listopada 02, 2020

Park Avenue. Vi Keeland, Penelope Ward


Tego duetu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Każda ich książka to strzał w dziesiątkę. 
Jednak czy i tak było tym razem. 
Zaraz się przekonacie. 

Niepospolita uroda Elodie Atlier była pułapką na facetów, którzy zdradzali swoje kobiety. Agencja detektywistyczna nie była jednak pracą jej marzeń, więc w końcu Elodie postanowiła poszukać lepszego zajęcia. Tamtego dnia śpieszyła się na rozmowę z potencjalnym pracodawcą. Niestety, miała pecha, niegroźną stłuczkę. Tamten gość miał drogi samochód, wygląd greckiego boga i paskudne maniery. Po ostrej wymianie zdań rozstali się, a Elodie miała nadzieję, że więcej tego bufona nie spotka. Nie miała więc tęgiej miny, gdy okazało się, że stara się o pracę właśnie u niego.
Hollis LaCroix przyzwyczaił się, że ma władzę i duże pieniądze. Nie znosił kobiet, które miały sekrety. Nie przepadał też za tupetem i ciętym językiem. Ślicznotka, która uszkodziła mu samochód, a chwilę potem, starając się o posadę niani jego bratanicy, wygarnęła mu od serca, natychmiast spotkała się z jego ostrą reakcją. Mimo to, gdy emocje opadły, postanowił dać jej szansę. W końcu trudno o idealną opiekunkę dla dziewczynki z problemami. Hollis sam przed sobą nie chciał przyznać, że zarówno odwaga, jak i temperament Elodie bardzo mu się spodobały.
Dziewczyna okazała się utalentowaną nianią. Zbudowała więź z małą Hailey i wydawało się, że może być tylko lepiej. Prędko jednak okazało się, że śliczną nianię i przystojnego pracodawcę łączy coś więcej. Oboje starali się ukrywać wzajemną fascynację i pozwalali sobie zaledwie na niewinny flirt. Zdawali sobie sprawę, że dzieliło ich zbyt wiele, a ewentualny romans mógłby przynieść potężne komplikacje. Nie przypuszczali jednak, z czym przyjdzie im się zmierzyć, gdy rzeczywiście się w sobie zakochają...

Ten szalony duet znowu stworzył coś co pochłonęło mnie bez reszty.
Tak jak zawsze, tak i teraz było emocjonalnie, słodko, zabawnie i uroczo.

Zawsze zastanawia mnie to, że uwielbiam główne bohaterki, które wyszły spos ich pióra. 
Soraya,  Bianca czy też Elodie.  Każda z nich na swój sposób intrygująca, pociągająca. Generalnie tak poprowadzona, że człowiek ma ochotę się z nią zaprzyjaźnić. 
I tak samo było w tym przypadku.
Elodie urzekła mnie od pierwszych stron. 
Ma wyrazisty charakter,  który sprawia, że nie jest mała jak mamałyga, której największym atrybutem jest uroda. Oooo nie. Ta dziewczyna wie czego chce od życia.  I stara się to zdobyć. 

Hollis....cóż....typowy bohater duetu Keeland&Ward.
Z początku czytelnik za nim nie przepada, by na koniec przepaść bez reszty i wpuścić tego zimnego drania do swojego serca.
Bo im bardziej zagłębiamy się w jego życie tym bardziej go lubimy. Przynajmniej ja tak miałam. Chociaż nie powiem. Były momenty, że miałam ochotę zrobić mu krzywdę.  I to taką porządną,  ale całe szczęście poszedł on po rozum do głowy. 



Powiem wam, że ten duet jeszcze mnie nie zawiódł. 
Nie wiem jak to jest. Solo to Panią Ward lubię, za to Keeland nie za bardzo. Za to w duecie to je  UWIELBIAM. 
Wspólne historie to coś, co wychodzi im naprawdę dobrze.
I tak samo było w tym przypadku. 
Park Avenue to książka przy której nie będziecie się nudzić. 
Fabuła została tak skonstruowana,  że czytelnik nie może się od niej oderwać i z prędkością światła przerzuca kartki byleby tylko dowiedzieć się co będzie dalej. 
Park Avenue to świetny romans, który na każdym kroku mnie zaskakiwał, wzruszał i bawił. Nie znajdziecie tu schematu romansu niani z szefem. O nie. To coś o wiele więcej.  Coś od czego nie będziecie mogli się oderwać. Tak jak ja nie mogłam. 
Chociaż nie myślcie sobie, że jest to książka idealna. Oooo nie. Były momenty. Ojjjj były, że miałam ochotę rzucić książką daleko i nie wracać do niej.
A co mnie tak zbulwersowało??
Musicie przekonać się sami.

Czy polecam??
Oczywiście, że tak.
Keeland&Ward stworzyły coś co będę polecać każdemu z ręką na sercu. Coś co idealnie się nada na jesiennie wieczory i rozgoni wszelkie smutki.

1 komentarz:

  1. Mnie już nudzą te książki pisane przez Keeland i Ward. I te co Keeland sama pisze tez. :P
    Wszystko jest identyczne dla mnie i mocno schematyczne.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger