środa, 30 stycznia 2019

Żona nazisty. Jak pewna Żydówka przeżyła Zagładę.


Każdy kto mnie zna wie, że bardzo lubię książki wojenne,  a najbardziej te związane z Holocaustem. Jak tylko dostałam informację,  że Wydawnictwo Niezwykłe ma w planach wydać tę historię, to byłam bardzo zadowolona. A jak zaproponowano mi patronat to można powiedzieć, że skakałam ze szczęścia.

Jednak nie będę was tym zanudzać. Przejdźmy od razu do fabuły,  bo naprawdę jest do czego.

Edith Hahn była młodą, niezależną studentką prawa, gdy gestapo zamknęło ją wraz z matką w wiedeńskim getcie i wydało im dokumenty oznaczone literą „J”. Niedługo później Edith została wywieziona do obozu pracy. Choć udało się jej uprosić nazistowskich funkcjonariuszy, by oszczędzili jej matkę, gdy wróciła do domu, dowiedziała się, że matka została deportowana. Edith zdarła z ubrań żółte gwiazdy i zeszła do podziemia, choć wiedziała, że skazuje się na los poszukiwanej. Żywiła się tym, co udało się jej znaleźć, każdej nocy szukała bezpiecznego noclegu. Jej chłopak, Pepi, za bardzo się bał, by jej pomóc, ale pewna chrześcijańska przyjaciółka znalazła w sobie dość odwagi: podarowała Edith własne dokumenty, dzięki którym ta przedostała się do Monachium. Tam poznała członka Partii Nazistowskiej Wernera Vettera, który się w niej zakochał. Choć protestowała, choć w końcu wyznała mu, że jest Żydówką, Werner ożenił się z nią i zachował jej tożsamość w tajemnicy.
Na przekór zagrożeniu, jakie stwarzało to dla jej życia, Edith Hahn stworzyła niezrównany rejestr historii swojego przetrwania: ocaliła wszystkie prawdziwe i fałszywe dokumenty, listy od straconej miłości, Pepiego, a nawet zdjęcia, które udało się jej zrobić w obozach pracy. 

To opis z książki, ponieważ bardzo ciężko pisze się o fabule takiej książki,  przynajmniej  mi. Bo moi drodzy, co tu można napisać?
Każdy z nas wie,  że wszystko co związane z drugą wojną światową i Holocaustem jest tak straszne,  że czasami ciężko jest to sobie wyobrazić. A tym bardziej zrozumieć,  że coś takiego miało miejsce,  że jak to możemy przeczytać w Medalionach Zofii Nałkowskiej:

Ludzie ludziom zgotowali ten los.

Czasami tak sobie myślę,  co Hitler musiał mieć w głowie, żeby wymyśleć taką ideologię. Jakby to, że pozbędzie się Żydów, nie tylko z ówczesnej Rzeszy,  ale i z całego świata, rozwiązałoby wszystkie jego problemy.  Jednak nie mówimy już o Hitlerze tylko przejdźmy do książki.

W tej przepięknej historii, ponieważ inaczej nie można tego nazwać, poznajemy Edith jako studentkę prawa, jej pracę w obozach koncentracyjnych na terenie na terenie Rzeszy, poprzez jej małżeństwo z członkiem partii nazistowskiej.
Czytając tę książkę,  która powstała dzięki namową córki autorki,  miałam wrażenie, że się rozpadam. Jak czytałam jakie okrucieństwa w swoim życiu musiała przeżyć Edith to naprawdę chciało mi się płakać. A przecież nie jest to moje pierwsze spotkanie z taką literaturą. I nie jest to też jedna z dratyczniejszych powieści z jaką miałam styczność.

Męstwo, bo inaczej nie można nazwać tego jak w czasie wojny postępowała Hahn, jest nieopisalne.  W książce możemy przeczytać o jej heroicznej walce o przetrwanie w tym okropnym okresie. Dowiadujemy się też, że nie każdy Niemiec był zły i ślepo wierzył w propagandę Trzeciej Rzeszy. Tutaj świetnym przykładem jest przyjaciółka Edith, chrześcijanka, która miała w sobie tyle siły i odwagi by pomóc autorce.
Ta pozycja przedstawia cały wachlarz zachowań ludzkich i wyborów jakie musiały zostać przez nich wybrane. W sytuacji,  gdy zły wybór mógł się równać ze stratą życia.
Przyznam wam się szczerze,  że po przeczytaniu tej pozycji miałam chwilę zadumy. Cieszyłam się, że żyję w takim świecie jakim żyję, pomimo tego,  że też targany jest wojnami,  to nie takimi starszymi,  jaką była druga wojna światowa. Chociaż możemy powiedzieć to głośno: KAŻDA WOJNA TO ZŁO.
Po co walczyć w imię wyimaginowanych pomysłów kogoś,  kto nawet nie wie jak wygląda pole bitwy, czy nie wie jak czuję się żołnierz,  gdy zastanawia się nad tym czy strzelić do małego dziecka czy też nie.

Podsumowując, uważam,  że każdy,  ale to każdy powinien przeczytać tę książkę. A to dlatego,  że temat jaki ona porusza nie może być zapomniany. Jest w niej opisany taki okres w naszym istnieniu i takie ludzkie zachowania,  że nawet jeżeli ktoś nie lubi takiej tematyki,  to powinien przeczytać tę pozycję ku przestrodze tego,  żeby nigdy więcej takie okrucieństwa i zbrodnie nie miały miejsca.

A w takim mały skrócie: Kupujcie i czytajcie, bo to naprawdę bardzo dobra książka, która musi zostać przez was przeczytana. Koniecznie. Więc się nie zastanawiajcie.

Za zaufanie i książkę dziękuję 



21 komentarzy:

  1. Ciekawa recenzja. Zapisałem na listę książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę się doczekać kiedy ją w końcu przeczytam 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię książki o tej tematyce. Będę musiała jej poszukać i zamówić. Widać, że wywwrła na Tobie spore emocje. No i gratuluję patronatu

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze, ale słyszałam już, że warto, dlatego zamierzam po nią sięgnąć. Swoją drogę też się zastanawiam nad tym, dlaczego zależało mu na zniszczeniu Żydów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Po książkę sięgnę, może jeszcze nie teraz, ale jak przyjdzie odpowiedni nastrój, aby się w nią zagłębić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Im więcej czytam na temat II wojny światowej i np. wojny na Bałkanach, to dochodzę do wniosku, że najdziwniejsze, najbardziej skomplikowane scenariusze pisze samo życie. Przyznam, że chętnie sięgnę po tę książkę, jak tylko pojawi się w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę ją przeczytać, bardzo mnie interesuje taka tematyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie świadectwa są najlepszych przykładem na to, że powinno się edukować młodzież od najmłodszych lat, potępiając wojnę, a nie gloryfikując wojsko...

    OdpowiedzUsuń
  9. W liceum strasznie szalałam na punkcie historii II wojny światowej. Teraz już się od tego oddalilam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Historia obfituje w różne ciekawe fortele.

    OdpowiedzUsuń
  11. dla mnie ta książka jest za ciężka i za mocna, nie sięgnę po nią choć wierzę, że jest bardzo dobra...

    OdpowiedzUsuń
  12. Może to być bardzo interesująca książka

    OdpowiedzUsuń
  13. Tematyka książki odpowiada całkowicie temu, w czym gustuję. Ciekawa recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie tematyka bardzo zainteresowała. Z chęcią zapisuję na listę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę zamówić. Uwiebiam książki o tej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam, aż przyjdzie do mnie ta książka. Nie mogę się jej doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z jednej stronie by masz rację, powinniśmy o tym mówić do czego prowadzi taka nienawiść, dehumanizowanie ludzi. Z drugiej strony wolałbym, żebyśmy przestali się skupiać na Holokauście i zaczęli mówić o innych, dalszych czy bliższych nam czasowo eksterminacjach ludności. Ich ofiary zasługują na pamięć, świadomość wydarzeń, a osoby uciekające przed prześladowaniami i wojnami (czyli uchodźcy) zasługują na to, żebyśmy zwracali uwagę na ich dramat tu i teraz. Holokaust to dramat, ale minęło kilka pokoleń w Europie. Wyciągnijmy naukę i pomóżmy tym, dla których prześladowania i rzezie ludności to żywa rana. Kambodża, Kurdowie, Bośnia, Sudan od kilkunastu lat (utworzenie Sudanu południowego nie pomogło wiele), Jazydzi, Myanmar. To tylko kilka przykładów. Myślę, że za mało mówi się o tym czego doświadczają uchodzcy "u siebie na miejscu" że jest taka nagonka na nich, równie przerażające doświadczenia jak w tej książce, a jednak dziejące się tu i teraz, a nie będące częścią historii kilku pokoleń wstecz.

    Jeśli będę miał okazję, pewnie sięgnę po te książkę. Ale wolałbym najpierw poczytać więcej o tych wszystkich darzeniach, o których nie mówi się w szkołach, które nie są takie "nośne". Do czego też zachęcam i ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka już dopisana do listy czytelniczej, z zainteresowaniem się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Książka na liście Do kupienia.
    Zachęciłaś mnie recenzją. Widać, że ta pozycja Ci się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  21. Intrygujące, jednak nie w moim klimacie, na co dzień preferuję inne zakątki historii ;)

    OdpowiedzUsuń