czerwca 25, 2019

Dziewczyna, którą znał. Tracey Garvis-Graves. Patronat medialny.



Przez całe życie czekałam na kogoś, przy kim mogłabym 
być sobą. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogłam być 
kimś takim dla innej osoby. Jego słowa ścisnęły mi gardło. 
Czułam, że zaraz się rozpłaczę.

Annika Rose to nieśmiała studentka anglistyki na Uniwersytecie w Illinois. Nie jest jak inni studenci. Nie biega po imprezach. W wolny czas najchętniej spędza czytając książki, lub grając w szachy sama ze sobą. Przystępuje ona jednak do klubu szachowego i tam poznaje Jonathana,  który jest jego nowym członkiem. Ich drogi się krzyżują i tak właśnie pomiędzy nimi wykwita uczucie, które jest próbą dla obojga.
Dla Anniki,  ponieważ ma ona  ,,swój świat" i problemy. I dla Jonathana, ponieważ Annika jest jaka jest.
Życie to jednak nie jest bajka i nasi bohaterowie przez pewne dramatyczne wydarzenia rozstają się na dziesięć długich lat.

Nie będę wam pisać więcej,  ponieważ nie chcę wam streszczać książki. Sami musicie się przekonać co się stało pomiędzy naszymi bohaterami, co jest z Anniką,  że jest jaka jest. I co jest w ostatnich trzydziestu stronach,  że wbiły one w fotel sama Colleen Hoover.


Kochani. Matko i córko. Co ta książka ze mną zrobiła?? Po jej przeczytaniu czułam się jakbym została potrącona przez autobus. Naprawdę. Zostałam wypruta z emocji. Jejku. Naprawdę. A wiecie co jest najlepsze??
W tej pozycji akcja nie pędzi na złamanie karku. Historia płynie sobie powoli jak górski strumyczek,  by na samym końcu zmienić się w porywającą wszystko na swojej drodze rzekę. Jak książki kocham.
Czytałam ją sobie spokojnie. Troszkę pokrzyczałam na bohaterów,  ale nie spodziewałam się czegoś co wbije mnie w fotel. I przyszła końcówka.
Przez całą książkę zastanawiałam się czemu daty rozdziałów ( rozdziały są datowane co do dnia) są takie konkretne. No i końcówka nam to wyjaśnia.
Dodać muszę,  że ta powieść pisana jest z dwóch  ,,datowych" perspektyw: początek lat 90tych i rok 2000.

Co do bohaterów, to polubiłam ich bardzo.

Jonathan to mężczyzna, który twardo stąpa po ziemi.
,,Inność" Anniki nie odstrasza go. Pomimo tego iż był na studiach, więc był młodym chłopakiem doskonale wiedział co chce robić w przyszłości i u swojego boku widział ukochaną kobietę. Lojalny,  kochający,  troskliwy, nie poddawał się, gdy na jego drodze pojawiały się jakieś przeszkody.

Annika natomiast wg. mnie jest postacią wobec,  której nie można być obojętnym.
Pomimo zaburzeń,  które ma stara się żyć  jak  ,,normalny człowiek".
I mimo, że czasami trzeba jej mówić jak ma się zachować w danej sytuacji,  to uważam,  że z chcecią bym ją poznała w prawdziwym życiu. Podoba mi się to, że mówi to co myśli.  Nie owija w bawełnę. Autorka tak rozwinęła postać Anniki,  że z dziewczyny,  którą znał stałą się ona dla Jonathana dziewczyną, której nie znał,  a wszystko przez to co się stało z nią,  z nimi. Bo cała ta sytuacja miała wpływ na obydwu bohaterów. No i jak nie kochać dziewczyny,  która chce pracować w bibliotece w otoczeniu książek



Chciałabym pracować w bibliotece – stwierdziłam. – 
Chcę spędzić każdy dzień dorosłego życia otoczona książkami



Książka ta to nie tylko romans.
Pokazuje nam ona jak ciężko jest w naszym społeczeństwie żyć ludziom z różnymi zaburzeniami. Zwykłemu człowiekowi bywa trudno. A co dopiero takiej osobie. Widać jak na dłoni,  że nie powinno się oceniać ludzi po pozorach. Niby pierwsze wrażenie jest najważniejsze,  ale nie możemy ocenić osoby nie znając jej.
Autorka pokazała nam tutaj uczucie,  które zbudowane jest na zaufaniu,  akceptacji i pełnym zrozumieniu drugiej osoby, oraz o dawaniu drugiej szansy.
Bo nasi bohaterowie dali sobie i uczuciu,  które nigdy ich nie opuściło,  drugą szansę.

Tracey Garvis Graves stworzyła książkę,  która zmiażdżyła mnie totalnie. Uczucie,  które połączyło bohaterów jest silniejsze niż strach i rozstanie.  I pomimo braku akcji, która pędzi jak wyścigowy samochód,  to powieść ta tak wciąga,  że człowiek czyta, czyta i czyta aż jej nie skończy.
Wiecie co jest najlepsze? Tą książka jest tak prawdziwa. Tak realna,  że aż to boli. Przecież to co spotkało naszych bohaterów może spotkać każdego z nas.  No, może poza końcówką.  Jednak nie dlatego,  że jest nie realna. A dlatego,  że taka sytuacja już nie będzie mieć miejsca.

Kochani.
Jeżeli poszukujecie pięknej książki,  w której romans jest tylko tłem do całej akcji to trafiliście idealnie. Pełna paleta emocji,  którą obdarzy was ta pozycja sprawi,  że tak jak ja, nie będziecie w stanie się od niej oderwać.
Moim zdaniem ta książka będzie w TOP 10 roku 2019. Tylko jeszcze nie wiem na której pozycji. A z pewnością będzie w TOP lata. I nie zdziwiłabym się,  gdyby trafiła ona do pierwszej trójki.
Nawet się nie zastanawiajcie tylko szybko zamawiajcie. WARTO. NAPRAWDĘ WARTO.



                   Za egzemplarz dziękuję

7 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem co się stanie po tych dziesięciu latach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za romansami nie przepadam, ale przyznam, że zachęciłaś mnie tą recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy napisałaś ze romans to cos mnie tknelo, bo nie przepadam. Ale potem mnie zachecilas i ciekawa jestem co tak wbija w fotel i wypruwa z emocji 🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak napisałaś o tych ostatnich 30 stronach, że choćby dla nich sięgnę po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. musze koniecznie przeczytać, świetna pozycja

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa pozycja. Może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nic tak bardzo mnie nie wciągnęło, jak to opisujesz. Chętnie sprawdzę, czy na mnie ta książka też zrobi takie wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger