stycznia 14, 2019

Pszczelarz z Sindżaru. Recenzja przedpremierowa.


Zazwyczaj nie przepadam za takimi książkami. Za zbyt wiele zła dzieje się na  co dzień, by jeszcze o tym czytać.  Jednak skusiłam się na tą pozycję, i powiem wam, że nie żałuję. Ta historia naprawdę mnie wciągnęła. Pszczelarz z Sindżaru autorstwa Dunay  Mikhali jest książką wartą przeczytania.




Nie będę wam przytaczać opisu książki, tylko od  razu przejdę do fabuły.
Napiszę prosto, bez owijania w bawełnę, ponieważ przy takiej książce to zbędne.
W Pszczelarzu z Sindżaru poznajemy historię pszczelarza Abdullaha, którego czyny, w dzisiejszym świecie, są czymś naprawdę niespotykanym. Pomagał on kobietom, które dostają się w niewolę ISIS, zwane w książce Daeszu. Ryzykuje on własne życie dla kobiet, których nigdy nie widział na oczy, których nie zna. I nic za to  nie chce. Robi to z dobroci serca. Jego czyny są naprawdę godne podziwu, ponieważ teraz nie ma nic za darmo, jak to mówią: za darmo to nawet po mordzie nie dostaniesz. A jednak w dobie wszechobecnej znieczulicy znalazła się dobra dusza, która niewiele myśląc stała się aniołem dla tych wszystkich ludzi. I niewiele myślą wyrywał je ze piekła, na które zostały skazane. Bo to co tam przeszły tylko tak można nazwać. Były traktowane gorzej niż zwierzęta. Bite, gwałcone i poniżane, traktowane jak rzecz, którą można sprzedać. Wiele z nich nawet w najskrytszych marzeniach nie sądziło, że przeżyją, a tym  bardziej, że uda im się uciec.

Ta książka to nie tylko opis tego co robił Abdullah. To też rozmowy z kobietami, które przeżyły to piekło. 
Teraz tak sobie myślę, że tę książkę idealnie oddają pierwsze słowa z Medalionów Zofii Nałkowskiej:

Ludzie ludziom  zgotowali ten los 


Czytając tę książkę było mi naprawdę smutno, ponieważ to co opisane jest w tej powieści  dzieje się teraz. Tysiące kobiet nadal przebywa w piekle ISIS. To nie fikcja napisana przez autorkę, a życie codzienne wielu kobiet na Bliskim Wschodzie. Oglądając jakiekolwiek wiadomości nie usłyszymy tego co wyczytamy z kartek tej historii. 
Przyznam, że nie jest to lekka książka, którą raz, dwa, trzy i ma się ją przeczytaną. Czytając ją miałam przed oczami to wszystko co działo  się z tymi kobietami. A powiem wam, że były to sceny jak z najgorszego horroru. I nawet najgorszemu wrogowi nie życzę takich okropieństw o jakich tu czytałam. 

Pomimo całego okropieństwa jakie dzieje się na kartach tej książki mamy tutaj malutki promyczek nadziei. Nawet w najgorszych sytuacjach nie należy się poddawać, ponieważ zawsze może się znaleźć taka osoba jak tytułowy  Pszczelarz z Sindżaru, która nie bacząc na przeciwności losu wyciągnie do nas pomocną dłoń.

Kochani, jeżeli poszukujecie książki, która wstrząśnie wami i sprawi, że na niektóre rzeczy spojrzycie inaczej to jest to pozycja dla was.
Tylko ostrzegam, nie jest to lekka i przyjemna książka, tylko taka lektura, po której przeczytaniu potrzeba chwili na refleksję nad otaczającym nas światem.


Za egzemplarz dziękuję






6 komentarzy:

  1. Czytałam. Nawet mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją na półce. Zaczęłam urlop to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak dla mnie taka sobie. Książka typu PiZ. Przeczytać i zapomnieć.

    OdpowiedzUsuń
  4. O, też ją mam! Musze w końcu przeczytać, bo dostałam ją na urodziny i jeszcze jej nie tknęlam ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Mocna książka, Ale ważny temat,wieęc warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tematyka bardzo ciekawa. Moja lista książek do przeczytania na ten rok wciąż się wydłuża

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger