wtorek, 23 czerwca 2020

Nieuporządkowane życie planet. Paul Murdin

Kosmos zawsze mnie interesował. Fascynowały mnie planety i gwiazdy. Zawsze lubiłam patrzeć w niebo. Fakt, wyrosłam z marzeń o locie w kosmos, ale malutka fascynacja niebem pozostała. Zaraz się przekonacie czy ,,Nieuporządkowane życie planet" zaspokoiło moją ciekawość.





Nie będę wam streszczać fabuły, gdyż uważam, że przy tej książce mija to się z celem. Z pewnością domyśliliście się, że głównymi bohaterami tej książki planety i inne ciała niebieskie.
Jednak nie myślcie sobie, że są to suche fakty. O nie. Tym bardziej, że już na pierwszych stronach, autor rzuca nam bombę porównując Układ Słoneczny do powieści kryminalnych, których akcja dzieje się na angielskiej wsi.
Już sam początek powiedział mi, że ta książka to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. A sięgnięcie po nią czymś, z czego jestem naprawdę zadowolona.



Każda planeta czy też inne ciała niebieskie mają przeznaczone w tej książce po kilkanaście/kilkadziesiąt stron.  i w tych stronach Paul Murdin zawarł same najciekawsze informacje. A facet wiedział o czym pisze, bo większość swojego życia poświęcił gwiazdą. Powiem wam, że po przeczytaniu tej książki zagłębiłam się w biografię autora. I matulu. Cóż to był za człowiek. Uważam, że powinniście poznać sylwetkę autora ,,Nieuporządkowanego życia gwiazd" bo jest naprawdę fascynująca.

Autor w swej książce odpowiada na pytania, które z pewnością część z was sobie zadaje. I odpowiada na nie w naprawdę przystępny sposób.
Czytałam wiele książek traktujących o gwiazdach i przy wielu z nich musiałam korzystać ze słownika. Jedna nie tu. W tym przypadku pan Murdin napisał tę książkę w w przyjemnym i przystępnym stylu. Tak by każdy z nas mógł ją zrozumieć, a nie tylko specjalista z dziedziny astronomii.



Powiem wam, że przy tej książce nie sposób się nie nudzić. I pomimo tego, że nie mamy tu zwrotów akcji w stylu WTF, to jedna styl autora sprawia, że czytelnik odwraca każdą kartkę z niebywałym zainteresowaniem.

Powiem wam, że jak tak by przedstawiano astronomie w szkole, to z pewnością więcej osób byłby nią zafascynowaną. Uważam, że ta książka byłaby idealnym podręcznikiem do astronomii. Już dawno, a może i w sumie nigdy, nie czytałam książki naukowej, która byłaby tak fajnie napisana. Wielki pokłon dla autora za to, gdyż uważam, że większym wyzwaniem był dla niego napisanie tego wszystkiego przystępnym językiem, niż samo napisanie książki. 

Tak na koniec powiem wam, że czytając tę książkę miałam wrażenie, jakby  autor pisał o ludziach, a nie o ,,jakiś tam" planetach czy innych ciałach niebieskich.

Czy polecam??
Oooooo tak. Jest to pierwsza książka czerwca, która dostała u mnie ocenę 10/10.  Uważam że takich książek, tym bardziej, ta napisanych, powinno być na rynku więcej.

Jeżeli poszukujecie dużej dawki wiedzy okraszonej humorem i przystępnym językiem to trafiliście idealnie. 
Jestem więcej niż pewna, że po tej lekturze spojrzycie w niebo z troszkę innej perspektywy.

Ta książka to był KOSMOS.


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu


1 komentarz:

  1. Zachęciłaś :D Astronomią jakoś szczególnie się nie interesuję, ale zawsze fajnie dowiedzieć się czegoś nowego i to w bardziej przystępny sposób, niż wyczytywanie jako suche fakty napisane w sposób naukowy.

    OdpowiedzUsuń