czwartek, 11 czerwca 2020

Platynowa zdobycz. Sophie Davis. Cykl: Tajemnice (tom 2)

Czasami lepiej nie wiedzieć, co się kryje w mroku



Kontynuacja ,,Złotej dziewczyny", czyli ,,Platynowa dziewczyna" zaczyna się w tym samym miejscu, w którym zakończył się pierwszy tom.
Raven nadal jest zdeterminowana by odnaleźć Lark, zaginioną dziedziczkę fortuny.  Im bardziej się w to zagłębia, tym więcej niewiadomych odnajduje. Cała sprawa zaczyna ją przerastać i zaczyna ona uważać, że nigdy nie dowie się prawdy. Jedynym jej oparciem jest Asher, ale Raven ma przeczucie, że jego pomoc nie jest bezinteresowna.


Zacznę od tego, że przed przeczytaniem drugiego tomu musiałam przypomnieć sobie tom pierwszy, ponieważ odstęp czasu między tomami, jak dla mnie, był za długi. Wiem, że nie ma nic wspólnego z treścią książki, ale daje wam takie małe info: jak czytaliście pierwszy tom od razu po premierze, to warto sobie przypomnieć tom pierwszy. no to chyba na tyle, teraz przejdźmy do konkretów.

Kontynuacja pierwszego tomu trzyma w napięciu. Sophie Davis ma niebywały dar podkręcania akcji. Dawkowała ona ją w sposób umiejętny, tak by strona po stronie, czytelnik zatracał się w historii. Przynajmniej tak było ze mną. Ze strony na stronę historia zaginięcia Lark coraz bardziej mnie wciągała. Pełno w niej nieoczekiwanych zwrotów akcji od których czytelnik zbiera szczękę z podłogi.  Czasami miałam wrażenie, że już wiem o co w tym chodzi, że już witam się z gąską, a jednak autorka robi zwrot o 180 stopni i wiem, że nic nie wiem. Jednak wydaje mi się, że to jest w tym wszystkim najlepsze, ponieważ gdybyśmy wiedzieli już wszystko od samego początku to nie byłoby radości z czytania.

Co do bohaterów, to jestem w stosunku do nich neutralna. Nie mogę powiedzieć, że ich lubię, jak i nie mogę powiedzieć, że nie lubię. Są. I tyle. Przynajmniej Lark i Raven. W sumie co do Raven, to na nerwy działała mi jej naiwność. Bo inaczej jej zachowania nazwać nie można, ale musicie się samo o tym przekonać.
 Za to Asher..... Coś z nim jest nie tak. Mam wrażenie, że w następnym tomie ostro namiesza, ale nie wiem czy pozytywnie czy negatywnie.

Powiem wam, że całą książkę czytało mi się bardzo dobrze. Nie było w niej wzlotów i upadków. Od pierwszej do ostatniej kartki pani Davis sprawiła, że czas spędzony z tą książką nie jest czasem straconym. O nie. A wręcz przeciwnie. Ja się doskonale bawiłam czytając tę książkę i z pewnością sięgnę po trzeci tom, bo naprawdę jestem ciekawa jak to się wszystko rozwiąże.

Czy polecam??
Tak, jak najbardziej. Ta przygodowa sensacja, bo tak bym podsumowała tę książkę, jest idealną powieścią na ciepły wieczór, a wątek zagadki jaki tu mamy sprawi, że nie będziecie się mogli od niej oderwać.


Za egzemplarz dziękuję 

1 komentarz:

  1. Te książki jakoś mnie nie zainteresowały. Opis ani okładki nie pokazały mi niczego nowego, więc je odpuściłam. Mam chyba już dość romansów zapychaczy, które jakoś się szczególnie nie wyróżniają :D

    OdpowiedzUsuń