środa, 12 stycznia 2022

Walka z pokusą. K.C. Lynn


Fighting Temptation powraca w nowej oprawie!
Żołnierz SEAL będzie walczył o dziewczynę, którą boleśnie zranił. Czy otrzyma drugą szansę?

Kiedy Jaxson Reid, miejscowy bad boy, ratuje Julię Sinclair z tarapatów, nawiązuje się między nimi niezwykła więź, w którą mieszkańcy miasteczka nie mogą uwierzyć. Arogancki i wybuchowy chłopak z problematycznej rodziny oraz perfekcyjna, piękna panna Sinclair.

Ich przyjaźń powoli przekształca się w coś więcej. Jednak gdy chłopak kilka razy wyraźnie odtrąca Julię, jej serce łamie się na pół.

Jaxson opuszcza miasteczko, żeby spełnić swoje marzenie o wstąpieniu do SEAL, zostawiając za sobą jedyną dziewczynę, do której kiedykolwiek coś czuł.

Po pięciu latach Julia uznaje, że nadzieja na to, że ukochany wróci, jest po prostu oszukiwaniem samej siebie. Postanawia więc dać szansę innemu mężczyźnie, który bardzo długo zabiegał o jej uwagę.

Tymczasem Jaxson powraca z ranami w sercu. Będzie musiał stoczyć walkę nie tylko ze swoimi demonami i z niespodziewanym rywalem, który nie ma zamiaru wypuścić Julii z rąk, ale też z pokusą, którą ta dziewczyna zawsze dla niego była.


Cóż mogę wam napisać??
Jedna z moich ulubionych serii powraca.
A na dodatek pojawi  mój trzeci książkowy mąż, czyli Sawyer.
Jednak o nim będzie w następnym wpisie.
Dziś skupny się na Jaxonie i Jules. 
Ach.....
Co to za para.
Od przyjaźni. Poprzez nienawiść, przynajmniej taką malutką z jej strony. Po piękną i prawdziwą miłość,  która w sumie była tam pomiędzy nimi od zawsze, ale niektórzy, patrz Jaxon,  musieli wyciągnąć głowę z tyłka.
No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

A teraz przejdźmy do gwiazdy tej książki, Jaxona,  o którym to Kayla,  przyjaciółka Julii mówi tak:

Sorki, nie mogłam się powstrzymać. Chciałam, żeby wiedział, że nie marnowałaś czasu, czekając na niego. Wierz mi, że żałowałam tych słów, gdy później zobaczyłam go kroczącego niczym Hulk.

Chyba już sam ten krótki opis oddaje to jaki może być. I w sumie to jaki jest Jaxon.
To taki prawdziwy Hulk.
Typowy, książkowy samiec alfa. 

Uch! Jesteś zwyczajnym neandertalczykiem! Co ci, kurde...

Sami widzicie jaki jest Jax. 
Kocha Julię, na swój sposób, ale ma też swoją mroczną stronę.

Nie! Nie jest okej. Kurwa, co jest z tobą nie tak? Wchodzę do waszego domu i znajduję twoją dziewczynę na posadzce wśród 
roztrzaskanego szkła. Wypłakiwała sobie pierdolone oczy.

Jednak, jak znacie jego historię,  to z pewnością po części go zrozumiecie. 
Lecz tylko po części. 
Gdyż to co zrobił. To co powiedział. Nie można tego racjonalnie wytłumaczyć.
No, ale cóż.  To tylko facet. Nie wymagajmy od niego zbyt wiele.
Gdy sobie tak teraz siedzę i myślę,  to w ogólnym rozrachunku Jax wychodzi na plus. I to duży. Niby mroczny, troszkę, i niebezpieczny. Jednak nie da sie tego faceta nie lubić.
A tym bardziej,  że to przyjaciel mojego trzeciego książkowego męża. 
Lecz o tym w następnym wpisie.
No i pisząc o Jaxonie nie można zapomnieć o tym jak napisana jest jego perspektywa. Uwiebiam takie pisanie. Proste. Zabawne. Bez słownictwa, którego znaczenia muszę szukać w słowniku.

Co do Julii. To muszę wam powiedzieć, że ją polubiłam. Szczera, lojalna....akcja z samochodem Coopera to złoto. I jak kocha, to do samego końca.
Moze ciut za spokojna, ale przeciwieństwa się przyciągają,  więc dla cholerycznego Jaxona jest ona odpowiednia. 
Powiem wam, że troszkę jej współczułam. 
Moment jak Jax ją potraktował jak do niego przyleciała...smutno mi się zrobiło. 

Pisząc o tej książce nie sposób zapomnieć o bohaterach z drugiego planu.
Jest mój mąż,  czyli Sawyer. Jest też Cade, mrukliwy wielkolud,  o nim też coś przeczytacie. Jest Cooper, czyli gorący policjant i najlepszy przyjaciel Jaxona i jest też gwiazda tego tomu,  jak i w sumie to całej serii czyli Kayla. 
Ta dziewczyna jest boska. Mistrzyni ciętej riposty,  która często najpierw mówi a potem myśli. 
Całe szczęście,  że i ona dostanie swoją historię.
I naprawdę cieszy mnie to, że autorka każdemu z nich poświęciła czas i coś tam naskrobała. 
Jednak mniejsza o to. Trzeba wrócić do książki.

Niby motyw oklepany. Niby już to wszystko było.
A jednak tę książkę czytało mi się bardzo dobrze. Styl Lynn jest lekki. Przystępny. Bohaterowie, jak sami widzieliście, czytaliście, naprawdę dobrze wykreowani.
Każdy ma swoje plusy i minusy.
I jest na swój sposób specyficzny. Lecz wychodzi to tej książce tylko na plus.

W sumie może nie mamy tutaj fabuły lecącej na łeb i szyję,  lecz ta historia sama w sobie jest tak wciągająca,  że nie sposób się od niej oderwać.
Powiem wam, że czytałam ją kilka razy.  I za każdym razem jestem zachwycona.
No, ale wiecie. Każdy lubi co innego. Lecz mam nadzieję,  że wy polubicie tę powieść tak samo jak ja.

Czy polecam??
Oczywiście, że tak.
Walka z pokusą to książka nie tylko o miłości.
To historia pokazująca nam, że świat jest pełen okropnych ludzi.
Pokazuje nam jak ważna jest bezgraniczna przyjaźń,  która z czasam może rozwinąć się w coś intensywnego i pełnego uczucia.
Także nawet się nie zastanawiajcie tylko czytajcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz