Było A, czyli pierwszy tom, było B, czyli tom 2. Czyli trzeba powiedzieć C, czyli zrecenzować tom trzeci. I powiem wam, że czekałam na ten tom. Mialalam wobec jego spore nadzieje..A jak to wyszło??
Czy ten tom sprostał moim wymaganiom?
Zaraz się o tym przekonacie.
Erika mieliśmy okazję poznać w poprzednich tomach z tej serii. I przyznam się wam, że wtedy polubiłam tego faceta.
Zaraz zobaczymy czy tak samo jest teraz.
Eric to typowy kobieciarz, który nie może dłużej zatrzymać się przy jednej kobiecie.
Już nawet jego przyjaciele zaczynają na to zwracać uwagę.
Nasz bohater postanawia to zmienić i jednocześnie udowodnić sobie i innym, że potrafi znaleźć szczęście z jednak osobą.
I wtedy na jego drodze staje Jean. Jednak kobieta ta jest w ciąży i Eric postanawia się wycofać.
Jednak ciągnie go do niej do takiego stopnia, że postanawia się z nią zaprzyjaźnić.
A co wyjdzie z tej przyjaźni??
Musicie się sami o tym przekonać.
Powiem wam, że po słabym drugim tomie, ta historia pozytywnie mnie zaskoczyła. Fakt, nie miałam jakiś wielkich wymagań, ale jednak coś w sobie książka musi mieć, żebym uznała ją na dobrą.
I właśnie takie małe coś było w tej powieści.
Nie wiem czemu, ale Jean polubiłam od pierwszych. Nie wiem czy powodem twgo były pozycję jakie czytałam przed tą lekturą. Gdyż główne bohaterki różnych książek bardzo mnie drażniły. I nie wiem czy Jean była taka fajna, czy na tle kiepsko wykreowanych postaci wybija się niczym gwiazdka na niebie. Jeszcze takiego nie rozwiązałam.
Eric....łoooo panie. Było mi żal tego faceta. Każdy wokół gadał jaki to on jest okropny. I, że nie ma partnerki. Sory, ale przyjaciele powinni wspierać, A nie non stop oceniać. Takie jest moje zdanie. Jednak mniejsza o to.
Eric to fajny gość.
Chce uchodzić na takiego fifa rafa. Jednak w głębi duszy marzy on o prawdziwej miłości.
Udało mu się pokazać wszystkim środkowy palec i być szczęśliwym.
Przyznam się wam, że lubię motyw samotnego rodzica w książce.
Lubię gdy jeden z głównych bohaterów musi myśleć o kimś poza sobą. I wiedząc, że każdy popełniony przez niego błąd może się odbić porządnym rykoszetem od niewinnego dziecka.
W takich książkach jest więcej emocji, przemyśleń. Można czasami rzec, że takie książki są często przegadane lub przemyślane przez bohaterów.
Mamy większy wgląd w ich zachowanie, motywy ich działa i całą interakcję z otoczeniem. I moim zdaniem, tak samo było i tym razem. Co dla mnie jest ogromnym plusem, ponieważ lubię takie książki.
Wracając do książki, to przyznam się wam, że czyta się ją naprawdę szybko. Ja przeczytałam ją na jednym posiedzeniu. Nie jest gruba, a na dodatek przyjemny styl autorki sprawia, że człowiek nawet nie wie kiedy, a już kończy.
A dodajmy do tego fajny, lekki humor, to mamy dobrą propozycję na zimowy wieczór.
Czy polecam ?? Tak. Może i nie jest to lekturą naładowana emocjami, jak karabin żołnierza, jednak jeżeli poszukujecie lekkiej odskoczni od problemów dnia codziennego, to polecam.
Lepiej czytać o cudzych problemach niż o swoich.
Na koniec dodam, że mamy tutaj faceta z małym dzieckiem.
A to zawsze jest +2000 do książki.
No więc moi drodzy, jeżeli powiedzieliście A i B, to tym bardziej musicie powiedzieć C i przeczytać trzeci tom z serii Dive Bar.
Za egzemplarz dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz