listopada 23, 2020

Elect. Rachel Van Dyken. Cykl: Eagle Elite (tom 2)


Dałam ci wszystko, a ty miałeś czelność zniknąć i prosić o to, by cię
zabito! Za kogo ty się masz? Za Romea? Co jest z tobą, do cholery, nie tak?

Romeo i Julia współczesnego świata. 
Czyli historia o tym jak gniot podbił moje serce.

Przy recenzji pierwszego tomu już to pisałam,  jednak i przy tym muszę: to gniot, ale kocham.
A teraz przejdźmy do konkretów. 

Miłość za życie. Życie za życie. 
Nixon Abandonato dokonał wyboru. Teraz musi zapłacić za to wysoką cenę. 
Tracey jest miłością jego życia. Jednak związek z nim sprawił,  że stała się celem wrogów jego rodziny. Jedynym sposobem na utrzymaniu jej przy życiu jest przekonanie świata, że znaczy dla niego tyle co nic.

Posłuchaj – nakazałem, mocniej ją ściskając. – Nie chciałbym
zapomnieć o żadnej chwili spędzonej z tobą. Nie chciałbym cofnąć decyzji
o tym, że cię zostawiłem, bo koniec końców tak należało zrobić. Zawsze
będę gotowy cię uratować. Musisz to wiedzieć… zawsze wybiorę najpierw
ciebie, nie siebie. Nawet jeśli to oznacza, że będę musiał odejść, nawet jeśli
to oznacza, że musiałbym pozwolić na to, żebyście byli z Chase’em razem.
Nawet jeśli do końca życia miałbym żyć tylko ze wspomnieniem twoich
pocałunków, to i tak bym to zrobił, Trace. Bo nigdy nie chodziło o mnie,
tylko o ciebie i o to, co mogę dla ciebie zrobić.
Odetchnęła.
– Kiedy budzę się rano, nie myślę: „Wow, jak mogę sprawić, że
pokocha mnie bardziej? Co mogę zrobić, by spełniła moje potrzeby?”. Ja,
ja, ja. Tego nie ma w moim słowniku. Wolę słowo „ty”. Gdy jem, myślę
o tobie. Gdy piję, piję na twoje zdrowie. Płaczę, żebyś ty nie musiała. Jeśli
umrę, to po to, byś ty mogła żyć. I żyłbym ze złamanym sercem, jeśli tylko
dzięki temu twoje mogłoby się naprawić.

Jeżeli myślicie,  że pierwszy tom był dziwny i zakręcony, to nawet nie chcę znać waszego zdania po tym tomie. No w sumie to jednak chcę. 

Jejku. Jakie to było....
Aż nie wiem co napisać. Nixon, Chase, Phoenix. To przecież jeszcze dzieci. A to co robią. Łoooo panie. 
Ten miłosny trójkąt w którym tkwią Nixon, Chase i Tracey sprawi, że jedno z nich skończy, ze złamanym sercem. Ten miłosny trójkąt sprawi,  że jedno z nich będzie musiało dokonać wyboru: ona/on czy ja.
Dodajmy do tego rodzinne tajemnice, które gdy tylko ujrzą światło dzienne,  mogą sprawić, że nic już nie będzie takie samo.

Co do bohaterów to Tracey.....o matko i córko. Ja wiem, że Nixon ją kochał,  ale ja by jej dała kulkę w łeb. Ona ciągle płakała. W pewnym momencie bałam się,  że dziewczyna się odwodni. Jak babcię kocham. 
Nixon natomiast to zupełnie inna para kaloszy. 
Love, love, love tego chłopaka od pierwszego do ostatniego tomu. Bo ja już przeczytałam całą serię. Nie będę go więcej zachwalać,  bo on jest mój. A ja się nie dzielę. 

Tu nie chodzi o mnie, stary, tylko o nią. Nie chcę, żeby była powodem
kłótni między nami. Zawsze tylko Trace to, Trace tamto. Nie zamierzam
siedzieć i wkurzać się o to, że ona mnie nie chce. Ona cię kocha? Dobra. Bo
nigdy nie chodziło o moje potrzeby czy zachcianki. Nie potrafię żyć,
wiedząc, że ona jest nieszczęśliwa. Nie mogę oddychać, wiedząc, że jest
zła. Jeśli dzięki byciu z tobą odnajdzie spokój, to chcę, żebyś ją miał.
Nawet zostanę twoim drużbą na ślubie. Będę niańczył twoje dzieci, jeśli
zechcecie iść na randkę. Chase… – Przełknąłem emocje ściskające mnie
w gardle i pokręciłem głową. – Tu chodzi o nią.

Chase to Chase. Dobry przyjaciel,  który.....
Cóż.  Nie będę pisać co. Jeżeli jeszcze nie czytaliście,  to sami musicie się przekonać. 
Mamy jeszcze Phoenixa. Nic wam pisać nie będę,  ponieważ czekamy na następne tomy. A tam się dzieje. I ma to spory związek z Phoenixem, ale to wkrótce.  Jak tylko ukaże się następny tom. 

Potrafisz przechytrzyć najgorszego mafijnego szefa, a mimo to gdy
chodzi o miłość, jesteś równie inteligentny jak mucha.

Co do samej fabuły to bzdura goni bzdurę i pogania absurd, ale KOCHAM tę książkę. Jest tak nierealna, tak nieprawdziwa,  że momentami jest śmieszna. 
Jednak pomimo tego wszystko czytałam tę serię kilka razy. I jestem więcej niż pewna, że do niej wrócę 

Ja przez tę książę i w sumie to przez serię przepłynęłam. I pomimo tych wszystkich absurdów czytanie ,,Elect" to była czysta przyjemność. 

Czy polecam??
Tak. Tak. Tak. Tę książkę i tę serię polecam zawsze i wszędzie. 
I mam nadzieję, że wydawnicywo nie da wam i w sumie mi też, czekać na następny tom. Bo wiecie Chase, Nixon, Phoenix i jeszcze kilka osób, to mieszanka wybuchowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger