sierpnia 23, 2021

Mroczna pokusa. D. B. Foryś


Cóż mogę napisać prócz: KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM.
Tak wiem. Zaczynam z grubej rury, ale ludziska. Co tam się działo. Co tam się działo.

Co się wydarzy, gdy dziewczyna z sekretami spotka mężczyznę pełnego tajemnic?

Po odkryciu bezwzględnej natury szefa Kornelia zostaje zmuszona do ucieczki. Jej życie zamienia się w piekło, a każda chwila w walkę o przetrwanie. Szybko się okazuje, że sprawa jest poważniejsza, niż początkowo zakładała. Jedyną szansą na ocalenie zdaje się zaufanie mieszkającemu na odludziu nieznajomemu.

Alan ma jeden cel – nie pozwolić, żeby dopadła go przeszłość. Pojawienie się Neli wszystko komplikuje i ściąga na niego niebezpieczeństwo, jednak zapowiada też rozwiązanie problemów. Ostatecznie mężczyzna zapewnia dziewczynie schronienie, uciszając tym samym wyrzuty sumienia.

Wyczuwalny dystans, różnica wieku oraz ciągłe niedomówienia sprawiają, że Alan i Kornelia są do siebie sceptycznie nastawieni. Z czasem ich relacja zaczyna ulegać zmianie, a mieszkanie pod wspólnym dachem jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy na jaw wychodzą ukryte motywacje. Nie pomaga też fakt, że oboje coraz mocniej pragną ulec budzącej się między nimi namiętności.

Gęsty las, pasja, pożądanie, fascynacja i ukryta w ciemności mroczna pokusa, która może ich uratować lub doszczętnie zniszczyć.

Pamiętam jak gdziś, kiedy Dorota wrzuciła post kto będzie chętny przeczytać jej najnowszą powieść i napisać jej co tam jest nie ten teges. 
Przeczytałam i przepadłam.
Dosłownie.

Za­dzi­wia­ją­ce, jak szyb­ko dzia­łał bu­ziak na do­bra­noc. Oby kon­cer­ny far­ma­ceu­tycz­ne tego nie roz­gry­zły, bo jesz­cze ze­chcą mi mo­je­go Alana opa­ten­to­wać. Dra­nie.

Musiałam wam pokazać ten cytat. Musiałam, gdyż kocham go. Jeżu. Jak to zdanie mi się podoba. Już przy pierwszej wersji książki je pokochałam. I bardzo się cieszę,  że Dorota go nie usunęła. 
Jednak mniejsza o to.
Wracajmy do treści.

Zazwyczaj opisuję wam bohaterów. Co mnie w nich drażniło i co w nich pokochałam.
Jednak tym razem obejdzie się bez tego.
Chyba najlepszą reklamą będzie to, że  Alan to mój książkowy mąż. 
A Kornelia to dziewczyna, z którą można konie kraść. 
Jednak nie myślcie sobie, że ta dwójka jest idealna. Nie jest. Jednak jest idealna dla siebie. 
Jednak muszą dojrzeć do tego. Czego będziemy świadkiem.
Ten romans. Mroczny romans z doskonale poprowadzonym wątkiem kryminalnym to coś od czego nie będziecie się mogli oderwać. Bo, jak babcię kocham, z każdą przeczytaną stroną czytelnik jest ciekawy czy głowni bohaterowie poradzą sobie ze wszystkim problemami jakie mają.

Muszę wam koniecznie jeszcze napisać o tym, że jestem totalnie zakochana w opisach w tej książce. Dosłownie oczami wyobraźni widziałam ten las, ten domek. I Alana. Jejku. Ten facet ciągle siedzi mi w głowie. Jak nie dla samej fabuły to dla Alana musicie sięgnąć po tę pozycję.

Bra­ko­wa­ło mi zna­jo­mej bli­sko­ści oraz cie­pła jego do­ty­ku, dla­te­go po­sta­no­wi­łam dać nam mo­ment na przy­tu­la­nie, jed­nak niech sobie nie sądzi, że tak łatwo od­pusz­czę. Jak tylko ukoję tę­sk­no­tę, kom­bi­na­tor bę­dzie się gęsto tłu­ma­czył i gim­na­sty­ko­wał, jak mi to wszyst­ko wy­na­gro­dzić. I mam tutaj na myśli po­rząd­ną rand­kę, świe­ce, za­chód słoń­ca, spa­cer nad oce­anem i całe mnó­stwo ca­ło­wa­nia, nie szyb­ki nu­me­rek w po­kła­do­wej to­a­le­cie.

Cho­ciaż w sumie…

Nie, nie! Zde­cy­do­wa­nie musi się szarp­nąć na jakiś ro­man­tycz­niej­szy gest.


Powiem wam jeszcze, że Nela i jej teksty to coś, co rozwaliło mnie na łopatki. Jak książki kocham. Ta dziewczyna jest boska. Że Alan jeszcze z nią nie osiwiał. To cud. 

Kiedy po raz pierw­szy spo­tka­łam Alana, byłam głod­na, zmar­z­nię­ta i prze­ra­żo­na, a on wy­glą­dał jak wszyst­ko, czego po­win­nam się bać. Jed­nak nie ucie­kłam, bo nie mia­łam dokąd ani po co. Tak już bywa, gdy dziew­czy­na z se­kre­ta­mi tra­fia na męż­czy­znę peł­ne­go ta­jem­nic, który może ją ura­to­wać lub do­szczęt­nie znisz­czyć.

W sumie to kocham całą książkę.
Od pomysłu,  przez fabułę, po wykonanie.
Bo ludziska. 
Ten styl. 
Ten język.
Brawa dla Doroty.
Jak dla mnie książka idealna. 
No, ale nie powinno was to dziwić. Przecież na skrzydełku znajduje się moje logo. A byle gdzie go nie znajdziecie.

Czy polecam??
Chyba moja opinia mówi sama za siebie.
Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie czytaliście tej książki,  to koniecznie musicie to nadrobić.

A z hasłem: GYPSYGIRL macie 5% rabatu na twórczość Doroty, klikajcie tutaj.

Także czym prędzej zamawiajcie i czytajcie, bo warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger