niedziela, 24 maja 2020

Iwan. Roxie Rivera. Cykl: Jej rosyjski obrońca (tom 1)



Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam , że Editio Red postanowiło wydać tę serię.
Mówię wam, że jest baaardzo dobrze. I ta seria z tomu na tom jest coraz lepsza. A jak już dojdziemy do Yuriego.....ach.....
Jednak nie o Yurim powinnam teraz pisać, a o Iwanie.
No to lecimy z koksem.


Kiedy twoi ukochani wpadają w tarapaty, to za wszelką cenę będziesz starać im się pomóc. Tak samo jest z Erin. Gdy jej siostra Ruby wpada w naprawdę niezłe bagno, Erin stara jej się pomóc. Za wszelką cenę.
Ostatnią deską ratunku dla Ruby i Erin jest tytułowy Iwan Markowicz, który ma paskudną przeszłość. Jest on groźny, niebezpieczny i bezwzględny. Ma też swoje zasady, których się trzyma. Jedną z nich jest nie mieszanie się w cudze problem. Jednak tym razem robi on wyjątek i postanawia pomóc Erin.

Czy pomimo bagna w jakie wpadła siostra Erin, Iwanowi uda się jej pomóc?
Czy Erin poznając przeszłość Iwana zrezygnuje z niego??
I czy napięcie, które od razy wybucha pomiędzy naszymi bohaterami wystarczy aby rozwinęło się pomiędzy nimi coś więcej niż wzajemna fascynacja??

Na te pytania odpowiedzi znajdziecie czytając tę książkę.



Powiem wam, że byłam mega zawiedziona, że ten tom jest taki krótki: raptem 123 strony. Jednak może własnie przez objętość tej powieści, nie ma w niej czasu na nudę. O nie. Akcja poprowadzona jest w tak fajny sposób, że nie sposób tu się nudzić.
Chociaż szkoda, że autorka nie rozwinęła wątku mafii. Mamy tutaj mafię rosyjską i albańską, ale opisaną naprawdę po łepkach. W sumie nawet nie jest ona opisana. Dla mnie to są wzmianki. Może gdyby książka miała jakieś sto stron więcej, to autorka miałaby jakieś pole do popisu, a w tym przypadku to z pustego i Salomon nie naleje.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Co do bohaterów, to chyba tez przez liczbę stron w książce nie mieliśmy możliwości dokładnego ich poznania. Jednak to nie tak, że nie mogliśmy ich poznać, o nie. Tylko nie mieliśmy czasu zagłębić nie w nich.
Po tym co przeczytałam mogę wam powiedzieć, że Iwan to: wielki, przerażający facet, ale jest w nim coś szczególnego. W jego oczach. Myślę, że...łatwo go zranić. 

Erin to natomiast inna para kaloszy. Działa bardzo impulsywnie. Czasami to nawet chyba nie myśli, a na bank nie słucha poleceń, które mają na celu uratowanie życia jej i jej siostry. Gdyby nie Iwan, to byłaby już ona martwa na początku książki.

Na uwagę zasługują natomiast bohaterowie drugoplanowi. Mi jest łatwiej o nich pisać, bo wiem, co będzie w dalszych tomach tej serii, ale mówię wam, że każdy z bohaterów jest na swój sposób słodki i zarazem interesujący. I nie mówię tu tylko o facetach, bo kobiece bohaterki też są spoko, ale o tym sami się przekonacie.

Co do samej książki, to czytało mi się ją naprawdę sympatycznie. Nie wiało tam nudą, nie było zbędnych zapychaczy, byleby tylko dobić stron.
Fakt, cała akcja rozwija się dosyć szybko, ale patrząc z perspektywy całej książki nie jest to minus.
Wiem, że 99% książek czytam na raz, ale tutaj większość czytelników połknie ją na jednym posiedzeniu.



Czy polecam??
Tak.
Pomimo tego, ze ten tom jest zdecydowanie za krótki, w sumie to nazwałabym go tomem 0,5, czyli połówką, bo często nowelki są dłuższe, jednak jest idealnym początkiem naprawdę dobrej serii.
Sami się przekonajcie zamawiając tę książkę.


Tylko nie zrażajcie się po pierwszym tomie, że krótki, szybki itd. Dalej jest zdecydowanie lepiej.



Za egzemplarz dziękuję 


3 komentarze:

  1. Jakoś od początku nie ciągnie mnie do tej książki. Nigdy za dobrze nie odnajdywałam się w rosyjskich klimatach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesująca recenzja a książka też zapowiada się interesująco.

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń