zrobiła jej przyszła/niedoszła teściowa,  to bym staruchę na łyso we śnie ogoliła. Jak babcię kocham.

Vaughan. Facet z problemami i hoplem na punkcie piersi.





Jego fiksacja na punkcie piersi była naprawdę zabawna. Wiem, że to brzmi dziwnie,  ale jak przeczytacie to sami się przekonacie.
Czasami miałam wrażenie, że V jest jak mały chłopiec,  który biegnie na marzeniami,  chociaż one nie zawsze są realne. W tym swoim biegu nie patrzył na innych. Nie patrzył na to, że rani najbliższych: siostrę,  przyjaciół i Lydie.
Całe szczęście poszedł po rozum do głowy i zrozumiał co jest w życiu ważne.

Powiem wam, że czas spędzony przy tej książce nie był czasem zmarnowanym.
Bawiłam się naprawdę rewelacyjnie.
Dialogi pomiędzy naszymi bohaterami rozbawiły mnie do łez.
Naprawdę.
Właśnie potrzebowałam takiej książki.
Lekkiej, przyjemnej.
Jednocześnie mającej przekaz.
I właśnie taką pozycją jest Dirty.

A zapomniałabym.
Na uznanie zasługują też bohaterowie drugoplanowi.
Polubiłam ich wszystkich.
No, może poza Erickiem. Drażnił mnie koleś niemiłosiernie.
Jednak pewnie będzie on bohaterem jednego z tomów.
I coś czuję, że właśnie następnego.
Bo moi drodzy,  następny tom będzie o kimś innym, więc spokojnie możecie czytać, bez rwania sobie włosów z głowy,  a jakby co to znam dobrą fryzjerkę.

Kochani.
Polecam tę książkę z ręką na sercu.
Pośmiejecie się trochę. A  ci co są bardziej wrażliwi,  to może i łezkę uronią.
Nawet się nie zastanawiajcie, tylko zamawiajcie, ponieważ warto.




                       Za egzemplarz dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger