listopada 24, 2018

Kto się czubi, ten się lubi.



To nie jest moje pierwsze spotkanie z książką autorki. Jednak powiem wam, że chyba pierwsze tak bardzo udane.
W tej książce podobało mi się dosłownie wszystko. Od kreacji bohaterów pierwszoplanowych, po szczury, które w tej powieści też odegrały ogromną rolę.


A więc teraz zacznijmy od początku.
Flint jest adwokatem i jednocześnie samotnym ojcem autystycznego Harry’ego.
Na pierwszy rzut oka wydaje się też ponury, nudny i sztywny.
Natomiast Ellen, która wynajęła od niego lokal, jest jego zupełnym przeciwieństwem. Radosna, głośna, sympatyczna, ciągle nuci, hoduje szczury (czego Flint nie znosi) i jest muzykoterapeutką, co prowadzi do napiętej sytuacji pomiędzy nią a Flintem, gdyż jej terapie są głośne, przez co nasz bohater nie może się skupić na pracy. Chce on jej dać wypowiedzenie, jednak sprawę tą komplikuje fakt, że Harry, syn Flinta, bardzo polubił Ellen.

Naprawdę nie sądziłam, że ta pozycja aż tak bardzo mi się spodoba. Jestem naprawdę mile i pozytywnie zaskoczona, ale chyba właśnie o to w literaturze chodzi.
Autorka stworzyła super bohaterów, którzy pomimo tego, iż przeszli w swoim życiu naprawdę dużo, to i tak starali się iść do przodu. Chociaż Flint musiał to robić za drobną namową 😉
Potyczki słowne bohaterów bawiły mnie do łez. Obydwoje to mistrzowie ciętej riposty, a każde z nich chciało mieć ostatnie słowo.
Pomimo mojego uwielbienia do głównych bohaterów, to moje serce podbił Harrison, czyli syn Flinta. Ten chłopak od samego początku złapał mnie za serce i nie chciał puścić już do samego końca.

Jewel E. Ann  swoją książką stara się nam przekazać, że pomimo przeciwności losu, i wszelkich kłód nam przez ten przeklęty los rzucanych, musimy iść do przodu. Musimy walczyć o swoje szczęście i starać się poruszyć niebo i ziemię, tak jak to zrobi Flint.
Ta historia pokazuje nam, że pomimo tego, co nas kiedyś spotkało i co zrobiliśmy, zasługujemy na przebaczenie oraz zrozumienie. I daje nam nadzieję na więcej. Na drugą szansę.

Podczas czytania tej powieści targały mną najróżniejsze emocje.
Od smutku, w tej historii prolog jest bardzo mocny. Po  radość i nadzieję na lepsze  jutro.
Są też tutaj momenty, że śmiałam się w głos- Lady Gaga wymiata 😊😊😊

Ogólnie rzecz biorąc Pan Perfekcyjny, nie jest kolejnym tandetnym romansem.
Pomimo tego, iż wiemy, jak skończy się ta historia, to kartki przewraca  się z przyjemnością.😊


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger