marca 21, 2021

Żelazne zasady. Agata Polte.


Chyba do żadnej książki nie byłam tak negatywnie nastawiona jak do tej. Sami wiecie....mafia....mafia, której  wychodzi więcej,  niż mam włosów na głowie, a mam ich sporo. I jeszcze autorka napisała do mnie pod pseudonimem. I kolejna myśl: nie dość, że mafia to jeszcze debiut. Wtedy już na starcie miałam ją skreślić,  bez czytania tekstu.
Jednak w sumie przeczytanie tych stron, które dostałam od Agaty jeszcze mnie do nieczgo nie zobligowało, tak więc usiadłam,  przeczytałam i.... tego się zaraz dowiecie.

Kiedy ich drogi po raz pierwszy się przecięły, nie mieli pojęcia, że oboje pracują dla mafii.
Malia Ferro otrzymała szansę jedną na milion. Za ocalenie życia pewnej osobie mogła odciąć się od krwawej przeszłości. Nie zamierzała zmarnować tej okazji. W końcu z mafii nie można tak po prostu odejść.

Malia wyjeżdża do przyjaciółki, Laureen, do Bostonu. To jej pierwszy krok na drodze do normalności. Jednak, ku zaskoczeniu kobiety, na miejscu czekają na nią tylko klucze i karteczka z wyjaśnieniem.
Jakby tego było mało, pierwszego dnia po przyjeździe Malia przypadkiem wpada na samego Enza Tossella, zwanego Diabłem z Wybrzeża. Nie spodziewała się, że próbując zacząć nowe życie, pierwsze, co ją spotka, to wymierzona w głowę broń.

Wkrótce Enzo pozna tożsamość nieznajomej i postanowi wykorzystać kobietę do własnych celów. Co gorsza, chłopak Laureen ma taki sam plan. W ten sposób dwóch mafiosów będzie chciało wciągnąć ją do świata, z którego tak bardzo pragnęła uciec.
Czy dla Enza będzie to tylko czysty biznes?

Już na początku swoich  ,,wypocin" powiem wam WooW dla głównych bohaterów.  Nareszcie nie mamy mdłej szarej myszki, która przeznaczona jest dla jakiegoś pseudo Dona. Nie mamy też tutaj przyszłego szefa którejś z mafii, który znudzony życiem w oczekiwaniu na tę  ,,zaplanowaną" przez ojca kobietę,  bzyka wszystko co na drzewo nie ucieka.
Oooo nie. Mamy tutaj bohaterów, którzy mają charakter. Bo nie oszukujmy się,  w wielu pseudomafiach polskich autorek,  bohaterzy są tak mdli, że czytelnikowi na samą myśl o nich, zbiera się na wymioty.
Malia to kobieta z jajami. Silna, odważna, inteligentna. Zna ona swoją wartość. Wie czego chce od życia i czerpie z niego pełnymi garściami. Tak jak napisałam,  kobieta z jajami. I to jajami większymi niż Enzo, czyli główny bohater. 
Dla mnie to przeogromny plus, że Agata w tej powieści pokazała,  że kobieta może być tą silniejszą w związku i może dominować oraz stawiać warunki. Bo w ich przypadku tak było.  Enzo jest cieniem Malii. Jednak żeby nie było, facet nie jest mdły czy nijaki. Jest wyrazisty, charakterny. Lecz przy Malii jest jak jej wierny druch, który zawsze jest gdzieś tam w tle. Niczym się nie wyróżniając. 

Powiem wam, że Agata podtrzymała w moim nieczułym serduszku nadzieję na to, że nasza rodzima autorka może napisać dobrą,  wręcz bardzo dobrą książkę z mafią w tle. Bo ludziska. Ta książka jest BARDZO DOBRA. 
Każda przeczytana strona pochłania bez reszty i wciąga w swoje odmęty. 
Nie mamy tutaj doczynienia z romansidłem, gdzie bohater nosi broń i od razu uważa się za Boga, który samym swoim wejściem sprawia, że kobiety mają kisiel w majtkach. 
W tym przypadku to Malia samym swoim wejściem sprawia, że faceci mają ciasno w spodniach. I tak powinno być. No jak książki kocham,  jestem pod mega wrażeniem tego w jaki sposób Agata poprowadziła kreację głównej bohaterki. Brawa za to, że nie bała wyjść poza schemat, który króluje  w  ,,polskich" mafijnych książkach. 


Akcja, która nie nudziła. Fabuła, w której wszystko trzymało się kupy. Bohaterowie, którzy na długo zapadają w pamięć. Romams, który przyprawia o szybsze bicie serca. I mafia, która nie jest mafią tylko z nazwy. To tylko kilka, z dużej ilości plusów, jakie można wymienić po przeczytaniu tej książki. Dodać jeszcze trzeba język jakim posługuje się autorka.  Nie wiem jak wam to opisać,  ale ja przepadłam.  Przepadłam w stylu autorki, który jest delikatny i orzeźwiający jak ciepły letni deszcz. I jednocześnie ostry jak brzytwa. Jak na dłoni widać,  że Agata ma fantastyczny warsztat literacki i jeszcze lepsze pomysły na książki. Bo moi drodzy. Kobieta płatna morderczyni?? Wśród naszych autorek chyba jeszcze czegoś takiego nie było,  a  ,,mafii" czytam bardzo dużo.


Ogromne również brawa za to, że czytając tę powieść nie musiałam zaznaczać tego, w jakiej innej książce były takie sceny. Wszystko jest tutaj świeżutkie jak pieczywo z samego rana. Fakt, nie da się napisać  totalnie  ,,nowej" książki. Każda powiela jakiś schemat, ale dziś, w dobie wyskakujących jak grzyby po deszczu plagiatów czy też   bardzo dużych ,,inspiracji" z innymi książkami, Żelazne zasady są niczym podmuch wiatru w upalny dzień. Agata nie poszła na skróty i nie wrzuciła w swoją powieść scen z innych historii zmieniając tylko imiona bohaterów. O nie. Poszła ona o wiele dalej, gdyż musiała usiąść i pomyśleć. Wymyśleć coś,  co składało się na fabułę. A widać, że u niektórych autorek ta cecha zamiera.

I tak jak przed przeczytaniem tej książki byłam do niej mega sceptycznie nastawiona, tak po jej przeczytaniu mogę wam tylko napisać: ZAMAWIAJCIE TĘ KSIĄŻKĘ!!!!!
Bo kurczaczki, jest dobra, wręcz bardzo dobra.  A Agata pokazała mi, że nasze autorki potrafią napisać dobry romams mafijny.

Czy polecam??
No kurczę.  Jasne, że tak.
Żelazne zasady to książka,  która zadowoli nawet najbardziej wybrednego czytelnika. Żelazne zasady to książka,  którą każda czytelniczka powinna mieć na swojej półce. 
Dlatego też ZAMAWIAJCIE I CZYTAJCIE. 
Przekonajcie się, że dobry mafijny romans w wykonaniu polskiej autorki to nie jednorożec. A coś co istniej.
A ja z niecierpliwością czekam na następny tom. I mam nadzieję, że Agata wraz z Wydawnictwem NieZwykłym nie pozwoli nam długo czekać. 



1 komentarz:

  1. Jakiś czas już mam ją na oku. Taka recenzja, więc muszę ją mieć!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger