niedziela, 20 stycznia 2019

Ostatnie królestwo. Wojny Wikingów tom 1. Bernard Cornwell

Znacie seriale Wikingowie i The Last Kingdom?? Jeżeli tak, a na dodatek wam się podobały to Ostatnie królestwo jest pozycją dla was. Dodam na zachętę jeszcze, że serial The Last Kingdom powstał właśnie na podstawie cyklu Bernarda Cornwella.


A teraz przejdźmy do fabuły.
Akcja książki dzieje się w czasie najazdów Wikingów na Wyspy Brytyjskie w 9 wieku naszej ery.
Uhtred z Bebbanburga to główny bohater, który w wieku 10 lat został  porwany przez Duńczyków, czyli Wikingów. Wychowany on zostaje przez Ragnara, który notabene go porwał, a jednocześnie traktował jak swojego syna. Właśnie to z perspektywy Uthera pisana jest książka i poznajemy jego losy od porwania poprzez życie z Wikingami po.....
A żeby dowiedzieć się co się dalej stało, czy Uther przyzwyczaił się do życia z Duńczykami i będzie tacy jak oni, czy też ciągle myślał o tym jak wrócić do Anglii będziecie musieli przekonać się sami i sięgnąć po tę pozycję.

Na imię mam Uhtred. Jestem synem Uhtreda, który był synem Uhtreda, którego ojca także zwano Uhtredem.

Powiem wam, że byłam napalona na tę powieść jak szczerbaty na suchary, ponieważ po obejrzeniu Wikingów bardzo polubiłam ten temat ( ach ten Ragnar ;). I nie zawiodłam się, a bałam się tego strasznie. Przy takich książkach czytelnik boi się suchych faktów i mnóstwa zbędnych opisów.  Całe szczęście, że tutaj tego nie było.  Żeby nie było, Ragnar z Wikingów i Ragnar z kartek tej powieści to zupełnie inne osoby
Pomimo tego, że autor wprowadza do książki prawdziwe postacie historyczne to nie czytasz tego jako typowej książki historycznej. Autor ma naprawdę ,,sympatyczne" pióro, i bardzo dobrze się go czyta, można powiedzieć,  że przez kartki jego powieści płynie się jak statek Wikingów  przez morze  :) .  Przeplatanie fikcji z prawdziwym wydarzeniami wyszło Cornwellowi genialnie. Człowiek nie wie gdzie kończy się prawda, a zaczyna fikcja.
Postacie w tej powieści są wykreowane w najdrobniejszych szczegółach, ten fikcyjne i te prawdziwe. Wielki ukłon dla autora za research, ponieważ widać w książce bardzo dobrą znajmość tamtego okresu, którą widać w opisach miast, wsi i zachowań ludzkich. Praca domowa odrobiona na piątkę.
Co do książki, to gdyby każda książka historyczna była tak pisana, w takim stylu i takim językiem, to większość z nich byłaby w topce wielu księgarni.

Wiem,  że moja recenzja jest chaotyczna i niespójna, ale chciałam wam napisać jednocześnie tak dużo i tak mało. Zachęcić was do przeczytania tej książki nie zdradzając zbyt dużo z fabuły  :)

Podsumowując, Bernard Cornwell stworzył książkę, którą naprawdę warto przeczytać. Świetna historia, dobrze wykreowani bohaterowie sprawili, że spędziłam z tą powieścią naprawdę przyjemne godziny. Pomimo tego, że książka ta jest pełna przemocy ( należy pamiętać, że to IX wiek, a Wikingowie nie płynęli do Anglii na herbatkę ), to przepadając pomiędzy jej kartkami nie odczuwamy tego aż tak bardzo.

Kochani, kupujcie, czytajcie i oceniajcie sami czy warto. Chociaż w mojej skromnej opinii warto.
Na koniec dodam,  iż jest to początek cyklu, i czeka nas jeszcze kilka tomów. I każdy z nich dla was zrecenzuję.
I jeszcze jedno: to wydanie kapitalnie się prezentuje.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwo 



4 komentarze:

  1. Nie miałam pojęcia, że lubisz tego typu książki. Okładki bardzo ładne szkoda, że nie mój gatunek

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam książki26 stycznia 2019 13:50

    Uwiebiam wszystko co związane z Wikingami. Właśnie zamówiłam książkę. I Twoja recenzja nie jest chaotyczna. Jest szczera. Napisana od serce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć.
    Nie widzę maila do kontaktu z Tobą, więc napiszę tu, bo zależy mi na tym. :)
    Chciałabym prosić o zareklamowanie mojej II edycji przedwojennego konkursu literackiego „Już nie zapomnisz mnie”. Uczestnik może napisać pracę w dowolnym klimacie i gatunku, więc ma duże pole do popisu. Wystarczy obudzić swoją wyobraźnię. Do wygrania są cenne nagrody, m.in. książki, gazety i płyty CD. I edycja cieszyła się sporym zainteresowaniem.
    https://przedwojenny-konkurs.blogspot.com
    Niech pamięć o przedwojennych artystach trwa, a osoby lubiące pisać – doskonalą swoje pióro pisarskie. W zamian mogę dodać link do Twojego bloga u siebie w zakładce "Współpraca" w ramach podziękowań.
    Grafiki reklamujące konkurs: http://przedwojenny-konkurs.blogspot.com/2018/10/bannery-konkursowe-ii-edycja.html
    Jeśli zgodzisz się zareklamować konkurs, odezwij się do mnie na maila przedwojenny.konkurs@gmail.com

    Ślę serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wikingów lubię, tak samo jak The Last Kingdom. Będę musiał zamówić tę książkę.

    OdpowiedzUsuń