Z niecierpliwością czekałam na tę książkę, ponieważ zakończenie pierwszego tomu pozostawiło nas w wielkim zawieszeniu.
Beny ma w końcu swoją ulubioną Laleczkę w domu.
Pozostawiłam otwartą duszę.
Pozostawiłam otwarte serce.
Pozostawiłam otwarte drzwi.
A on mnie wykradł.
Dillon… przepraszam.
Najgorszy koszmar Jady się ziścił.
Znowu jest zabawką w rękach Bennego, tylko, że teraz ta zabawka umie się bronić i nie pozwoli swojemu oprawcy na zniszczenie jej.
Ta książka wywoływała we mnie różne skrajne uczucia.
Od współczucia i smutku, po czystą nienawiść i brak empatii.
W tym tomie możemy przeczytać nie tylko perspektywę Jady, ale mamy możliwość wejścia do głowy Bennego. I ,,poznania" go oraz zobaczenia czemu stał się taki jaki był. Wejście do jego głowy sprawiło, że było mi to trochę żal. Bo gdyby ktoś mu pomógł na samym początku, to z pewnością byłby inny. Benjamin to jeden z takich bohaterów, obok których nie można przejść obojętnie. Albo się go kocha, albo nienawidzi.
W tym tomie bardziej poznajemy Macy, która w poprzedniej części została pominięta.
Jada pamięta ją jako małą słodką dziewczynkę, jednak gdy znowu spotka się z siostrą zobaczy, że ta już wydoroślała i stała się taka jak Benjamin, o ile nie gorsza. Właśnie przyglądając się temu jaką stała się Macy, widać to jaki wpływ ma na nas dzieciństwo i wzorce jakie zostały nam za młodu przekazane.
Jak to mówią: kto z kim przystaje takim się staje.
I w tym przypadku jest to stwierdzenie w 100% trafne.
Perspektywy Jady, Dillona i Benjamina pozwoliły czytelnikowi spojrzeć na całą książkę z szerzej perspektywy.
Ta książka jest brutalna, i nieprzewidywalna. Moim zdaniem jest jeszcze bardziej makabryczna i mroczna niż pierwszy tom.
Dla mnie to pozycja, której nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniej kartki. Momentami czułam się naprawdę zgorszona przez autorki. Ich pomysły naprawdę są ,,chore"
Tak jak w pierwszym tomie mamy mroczne zabawy pomiędzy bohaterami, zabawy które ja z chęcią podjęłam.
Przy końcówce bałam się, że autorki się rozpędzą i zrobią długo i szczęśliwie. Jednak zakończenie jest jeszcze bardziej nieprzewidywalne niż w jedynce. Dosłownie ,,rozwala system". Zakończenie jest takie jak powinno być. Dzięki temu będę przebierać nogami w oczekiwaniu na następny tom.
Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwo Niezwykłe
Beny ma w końcu swoją ulubioną Laleczkę w domu.
Pozostawiłam otwartą duszę.
Pozostawiłam otwarte serce.
Pozostawiłam otwarte drzwi.
A on mnie wykradł.
Dillon… przepraszam.
Najgorszy koszmar Jady się ziścił.
Znowu jest zabawką w rękach Bennego, tylko, że teraz ta zabawka umie się bronić i nie pozwoli swojemu oprawcy na zniszczenie jej.
Ta książka wywoływała we mnie różne skrajne uczucia.
Od współczucia i smutku, po czystą nienawiść i brak empatii.
W tym tomie możemy przeczytać nie tylko perspektywę Jady, ale mamy możliwość wejścia do głowy Bennego. I ,,poznania" go oraz zobaczenia czemu stał się taki jaki był. Wejście do jego głowy sprawiło, że było mi to trochę żal. Bo gdyby ktoś mu pomógł na samym początku, to z pewnością byłby inny. Benjamin to jeden z takich bohaterów, obok których nie można przejść obojętnie. Albo się go kocha, albo nienawidzi.
W tym tomie bardziej poznajemy Macy, która w poprzedniej części została pominięta.
Jada pamięta ją jako małą słodką dziewczynkę, jednak gdy znowu spotka się z siostrą zobaczy, że ta już wydoroślała i stała się taka jak Benjamin, o ile nie gorsza. Właśnie przyglądając się temu jaką stała się Macy, widać to jaki wpływ ma na nas dzieciństwo i wzorce jakie zostały nam za młodu przekazane.
Jak to mówią: kto z kim przystaje takim się staje.
I w tym przypadku jest to stwierdzenie w 100% trafne.
Perspektywy Jady, Dillona i Benjamina pozwoliły czytelnikowi spojrzeć na całą książkę z szerzej perspektywy.
Ta książka jest brutalna, i nieprzewidywalna. Moim zdaniem jest jeszcze bardziej makabryczna i mroczna niż pierwszy tom.
Dla mnie to pozycja, której nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniej kartki. Momentami czułam się naprawdę zgorszona przez autorki. Ich pomysły naprawdę są ,,chore"
Tak jak w pierwszym tomie mamy mroczne zabawy pomiędzy bohaterami, zabawy które ja z chęcią podjęłam.
Przy końcówce bałam się, że autorki się rozpędzą i zrobią długo i szczęśliwie. Jednak zakończenie jest jeszcze bardziej nieprzewidywalne niż w jedynce. Dosłownie ,,rozwala system". Zakończenie jest takie jak powinno być. Dzięki temu będę przebierać nogami w oczekiwaniu na następny tom.
Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwo Niezwykłe
Dokładnie tak samo czułam czytając tą książkę... Czasami takie historie ukazują nasze skrzętnie ukryte uczucia i czasami dowiemy się o wiele więcej o sobie niż byśmy chcieli. Ja miałam ochotę zrobić Bennyemu takie rzeczy....By the Way Idealnie to napisałaś...pozdrawiam.. Gosia
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa tych książek a po Twoim tekście jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńPoligon domowy-ewka
Widzę, że mam już dwa tomy do nadrobienia!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce.musze wreszcie sięgnąć.Podobno naprawde budzi skrajne emocje.czas się przekonać.
OdpowiedzUsuńTo, co dzieje się aktualnie zawsze jest wynikiem przeżyć, tak samo jest z bohaterami książek.
OdpowiedzUsuńLubię brutalne książki, ale nie wiem, czy to "mój rodzaj" brutalności.
OdpowiedzUsuń