kwietnia 16, 2019

Bez żalu. Mia Sheridan


Mia Sheridan obok Ewy Pirce, Colleen
Hoover i Amy Harmon,  to pisarka,  którą kupuję w ciemno i jeszcze mnie nie zawiodła.
No więc jak tylko zobaczyłam,  że Wydawnictwo Edipresse ma zamiar wydać kolejną jej książkę to byłam mega szczęśliwa. Jednak mniejsza o to.

Większość akcji książki Bez żalu dzieje się we Francji. A jak chyba każdy już wie,  w poniedziałek spłonęła Katedra Notre Dame.😥😥😥. To coś w co do tej pory nie mogę uwierzyć. To strata na skalę światową.
Jednak pomińmy te smutne wiadomości i przejdźmy do treści książki.

Każda z nas będąc dzieckiem marzyła o księciu na białym koniu.
Gdy tylko jedenastoletnia Jessica Creswell poznaje niewiele starszego od  niej  Callena Hayesa to wie, że jest on właśnie takim jej księciem,  zranionym księciem.
Ta przypadkowa znajomość zamienia się w serdeczną przyjaźń,  której oboje potrzebują. A stary wagon kolejowy,  w którym się spotykają jest ich enklawą.
Jednak pewniego dnia Callen całuje Jess i znika. A wszystko co ona myślała pęka jak bańka mydlana.


Wiele lat później Jessica zostaje tłumaczem z języka starofrancuskiego, a on sławnym kompozytorem. Obydwoje przybywają we Francji i naprawdę zbiegiem okoliczności wpadają na siebie.
Callen przeżywa kryzys twórczy i nawet on sam jeszcze nie wie,  że jest tylko jedna osoba,  która może mu pomóc z jego pokonaniem i z pokonaniem wewnetrznych demonów,  które są w nim od wczesnego dzieciństwa.
Czy pomimo upływu lat blizny które ich ukształtowały nadal będą boleć? Czy Jessica wybaczy Callenowi jego zniknięcie? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie czytając Bez żalu.


Kocham. Dosłownie kocham Mie Sheridan.
Autorka zawsze, ale to zawsze potrafi opisać świat ze swoich książek jakby człowiek tam był. Tutaj też stanęła na wysokości zadania. Gdy czytałam opisy Francji to wystarczyło,  że zamknęłam oczy i czułam się jakbym tam była.
I ten wątek o Joannie D'Arc jest wręcz idealnie wkomponowany w całość.
Niczego nie jest za dużo czy też za mało.
Kwintesencja subtelności.

Bardzo polubiłam Jessice,  główną bohaterką. Taka do tańca i do różańca. Nie dziwi mnie to, że Callen najpierw zobaczył z niej przyjaciółkę, a potem miłość swojego życia. Na jego miejscu miałabym tak samo 😉
Twarda a zarazem delikatna. Uparta, ale wie kiedy walka nie ma sensu i potrafi odpuścić.
Callen,  w sumie to był mi obojętny. Pośród głównych bohaterów książek Sheridan jest on jakoś w ogonie stawki. Szału z nim nie ma, pupki też nie urywa.
Jednak to moja opinia. Wy możecie być nim zachwyceni.

W tej książce zawarte jest wszystko do czego przyzwyczaiła nas autorka: przyjaźń,  miłość, rozstania i powroty oraz tony, dosłownie tony emocji,  które wylewają się z każdej strony tej książki.

Przed bohaterami stawiane są wyzwania. Widzimy tu,  że o miłość trzeba walczyć. Nawet o tą, która przychodzi nam najłatwiej.


Jedyne co nie podoba mi się w tej książce to okładka.
Moim zdaniem zupełnie nie oddaje treści książki. Jednak nie ma co marudzić. Najważniejsze jest wnętrze, które w tym przypadku jest bardzo dobre.

No więc moi drodzy.
Nie macie się nad czym zastanawiać.
Książki Pani Sheridan trzeba czytać. I tak samo jest z Bez żalu.
Piękna książka, która skłania do przemyśleń. I będzie jednocześnie idealną rozrywką w te piękne wiosenne dni.

                  Za egzemplarz dziękuję


11 komentarzy:

  1. Jak czytałam Twoją recenzję to tak sobie myślałam właśnie... kompozytor, tłumaczka... o co chodzi z tą okładką :D ale skoro mówisz, że nie pasuje to ok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tą książkę w ręce u koleżanki, ale nie byłam pewna czy warto. dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czeka na mnie ta książka, jeszcze w kartonie ale już czeka :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną ksiażkę tej autorki i nie pałam do niej jakaś ogromną miłością w sumie. W sensie do autorki, książka była okej. Ale bez rewelacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kocham Bez szans i Bez lęku. Są przepiękne.

      Usuń
  5. Chętnie też po nią sięgnę zatem, skoro tak polecasz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście z okładkę dali d...
    jakby nie czytali w ogóle tej ksiazki a tak apropo to nie pierwszy raz.
    Też bardzo mi się podobała ta książką po Sheridan sięgam w ciemno��

    OdpowiedzUsuń
  7. co za przeoczenie ze nic jej nie czytalam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi na pierwszy rzut oka okładka spodobała się, ale skoro nie oddaje treści to może i faktycznie do niej nie pasuje. Bardzo zachęcająca do przeczytania książki recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie które skłaniają do przemyślenia lubimy

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Gypsy_Girl_Recenzuje , Blogger