#reklama
Dziś zapraszam was na moją opinię na temat książki Sinners anonymous od Somme Sketcher i Wydawnictwo NieZwykłe Zagraniczne.
Dwudziestojednoletnia Rory Carter decyduje się poślubić siedemdziesięcioletniego szefa Cosa Nostry, żeby ocalić chorego ojca. W ten sposób wkracza do świata bezwzględnej i niezwykle brutalnej rodziny mafijnej.
Zarówno jej relacja z narzeczonym, jak i wszystkimi z jego otoczenia nie układa się dobrze. Postrzegają ją przez pryzmat chciwości, chęci wykorzystania członka ich rodziny. Jednak szczególnie jeden mężczyzna nie daje jej spokoju – Angelo Visconti, trzydziestosześcioletni bratanek jej przyszłego męża.
Rory widzi w nim zimnego, kalkulującego byłego gangstera, ale jednoczenie nie potrafi przestać o nim myśleć. Wkrótce mężczyzna pozna jeden z jej najmroczniejszych sekretów. Pytanie, jak wykorzysta tę wiedzę?
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Nie wiem co wam napisać.
Podobała mi się ta książka, lecz tak jakby była niepełna. Czegoś w niej brakowało.
Takiego jakiegoś WOOW, które zmiotłoby mnie z planszy.
Niby był mrok. Były tajemnice.
A jednak.
No sama nie wiem.
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego.
Lecz do tego jeszcze przejdziemy.
Teraz skupmy się na bohaterach.
Mamy Rory, do której nie pałam jakąś większą sympatią.
Ani mnie ona ziębi, ani grzeje.
Miałam momentami wrażenie, że była mdła.
Może to być spowodowane tym, że przy Angelo, wychodziła ona najzwyczajniej w świecie blado.
Bo Angelo Visconti miał w sobie to coś.
Był mroczny, niebezpieczny, charyzmatyczny.
W jego przypadku jestem na TAK.
Ogromnym plusem tej książki jest wątek Anonimowych Grzeszników.
Jak to mi się podobało.
Naprawdę.
Był wciągający. Intrygujący. Mroczny. Pełen tajemnic.
Tak jak wcześniej wam napisałam.
Nie umiem jednoznacznie ocenić tej historii.
Niby wciągająca, tajemnicza.
A jednocześnie wybrakowana.
Tak. Wybrakowana.
Bo czegoś w niej brakowało.
Czy polecam?
W sumie to tak.
Sinners anonymous to połączenie mafii, dark romansu i slow burn...Tak, dobrze widzicie, slow burn.
Bo na pewno rzeczy troszkę trzeba czekać ;)
Także jeżeli lubicie takie połączenie to koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję.
A znajdziecie ją min na Legimi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz