Spojrzałem w wilcze oczy mojej suki, otworzyłem usta i ani razu się nie zająkując, powiedziałem do Mae:
-Tak, kochanie.
Tillie Cole nigdy mnie nie zawodzi.
Zaraz się przekonacie czy nowelka, która opowiada losy Styx'a i Mea również przypadła mi do gustu.
Często mam wrażenie, że nowelki to są takie zapychacze do regularnych tomów. Wiecie, kasa się musi zgadzać. Jednak nie u Cole. O nie. Tutaj nowelki są zawsze cudownym uzupełnieniem całej historii.
W ,, Tak, kochanie" jesteśmy świadkami przygotowaniami do ślubu Styx'a i Mea, jak i całej ceremonii.
Ta nowelka to powieść nie tylko o miłości, ale i o zmaganiu się z własnymi słabościami i demonami, które rządzą naszym życiem. A tym bardziej życiem Styx'a.
Nie potrafię, kurwa, mówić - zamigałem. - Mae jest podjarana tym ślubem, tą pieprzoną ceremonią, a ja nie ptrafię powiedzieć jednego, kurwa, słowa. - Pokręciłem głową. - Nawet z tobą teraz nie potrafię porozmawiać. Z jednym z dwojga ludzi na całym świecie , z którymi potrafię rozmawiać. Ale teraz nie mogę tego zrobić, bo myśl o mówieniu przy wszystkich odbiera mi, kurwa, głos.
Przyznam wam, że ,,Tak, kochanie" było jak ciepły, letni deszcz. Coś odświeżającego. Czytaliśmy o gangu, ale nie mieliśmy tutaj takich zwrotów jak w poprzednich tomach.
Nie dostaniecie tutaj mrocznej historii do jakiej przyzwyczaiła nas Tillie Cole. Fakt, są wzmianki o problemach Katów, ale nie przysłaniają one sedna powieści, jakim jest miłość.
To trochę dziwne, że taki drobiazg, mały pierścionek, może sprawić, że twoje serce staje się nagle spełnione, prawda?
Pomimo tego, iż wielu czytelników może uważać, że ta książka była zbędna, to ja jestem po tej drugiej stronie. Uważam, że ta książka była potrzebna. Potrzebne nam było oderwanie od mrocznego świata Hadesa i Zakonu. Możecie uważać, że problem Styx'a był śmieszny, ale nie dla mnie. Kochał Mae i w tak ważnym dla niej dniu chciał ją uszczęśliwić. Chciał powiedzieć słowa przysięgi. Chciał pokazać to, jak bardzo ją kocha.
I według mnie stanął on na wysokości zadania. Zrobił on wszystko by uszczęśliwić swoją sukę o wilczych, jasnoniebieskich oczach.
Bo ty jesteś moim Hadesem, moim niezrozumianym, udręczonym czarnym panem. A ja jestem twoją królową, twoją Persefoną, niebieskooką kobietą, którą ujrzałeś pomimo swojej tarczy i która zdobyła twoje serce. I będzie je mieć na zawsze. A moje na zawsze będzie należało do ciebie.
Czy polecam??
Oczywiście, że tak Tillie to Tillie. Jej książki trzeba przeczytać. Tym bardziej, że ,,Tak, kochanie" jest idealnym uzupełnieniem i jednocześnie zakończeniem historii miłości Styx'a i Mae.
Nawet się nie zastanawiajcie, tylko czym prędzej zamawiajcie tę książkę.
Za egzemplarz dziękuję
To jedna z lepszych ksiażek w całej serii tak w ogole. Cała seria jest świetna, ale te nowelki mają kwintesencję całości.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii bardzo dużo ale nie jestem wciąż przekonana na 100% czy chce przeczytać ale bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńMój blog
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO serii tej słyszał chyba każdy recenzent książkowy. I mi również obiła się o uszy, jednak okładka oraz opis pierwszej części nie bardzo mnie zachęciły. Chętnie dodam ją na listę książek do przeczytania, bo w końcu zawsze fajnie jest się zaskoczyć. A dodatkowe tomy to coś cudownego dla stałych fanów danego autora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czarno na Kreatywnym