Nie da się ukryć, że to oczy pierwsze decydują, czy po jakąś książkę sięgnę, czy nie. „Nieposkromiona” autorstwa Glennon Doyle to jedna z tych pozycji, która zwróciła moją uwagę właśnie okładką. Opis zaciekawił mnie mocniej i końcem końców wyszło, że po „Nieposkromioną” sięgnęłam.
Obudź się i zacznij żyć!
Od dziecka dziewczynki wychowywane są na idealne panie domu. Wymaga się od nich uprzejmości, noszenia sukienek i spódnic, a także bycia po prostu idealnymi do każdej możliwej sytuacji. Od najmłodszych lat jesteśmy kreowane na zupełnie inne osoby, niż to, co dyktuje nam nasze serce i to, kim powinnyśmy być, aby czuć się dobrze w swoim ciele.
I czy to ma jakikolwiek sens?
Nie.
Glennon Doyle w „Nieposkromionej” opowiada swoją historię. Wszak autorka na początku zastrzega, że nie wszystkie imiona i wydarzenia są prawdziwe, nie da się spostrzec, które z nich naprawdę przeżyła autorka ksiażki. Ruszamy w opowieść o idealnej pani domu, matce i żonie, która zgubiła samą siebie i bycie szczęśliwą. Nie szczęśliwą na pokaz. Szczęśliwą tak naprawdę. Dla siebie.
Wraz z autorką przechodzimy od żony i matki trójki dzieci z mężem, która uległa i grzeczna spisywała się na medal. W środku zaś krzyczała z wściekłości. Pragnęła być dzika i prawdziwa. Być taka, jak mówi jej to serce.
Aż w końcu bańka idealności pękła, a Glennon wzięła życie w swoje ręce i stawiła mu czoła na swoich warunkach.
„Nieposkromiona” to książka, która pokazuje, że bycie „inną” kobietą, niż wszystkie wcale nie jest złe. Noszenie spodni, zajmowanie się rzeczami, którymi w społeczeństwie zajmują się mężczyźni to po prostu ludzka rzecz. Bez różnicy, do której płci przynależymy.
Historie opisane i przeżyte przez Glennon Doyle pokazują, że choć wyłamanie się z szeregu nie należy do najłatwiejszych, jest opłacalne i przyniesie efekty w późniejszym czasie.
Co więcej, uważam że podobną książkę powinnien napisać mężczyzna, kierując ją dla mężczyzn, bo wbrew pozorom męska część społeczeństwa też ma problem z akceptacją siebie, zrozumieniem własnych pragnień i myśleniem o spełnianiu swoich, a nie czyiś marzeń. Utarte schematy w naszym życiu sprawiają, że jeżeli sami nie przebudzimy się i nie zmienimy naszego myślenia, cały czas będziemy powielać błędy wcześniejszych pokoleń w wychowaniu i we własnym życiu.
„Nieposkromiona” to pierwszy krok do sukcesu. Pierwszy rok do zmiany, która może stać się punktem wyjścia do sięgnięcia po nasze życie tak, jak zawsze chcielibyśmy je przeżyć.
Pamiętajcie, że nikt nie może Wam nic zabronić i, że to Wy powinniście być dla samych siebie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz